Jeśli jesteście ze mną od dłuższego czasu, to pewnie zauważyłyście, że Inglot jest jedną z moich ulubionych marek kosmetycznych, dlatego też tym chętniej zdecydowałam się na 2 róże z ich bogatej oferty kolorystycznej, nie znajdując wcześniej nic zadowalającego z Zoevy czy theBalm.
Zdecydowałam się na matowy róż ze srebrnymi drobinkami - AMC 59, czyli różowy odcień z domieszką fioletu oraz brzoskwiniowo-truskawkowy, typowo matowy AMC 123 (dla osób, które nie lubią wakacyjnego nazewnictwa kolorów - będzie to odcień koralowy:)
Róże są mocno napigmentowane, więc do aplikowania ich na policzki używam pędzla z włosiem, które nie jest mocno zbite, co zapewni subtelny efekt. Jego niewątpliwą zaletą jest fakt, że kolor nie traci na intensywności wraz z upływającymi godzinami.
Zastanawiacie się pewnie, czy kosmetyk ma jakiekolwiek wady? Otóż róż się pyli, chociaż wspominam o tym tylko dlatego, że wiem, iż niektóre z Was rozpatrują to jako dużą wadę - dla mnie nie ma to znaczenia. Kolejną wadą jest fakt, że trzeba dokupić kasetkę, która jest w zbliżonej cenie do różu, co nie jest najtańszym rozwiązaniem. Moje róże wraz z kasetką wyniosły ok.65 zł.
Poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się odcień różowo-fioletowy:
Mój róż juz dobija do dna :) w końcu go zuzylam po kilku miesiącach i juz raczej w róże tej marki nie zainwestuje :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś:) Ja z chęcią kupię jeszcze jakiś odcień.
UsuńJa to szczerze się cieszę, że już się skończy i będę mogła zainwestować w róż z maca albo the balm. Mam upatrzone odcienie, ale nie wiem na który się zdecyduje :)
UsuńJa nie byłam w stanie wybrać żadnego różu z theBalm na podstawie wpisów na blogach. Nie ma to jak sprawdzić na miejscu i mieć pewność, że trafiłyśmy z odcieniem:)
UsuńMnie podoba się tylko cabana boy, ale nie wiem czy nie będzie za mocny :) Jak juz ten się skończy, to pójdę i porownam w Douglasie wszystkie interesujące mnie odcienie :)
UsuńJa zastanawiam się też nad Hot Mamą :) Ja w swoim Douglasie nie wypatrzyłam theBalm:/
UsuńNie mogę wejść na Twojego bloga. Zablokowany dostęp.
U mnie bez problemu mam i the balm i maca w Douglasie żeby zrobić porównanie :) Na razie mam przestój i dlatego :)
UsuńU mnie jest strefa Mac, ale theBalm? Następnym razem się przyjrzę dokładniej:)
UsuńA masz tylko 1 Douglasa? Może w innym sprawdź. Teraz już w większej ilości Douglasow ta marka jest dostępna niż wcześniej :)
UsuńNo właśnie nie 1:) Pobuszuję w pozostałych:)
UsuńWiesz ze mam prawie identyczny odcien jak ten rozowy? :) NARS Angelika, sprawdz go sobie, bo jest identyczny wrecz... No moze Angelika jest odrobine ciemniejsza, ale tez ma takie drobinki srebrne... :)
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladasz! :*
TO JEST IDENTYCZNY ODCIEŃ ! :) Właśnie sprawdziłam:) Dziękuję za komplement:)
UsuńHihi, ale wiesz, z racji ze mam jasniejsza karnacje, to u mnie troszke inaczej ten odcien wyglada na policzkach :) Na pewno go niebawem pokaze i wtedy bedziemy mogly porownac :)
UsuńCzekam zatem na Twój wpis:) Będziemy porównywać:)
UsuńŚwietny efekt!podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:)
UsuńJak zobaczyłam zdjęcie różowo-fioletowego różu to pomyślałam, że to nie może dobrze wyglądać, bo jak to taki mocny kolor. A doczytując wpis do końca i widząc zdjęcia muszę zmienić zdanie! Bo świetnie wygląda na twoich policzkach!
OdpowiedzUsuńWidzę w komentarzach, że zastanawiasz się nad Hot Mamą z theBalm, sprawdz w MACu róż mineralny Petal Power są do siebie bardzo podobne.
Rzeczywiście podobne są te róże, ale ja uwielbiam theBalm, więc pewnie zdecyduję się na Hot Mamę:) Myślę, że żaden róż nie jest straszny jak się ma odpowiedni pędzel.
UsuńP.S. Kiedy napiszesz coś u siebie na blogu? :) Przyznam, że nie mogę się już doczekać:)
UsuńZa różem z theBalm przemawia jeszcze cena ;p Tak tylko rzuciłam tym PP, żebyś na żywo sprawdziła kolorek :)
UsuńKiedy? Powiem ci, że sama się tego dnia nie mogę doczekać. Plik ze zdjęciami leży i czeka na przypływ chęci, a mnie dopadło totalne lenistwo. :( Zawsze rano powtarzam sobie, że to będzie dziś... niestety nigdy mi nie wychodzi. Ale postaram się, może na weekend mocno się zmobilizuję :)
Hmm... weekend dobiega końca:)
UsuńBrzoskwiniowy - przepadłam!
OdpowiedzUsuńładne mają kolorki te róże. musze się przejść do inglota, bo przecież to nasza polska marka i mamy ich sklepy chyba w kazdej galerii, a ja jakoś nigdy nie mogę do nich trafić i mam tylko jeden pędzelek z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńA ja do pędzli z Inglota nie mogę się przekonać:/ Ale róże i cienie do powiek biorę w ciemno:) Dobrze się spisuje ten pędzelek?
UsuńDla mnie byłby dobry ten chłodniejszy odcień:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie byś w nim wyglądała:)
UsuńPrzepięknie Ci! *.* Dla mnie chyba ta brzoskwinka byłaby lepsza, bo takie różowe róże niekoniecznie mi pasują :)
OdpowiedzUsuńMartuś, Tobie we wszystkim pięknie! :) A wiesz, że kupując te róże byłam przekonana, że najczęściej używać tej brzoskwinki?:) A teraz nie mogę się odkleić od różowego:)
Usuńróże inglota ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda i uwielbiam te róże z Inglota :)
OdpowiedzUsuńTen z drobinkami zdecydowanie nie dla mnie, zbyt chłodny :) Ale ciepły jest cudny :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też myślałam, że ten ciepły będzie codziennie na moich policzkach? Okazało się, że mogę się odkleić od chłodnego:)
UsuńPrzepięknie wygladasz! I mimo, że to nie makijaż oka jest tutaj głównym tematem, to on także wygląda zachwycajaco :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :) Z okiem trochę zaszalałam - nie da się ukryć:) Na pierwszym zdjęciu użyłam dwóch cieni z paletki Naturally Yours z Zoevy, na drugim - paletki Lorac Unzipped.
UsuńIwonko, mam jeszcze pytanie :) znasz może rozswietlacze w płynie z Inglota?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten komentarz, bo dowiedziałam się o istnieniu takiego rozświetlacza.:) Przejrzałam zdjęcia na różnych blogach i efekt, jaki można uzyskać tym kosmetykiem jest rewelacyjny! :) Tylko zanim skończy się moja Mary Lou i rozświetlacz z bareMinerals miną wieki:)
UsuńPrześlicznie się prezentuje ten różowy :) Koralowy też ładny, ale jakbym miała wybrać jeden to byłby to ten pierwszy róż z drobinkami :) Niezwykle uroczy i dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Też tak uważam. :)
UsuńSa piękne! Muszę zajrzec do Inglota :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią przygarnęłabym kolejne :)
UsuńWyglądają naturalnie i ślicznie :) I przy okazji, piękny makijaż oczu na tym pierwszym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa:)
UsuńBardzo ładnie się na Tobie prezentują te róże. Całkiem podoba mi się też opakowanie. Ja mam akurat już swój numer jeden , co do róży(butterfly, odcień romantico), ale może kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń