Elizabeth Arden Green Tea Intense

By | 30.6.15 29 comments
Cześć! :)

W czerwcu  pojawiły się na moim blogu posty dotyczące wyłącznie kosmetyków kolorowych, dlatego czuję ogromny niedosyt, ponieważ zabrakło wpisu na temat perfum. Jak pewnie zauważyłyście, w każdym miesiącu staram się opisać przynajmniej jeden zapach i tym razem również nie zamierzam odpuścić :).

Jak zwykle przejrzałam swoją kolekcję perfum i sięgnęłam po zapach, który często towarzyszy mi w wakacje, gdy wyruszam do lasu bądź na plażę, a jest nim Elizabeth Arden Green Tea Intense.


Dlaczego zdecydowałam się na wzmocnioną ,,zieloną herbatę" :)? Otóż wielokrotnie czytałam, że wersja podstawowa jest zbyt delikatna, a głównym zarzutem, jaki jej stawiano była nietrwałość. Jako że nie przepadam za dyskretnymi i nieśmiałymi perfumami, decyzja o kupieniu wersji Intense była naturalną koleją rzeczy:).



Perfumy od razu przywołują na myśl leśną scenerię i relaksujący śpiew ptaków, a kwaśna cytrusowo-zielona woń momentalnie orzeźwia i przynosi ulgę. Gdybym miała pokusić się o obrazowy opis, powiedziałabym, że Green Tea Intense jest jak letni, słoneczny i rześki poranek, który stanowi zapowiedź ekscytującej przygody skrywanej jeszcze za woalem tajemnicy.  Może to niezbyt oryginalne, ale te słowa bardzo trafnie oddają istotę tej kompozycji.

Otwarcie Green Tea  to przede wszystkim eksplozja cytrusów i mnóstwo zieloności, których rozpanoszenie łagodzi w dalszej fazie rozwoju żywica bursztynowa.
To perfumy zachwycają intensywnością, bardzo dobrą projekcją i całodniową trwałością. Błyskawicznie odświeżają i dodają energii. Mimo że nie jest to szczególnie wysublimowana kompozycja, sądzę, że warto zwrócić na nią uwagę.

Piramida zapachowa
nuty głowy: kminek, rabarbar, cytryna, pomarańcza, bergamotka
nuty serca: mięta, zielona herbata, jaśmin, goździk, koper włoski, nasiona selera
nuty bazy: mech dębowy, piżmo, żywica bursztynowa

Miałyście te perfumy? A może znacie inny zapach, który jest połączeniem zielonej herbaty i cytrusów?
Nowszy post Starszy post Strona główna

29 komentarzy:

  1. Nuty ciekawe, sprawdzę je przy okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonko, wczoraj mialam na sobie Ange ou Demon Le Secret EDP (z 2014) i wlasnie on dla mnie jest polaczeniem zielonej herbatki i cytrusow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę:) Trzeba będzie pomyśleć nad wpisem o perfumach będących połączeniem zielonej herbaty i cytrusów:)

      Usuń
  3. Lubie zapach zielonej herbaty w perfumach, ale co do cytrusów, to już nie koniecznie. Ja raczej przepadam za słodkimi i kwiatowymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona herbata ładnie wybrzmiewa z cytrusami, ale wiadomo, każdy ma inne upodobania. Ja lubię perfumy kwiatowe, ale w połączeniu z owocami.

      Usuń
  4. Dziś na Instagramie dodałam właśnie zapach podobny tego, który opisujesz, czyli Moschino Funny. Uważam, że jest idealny na upalne lato. Ale ten, który opisujesz musi być piękny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sprawdziłam flakonik na Twoim IG :) Zapisuję nazwę:)

      Usuń
  5. kiedyś bardzo go lubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo, bardzo je lubię. Świeże i kobiece :) Moje pierwsze na poważnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) A zdecydowałaś się na zwykłą herbatkę czy wzmocnioną?

      Usuń
  7. idealny na takie wypady ! podziw za twój talent do fotografii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKI ! :) Staram się, by zdjęcia były przyjemne dla oka:)

      Usuń
  8. Chyba bym polubiła :) Miałam ich tusz xxx lat temu i mile wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam styczność z 5th Avenue i niezbyt dobrze go wspominam:/ Kosmetyków kolorowych nie używałam.

      Usuń
  9. Myślę, że są bardzo w moim guście :) uwielbiam połączenia z zieloną herbatą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapachy Yves rocher na mnie bardzo krótko pachną i zazwyczaj są bliską kopią zapachu wysoko-półkowego, np So eliksir edt jest niemalże identyczny z ZEN od Shiseido, albo - nie pamiętam tylko nazwy tych perfum YR są kopią Chloe, jeszcze któreś przypominają Kenzo Amour. Jedynym niepowtarzalnym zapachem był ich Neonatura Cocon. Szkoda, że wycofali.

    Bardzo lubię zieloną herbatę w perfumach, ale jeszcze bardziej doceniam, gdy wyczuję aromat bergamotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sądziłam, że So Elixir to ich sztandarowy, niepowtarzalny zapach:/ A miałaś Vanille Noire? Myślę, że drugiego takiego zapachu nie ma, chociaż nie polubiłam się z tą drzewną, wytrawną wanilią:/
      Agnieszka, ja uwielbiam bergamotkę w perfumach! :) Swego czasu Olfaktoria zrobiła wpis o perfumach o zapachu herbaty earl grey - muszę odświeżyć pamięć i spisać nazwy tych perfum:)

      Usuń
  11. Bardzo lubię zapach zielonej herbaty w perfumach :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wąchałam go kilka razy bo po opisie myślałam że mi się spodoba ale niestety nie mój zapach :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to. Mnie też wiele zapachów nie odpowiada.

      Usuń
  13. Uwielbiam zapach zielonej (i białej) herbaty, a piżmo kocham i ubóstwiam! Zapachów EA nie znam za to absolutnie! Sprawdzę go jednak koniecznie przy najbliżej okazji! Mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja nie lubię zapachów EA, ale ten, o którym napisałam jest wyjątkiem:)

      Usuń
  14. Miałam kiedyś ten zapach i całkiem mi się podoba ;) Ale pasuje tylko na lato, zimą lubię ciężkie aromaty. Z przyjemnością dołączam do obserwatorów Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ten zapach nie sprawdziłby się w zimie. Ja również z przyjemnością dołączam do obserwatorów Twojego bloga:)

      Usuń
  15. Mam te perfumy uwielbiam ten zapach ;)
    Zapraszam do mnie i do obserwacji
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię takie zapachy :) Muszę je kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Z opisu wnioskuję, że byłby to dla mnie idealny wakacyjny zapach. Ja perfum kupuję jednak pod wpływem chwili i tak jak ostatnio bogatsza jestem w Clinique aromatics in white, ktore są moim zdaniem za ciężkie na teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie testowałam Clinique Aromatics in white. Znam za to Calyx, które bardzo mi się spodobały już po pierwszych testach.

      Usuń