Porównanie dwóch maskar Max Factor 2000 Calorie

By | 3.1.15 58 comments
Witajcie!

Dzisiaj przychodzę do Was z krótkim wpisem na temat dwóch maskar Max Factor 2000 Calorie: Dramatic Volume i Curved Brush. Pierwszy tusz ma klasyczną szczoteczkę, drugi natomiast wygiętą w łuk.

Do tej pory używałam Dramatic Volume i jest to najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek używałam. Bardzo go lubię, ponieważ idealnie rozdziela rzęsy, dobrze je pogrubia  i co ważne - można stopniować ten efekt dokładając kolejne warstwy bez obawy, że rzęsy będą posklejane. Kolejną zaletą tego tuszu, jest to, że nie osypuje się w ciągu dnia.


Ostatnio dokupiłam ten tusz w wersji z wygiętą szczoteczką, która ma sprawiać, że rzęsy będą ładnie podkręcone. Niestety w moim przypadku to rozwiązanie się zupełnie nie sprawdza. Rzęsy są posklejane.



Poniżej zaprezentuję zdjęcia przedstawiające efekt po użyciu obydwu maskar.


Poniżej macie zdjęcie sprzed kilku miesięcy.




Widzę tylko jedno wyjście, by uniknąć rozczarowania nowym zakupem. Niebawem skończy mi się tusz w wersji Dramatic Volume i zostawię sobie szczoteczkę, którą następnie przełożę do tuszu w wersji Curved Brush. :)

Cena tuszu: od 25 do 39 zł

 Miałyście styczność z tymi maskarami? Jakie są Wasze wrażenia?




Nowszy post Starszy post Strona główna

58 komentarzy:

  1. ładnie ten tusz na pierwszym zdjęciu wygląda:) Obserwuję i będzie mi bardzo miło jeśli również zaobserwujesz, oczywiście gdy Ci się spodoba:)Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mnie się w ogóle nie podoba ten efekt :/ Zdecydowanie wolę drugą wersję.
      Pewnie, zaraz do Ciebie zajrzę:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Wyglądają ślicznie! zapraszam do siebie. Jeśli sie spodoba zaobserwuj a ja napewno sie odwdzięczę. patyskaa.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam curved brush, tylko trzeba dobrze operować szczoteczką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie umiem operować tą szczoteczką, dlatego zostaję przy Dramatic Volume.:)

      Usuń
  4. Używałam 2000 calorie, w wersji z prostą szczoteczką. Cóż... Użyłam jej zasadniczo raz, ponieważ nie zrobiła z moimi rzęsami nic, musiałam nałożyć inny tusz. W dodatku zmycie jej graniczyło z cudem (co prawda miałam wersję wodoodporną, jednak inne wodoodporne tusze mogłam zmyć bez większego problemy dwufazowcami). Jednak dla mnie rządzą Maybellinne i Rimmel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wodoodpornej wersji nie miałam, więc nie wiem jak się sprawuje. O widzisz, a u mnie właśnie tusze z Rimmela i Maybelline nic nie robiły z rzęsami:)

      Usuń
  5. dopóki nie zaczęłam uzywać tuszu z clinique, ten max factor z curved brush był moim zdecydowanym ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jest coś lepszego niż MF 2000 Calorie to chętnie wypróbuję:) Zaraz sprawdzę tusz z Clinique.

      Usuń
  6. uwielbiam max factor 2000 w wersji niepodkręconej. zdecydowanie. Ciekawy wpis <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje rzęsy są piękne! nawet takie posklejane:) szkoda, że się nie sprawdziła. też ostatnio na nią patrzyłam w Rossmannie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam obydwie wersje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że obydwie się u Ciebie sprawdzają. Ja tymczasem przekładam szczoteczkę:)

      Usuń
  9. Nie miałam żadnej z nich, ale myślę, że wolałabym tą co Ty bo nie przepadam za takimi wygiętymi szczoteczkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wiem, że też za takimi szczoteczkami nie przepadam:)

      Usuń
  10. Fajnie podkreśla rest, nie skleja. Ładne masz firaneczki ;) ja miałam styczność z podstawowa wersja i była ona moim ulubieńcem ;) teraz moje serce skradł L'Oreal so couture ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)W sumie to nie natknęłam się na negatywne recenzje na temat MF 2000Calorie.

      Usuń
  11. ciekawe, ciekawe... :) nie miałam żadnej z tych maskar...

    OdpowiedzUsuń
  12. Próbowałam Dramatic Volume, był ok, ale jak dla mnie najlepszymi maskarami są SuperShock Z Avonu i Volume Million Lashes L'oreala:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tę tradycyjną i ją uwielbiam, świetnie pogrubia rzęsy :) tej z wygiętą szczoteczką nie miałam, ale czytałam właśnie, że się nie sprawdza ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od kilku lat ją używam i jestem bardzo zadowolona:)

      Usuń
  14. Nie miałam żadnej z nich ;) Podoba mi się efekt z drugiego zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie, lepszy efekt daje mascara dramatic volume. Ja planuję za jakiś czas zmianę tuszu, trzeba próbować czegoś nowego, bo do tej pory głównie żółty lovely ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie tego z Lovely nie miałam, a podobno jest świetny:)

      Usuń
  16. Fajne porownanie :)

    Pozdrawiam
    www.dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe porównanie. :) Nie miałam styczności z żadnym z tych tuszy, ale chętnie wypróbowałabym ten z zakręconą szczoteczką. Ciekawe czy u mnie posklejałby rzęsy, czy może jednak dałby radę?

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam tuszu z tą klasyczną, niepodkręconą szczoteczką. U mnie spisał się na medal. :-)
    Dołączam do obserwujących! :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam kiedyś 2000 ten ze złotym napisem, fajny był :) ale teraz nie używam niczego, przedłużam rzęsiska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to masz piękne, długie rzęsy bez codziennej udręki malowania:)

      Usuń
  20. Ja używałam tego ze zwykłą szczoteczką i jestem zadowolona, dobrze że nie skusiłam się na tę drugą ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Druga wersja lepsza... :) ps. Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja stanowczo jestem przy swojej opinii, że 10 lat temu tusz w wersji z prostą szczoteczką był idealny, używałam go namiętnie przez wiele lat.. obecnie żaden z tuszy 2000 Calorii mi nie odpowiada w konsystencji i efekcie jaki daje.

    OdpowiedzUsuń
  23. To ten tusz był jeszcze lepszy?! :) Szkoda, że nie mam porównania. 10 lat lat temu używałam czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Używałam tego ze zwykłą szczoteczką i bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedyś używałam ten tusz z prostą szczoteczką i wspominam go bardzo dobrze, ale obecnie wolę szczoteczki sylikonowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też używałam tuszy z silikonową szczoteczką i uważam, że są genialne:)

      Usuń
  26. ogólnie wolę podkręcone szczoteki, bo mam proste rzesy ale i tak opadają po chwili. MF byl. fajny pod względem tego, że był trwały i nie sypał się !

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie miałam okazji mieć żadnego tuszu z Max Factora...Drugie oczko lepiej się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Tą zakrzywioną szczoteczką nie umiałam operować i stąd taki efekt.

      Usuń
  28. Szkoda, że tusz Cię rozczarował - wersja z podkręconą szczoteczką to mój absolutny hit i jedna z lepszych mascar jakich używałam. Niestety, w kwestii tuszu do rzęs ciężko opierać się na czyjejś rekomendacji - u mnie na przykład L'oreal So Couture spisywał się fatalnie, a mam wrażenie, że to ulubiony tusz blogosfery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście moim absolutnym hitem jest wersja z prostą szczoteczką. :) Przejrzałam właśnie zdjęcia z makijażami z tuszem L'oreal So Couture i niezbyt podoba mi się efekt. Mnie również nie przypadłby do gustu.

      Usuń
  29. Dramatic Volume to jedna z mich najulubieńszych maskar i używam jej od lat. Jest rewelacyjna. Na zdjęciach prezentuje się dużo lepiej niż wersja z zakrzywioną szczoteczką i świetnie rozumiem Twoją sympatię do niej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakrzywiona szczoteczka już wylądowała w koszu:)

      Usuń
  30. Nie miałam żadnego z nich, ale moim ulubiony jest Masterpiece Max z Max Factor! Polecam:)))

    Masz piękne rzęsy!:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś go miałam, ale się nie sprawdził, nie było ładnego efektu, a rzęsy mi się tylko posklejały :( pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, według mnie to Kosmetyk Wszech Czasów:)

      Usuń