
W tym momencie moja cera bardziej się przetłuszcza, więc używam mieszanki dwóch fluidów: mojego faworyta - mocno kryjącego Pierre Rene Skin Balance w odcieniu 21 porcelaine oraz średniokryjącego matującego podkładu Astor Mattitude HD w odcieniu 003. Efekt jest taki, że cera nie świeci się i prezentuje się ładnie nawet po wielu godzinach. Jeśli miałabym ocenić te produkty oddzielnie - Pierre Rene doskonale sprawdza się przez cały rok (recenzja na blogu---> KLIK), natomiast Astor Mattitude jedynie jesienią i zimą, ponieważ jest cięższy.
Jeśli zależy mi na bardzo mocnym kryciu, bo stan mojej cery nie jest najlepszy, sięgam po niezawodny w takich przypadkach podkład Essence Stay all day w odcieniu 20 soft nude. Na blogach i videoblogach jego stopień krycia porównywany jest do słynnego już Revlon Colorstay - znaczna część recenzji wskazuje, że w tym zestawieniu zdecydowanie wygrywa Essence, ponieważ nie jest odczuwalny na skórze, ma lepszy skład, a nawet krycie! Rzadziej używam go samodzielnie na twarzy, ponieważ jest dla mnie za jasny, dlatego też mieszam go z ciemniejszym Astor Mattitude HD.
W słoneczne dni świetnie sprawdza się u mnie niewidoczny na skórze - średniokryjący, rozświetlający podkład Lancome Teint Miracle w odcieniu 03 beige diaphane. Ma przepiękny żółty pigment, który niesamowicie ożywia twarz.
Lato to czas, kiedy ładnie będzie prezentował się podkład Revlon Nearly Naked (mój jest w odcieniu 170 natural beige). Jego krycie oceniłabym na średnie z minusem. Ładnie rozświetla, jest lekki i niewidoczny na skórze. Mój odcień podkładu w miesiącach wakacyjnych jest idealny, natomiast, gdy używam go w innym czasie, muszę go rozjaśniać podkładem Pierre Rene SB, bo jest zdecydowanie za ciemny.
Podkłady, o których mówię:Pierre Rene Skin Balance - ok. 25 złEssence Stay all day - ok. 15 złRevlon Nearly Naked - 25-50 złAstor Mattitude HD - 35-50 złLancome Teint Miracle - 135-169 zł
A jakie są Wasze ulubione podkłady? Chętnie o tym przeczytam. Może znajdę wśród Waszych propozycji również coś dla siebie.
Nigdy nie słyszałam o podkładzie z Essence, chyba muszę się z nim poznać :)
OdpowiedzUsuńZakryje wszystko.:) Uważaj tylko na kolory. Jest ich bardzo mało (4?), do tego 20 jest jaśniejsza niż 10. Niektóre są pomarańczowe, dlatego najbezpieczniej kupić 10 i wtedy mieszać z innymi podkładami w celu uzyskania idealnego koloru.
UsuńA jak z matem i konsystencją? :)
UsuńJest to taki zdrowy, naturalny mat,a nie taki, który wizualnie postarza cerę. Według mnie utrzymuje się długo. Konsystencja jest niespotykana, przynajmniej ja nie zetknęłam się z taką - trochę przypomina piankę, którą się świetnie rozprowadza na twarzy, możesz tym samym dokładać podkład i budować krycie. Polecam Ci obejrzeć filmik Hani, która poleca go na ślub:) --->Od 4.37 http://www.youtube.com/watch?v=nnSUatLz3Os
UsuńRewelacyjnie prezentuje się na zdjęciach. Za tę cenę warto wypróbować.
Dziękuję, wypróbuję na pewno :)
UsuńZaciekawił ten z Pierre Rene. Ja używam City Matt, dobrze matuje i dość dobrze kryje.
OdpowiedzUsuńWypróbuj. Pierre Rene przebija wiele podkładów luksusowych.
UsuńMuszę tez sprawdzic podklad Rene.
UsuńTein Miracle mam ale nie należy do ulubieńców.. Lubię Bourjois HM i Revlon Color Stay.
OdpowiedzUsuńBourjois HM za to nie sprawdził się u mnie. Po prostu znikał z twarzy nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak:) Revlon CS nie miałam, ale zawsze odpychał mnie jego ,,zapach".
UsuńMuszę spróbować tego z Essence, bo moim ulubieńcem w gorsze dni jest właśnie Revlon Colorstay, ale ja jakoś specjalnie nie odczuwam go na twarzy :) Jestem też ciekawa tego Pierre Rene :))
OdpowiedzUsuńJa już wiem, że póki PR będzie produkowany, to ja będę go miała zawsze pod ręką.:)
UsuńMuszę spróbować Essence. Zaczynam się rozglądać. Znając mnie jaki odcień byś poleciła?
UsuńNajjaśniejszy czyli 20. Dam Ci najpierw próbkę.
Usuńdzięki <3
Usuńessence'a w ogóle nie czuć na twarzy, ładny koloryt i nie wchodzi w zmarszczki :)
UsuńDziękuję, zdecyduję się na niego !!!
No to cieszę się, że się spodobał:)
Usuńszkoda że z Lancome lepiej nei kryje;/
OdpowiedzUsuńZ tymże to średnie krycie jest zadowalające. Do tego to rozświetlenie- rewelacja.:)
UsuńTen pierre rene wzbudza we mnie mieszane uczucia, bo niby zastyga, ale potrafi się zbierac
OdpowiedzUsuńTen podkład ma chyba tyle samo przeciwniczek co zwolenniczek. Ja znalazłam na niego sposób, bo widziałam w nim potencjał:) i jest moim ulubieńcem.
UsuńSpora kolekcja, ja niestety mogę używać tylko mineralne podkłady, inne mnie zapychają.
OdpowiedzUsuńJa też muszę kiedyś spróbować mineralnego podkładu.
UsuńPokaźna kolekcja, ja zawsze ograniczam się do jednego podkładu i potem na granicy lata/jesieni i zimy mam problemy z odcieniem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wszyscy pytają czemu mam tak dużo podkładów(?) :) Ja uważam, że brakuje mi jeszcze takiego profesjonalnego podkładu długotrwałego typu Estee Lauder bądź Make Up Atelier :) Wydaje mi się, że warto mieć lekki podkład na ciepłe miesiące, dobrze kryjący na zimę, matujący też się przyda, rozświetlający również - w zależności od okazji. :)
UsuńOoo, widzę, że faktycznie u Ciebie też niezła kolekcja podkładów tak jak mówiłaś :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować jeszcze jego z essence, ma przystępną cenę a jest chwalony na wielu portalach. Po przeczytaniu Twojej opinii jeszcze bardziej mam na niego chrapkę ;) jej... nie powinnam zaglądać na Twojego bloga, zbyt dużo wspaniałości pokazujesz, a mi już szafka z kosmetykami pęka w szwach ;)
Bardzo mi miło:) Podkład Essence warto wypróbować. Poleciłam go wybrednej siostrze i jest zachwycona:)
Usuń