Dzisiejszy wpis otwiera kolejną nową serię na blogu: Perfumy w kolorze, która będzie polegać na dzieleniu się z Wami moimi wrażeniami na temat zapachów, które zamknięto we flakonie w konkretnym kolorze. Myślę, że będzie to ciekawa odmiana, zważywszy, że ten aspekt wyglądu perfum często sprawia, że zanim jeszcze je poznamy, mamy już pewne wyobrażenie na ich temat.
Idąc tym tropem, białe oraz zielone flakony mogłyby wskazywać na lekkie i świeże zapachy na dzień z kategorii ziołowo-cytrusowych, cytrusowo-aromatycznych, szyprowo-świeżych, szyprowo-zielonych bądź takie, w których dominują białe kwiaty; brązowe flakony podpowiadałyby, że mamy do czynienia z nutami drzewnymi i przyprawami; czerwone od razu przywodzą na myśl słodkie i erotyczne zarazem orientalno-waniliowe zapachy na wieczór bądź optymistyczne kwiatowo-owocowe zapachy na dzień.
A jakie mamy wyobrażenie o perfumach w czarnych flakonach? Zanim przystąpiłam do testu, byłam pewna, że będę testować wyłącznie eleganckie, wyrafinowane zapachy. Spodziewałam się bogactwa składników, oczekiwałam nietypowych nut i przede wszystkim tego, by zapach był dynamiczny, bo nie widzę żadnej przyjemności w noszeniu perfum, które cały dzień pachną identycznie.
Zapraszam na podsumowanie testu:). Jak zwykle będzie dużo narzekania, ale zdarzy się też rozpływanie w zachwytach:).
Hugo Boss Nuit Pour Femme edp - zastanawiam się co dominuje w tym zapachu i chyba skłonię się ku brzoskwini. Tak, to bardziej brzoskwinia przełamana białymi kwiatami niż ,,dosłodzone kwiaty" i to tak naprawdę koniec historii. Kompozycja prezentuje się bardzo zachowawczo i nijako. Dodatkowo zapach jest linearny. Szczerze mówiąc, nie tego spodziewałam się po tak pięknym w swej prostocie flakonie. Próbuje się nas przekonać, że jego zawartość ma coś wspólnego z wytwornością i elegancją, tymczasem to typowy zwykły zapach na dzień. Hasło reklamowe: This will be your night uznaję za żart.
Dolce&Gabbana The One Desire edp- najprościej mówiąc jest to połączenie Oriens marki Van Cleef&Arpels z zapachem słodkiego wina śliwkowego, mimo że ta nuta w ogóle nie występuje w składzie. Niesamowite, jak te perfumy wybrzmiewają w mroźne dni. Jest w nich swego rodzaju przepych, ale też wielka klasa. Z mieszanki toffi, wanilii, kwiatów, cytrusów, drzewa sandałowego i żywicy bursztynowej nie mogło wyjść nic banalnego. Ponadto są trwałe i mają dobrą projekcję. I to się nazywa porządny zapach na wielkie wieczorne wyjście! :)
Gucci Oud edp - również ciekawe perfumy, jednak nie mają już takiej mocy jak poprzednik:). To połączenie żywicznego drewna agarowego (oud), róży, paczuli i żywicy bursztynowej. Delikatnie wyczuwalne są również białe kwiaty i malina. Podstawowym zarzutem jest fakt, że zapach jest bliskoskórny, a po dość krótkim czasie praktycznie niewyczuwalny, więc nie czuję potrzeby, by go mieć.
Tom Ford Black Orchid edp- bogaty, przyprawowy zapach, w którym wyraźnie czuć czekoladę, wanilię, paczulę i kwiaty. To zapach, który wywołuje skrajne emocje - wiele osób doceni wyjątkowość i charakter kompozycji, a także fakt, że marka nie schlebia gustom masowego odbiorcy, natomiast dla wielu osób okaże się zapachem zbyt ciężkim. Czy te perfumy kryją w sobie wszystko, co zapowiada powierzchowność flakonu? Jak najbardziej, ponieważ są zarówno wytworne, jak i zmysłowe, ale jak dla mnie za dużo jest w nich nut dymnych, w których czuję się wyjątkowo niekomfortowo.
Giorgio Armani Si Intense edp - szykowny i uwodzicielski zapach na wieczór. Nie odważyłabym się ubrać w tę woń do pracy, ponieważ nie potrafię się
wówczas skupić na obowiązkach;). Rozprasza, mąci myśli, przenosi w
zupełnie inne rejony świadomości:). Od wersji podstawowej różni się tym, że jest spokojniejszy i ewidentnie
kremowy. Zgaszono tu intensywność kwiatów, wyczuwalne są natomiast
owoce. Na mojej skórze wybrzmiewa tak, jakby wzbogacono go nutą śliwki,
choć bardziej mam na myśli nalewkę śliwkową i powidła śliwkowe. Zapach ma nieco mniejszą projekcję, ale stał się za to cieplejszy i bardziej komfortowy w noszeniu. A jednak to możliwe, by flaker był lepszy od wersji podstawowej <3.
Chanel Coco Noir edp - przyznaję, że bałam się testów, bo poza rodziną Chance i różnymi wersjami Coco Mademoiselle wszystkie inne zapachy wywoływały we mnie niemały szok. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku testach globalnych nabrałam pewności, że znalazłam ideał:). Coco Noir jest kwintesencją tego, co znamy z klasycznej wersji Chance i Coco Mademoiselle. Myliłby się jednak ten, kto powiedziałby, że zapach pozbawiony jest własnej osobowości. Jest w moim odczuciu bardziej cytrusowy, bardziej piżmowy i jeszcze bardziej złożony. Ten zapach przeistacza się, zaskakuje, dostarcza niezapomnianych wrażeń. Co ważne, w tym przypadku kreator oszczędził nam perfum, które po dwóch psiknięciach duszą:). Zapach jest przestrzenny i bardzo trwały. Arcydzieło:).
Roberto Cavalli Nero Assoluto edp - bardzo przyjemne perfumy, w którym dominuje orchidea. Dookoła niej pobrzmiewają z tą samą intensywnością heban, nuty drzewne, wanilia i cytrusy. Po kilku godzinach pozostają wyłącznie nuty drzewne i heban osłodzone wanilią. Problem jest jeden, do miana eleganckiego pachnidła jeszcze trochę mu brakuje. Zakwalifikowałabym Nero Assoluto raczej jako nietuzinkowy zapach na dzień.
Diesel Loverdose Tattoo edp - fioletowe serce to charakterne perfumy. Pamiętamy ten anyż, lukrecję i wanilię:). Co zatem trzeba by było zrobić, by stworzyć mroczniejszą bądź bardziej elegancką wersję? Nie mam pojęcia, ale kreator zapachu też tego nie wiedział:). Otrzymaliśmy od niego prosty i nietrwały zapach, w którym czuć fasolkę tonkę, wanilię, liść porzeczki i trochę kwiatów. Mam nadzieję, że chociaż czerwone serce choć trochę zbliży się do wersji podstawowej.
Valentino Valentina Oud Assoluto edp - jedno z największych odkryć tego testu! :) Tak właśnie wyobrażam sobie wysublimowane perfumy. Znajdziemy w nich żywiczne drewno agarowe (oud), skórę, nuty drzewne, wanilię, różę, szafran i kwiat pomarańczy. Zapach ma w sobie tajemnicę, urok, sensualność i elegancję. Co ciekawe, mimo że nie ma tej nuty w składzie, wyczuwam w Oud Assoluto nutę mchu, co sprawia, że cała kompozycja jest niezwykle intrygująca. Ta propozycja Valentino będzie kiedyś w moim zbiorze:).
Ja miałam kilka próbek tych perfum dolce&gabbana :) wyczułam w nich dokładnie takie same nuty zapachowe jak Ty, co jest sprzeczne z opisem producenta :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz:), odbiór zapachu nie zawsze pokrywa się z nutami:). Ja dopuszczam duże pole do własnej interpretacji w kwestii perfum.
UsuńA spodobały Ci się na tyle, by pomyśleć o ewentualnym zakupie w przyszłości?
Raczej bym ich nie kupiła :) ostatnio dostalam perfumy chanel ale myśle o ewentualnym zakupie perfum estee lauder :)
UsuńCzyli miłości z tego nie będzie;). Ja też nie wiem czy kupiłabym sobie flakon - wolałabym Coco Noir.
UsuńCzyli u Ciebie wygral Valentino ? Moim zdaniem czarne Si to najlepsze ze wszystkich Si Armaniego, uzywam tez od lat Chanel Noir i jestem bardzo zadowolona ☺️ Musze koniecznie powachac ten Valentino 😍 Dziekuje za ten wspanialy wpis 😍❤️😘 Gosialka 😘
OdpowiedzUsuńTak Gosiu, Valentino, Armani, Chanel, D&G.:)
UsuńWielkie dzięki za tak wspaniały komentarz! :)
Pozdrawiam:)❤️
Przyznam, że nigdy nie miałam czarnego flakonika. Pewnie dlatego, że nie przepadam za czernią i źle by mi się kojarzył:) Toteż żadnego z tych zapachów nie znam.
OdpowiedzUsuńA mnie się właśnie najbardziej podobają czarne flakony:).
UsuńCavalli i Boss mnie kuszą ;) ale ogólnie czarne flakony źle mi się kojarz ą ;)
OdpowiedzUsuńPrzetestuj Nero Assoluto. Spodobają Ci się:)
UsuńCzarny Si to chyba mój zapach życia! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zapach, więc mnie to nie dziwi:). Jak skończę wersję klasyczną, to pędzę po Intense:).
UsuńWspaniale się prezentują a pewnie jeszcze ładniej pachną :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:).
UsuńMam podobne zdanie o wiekszosci zapachach :) Ostatnio testowalam tez ten zapach Bossa - i bylam zaskoczona, ze tak banalna i przecietna kompozycje marka reklamuja jako swoj zapach wieczorny...
OdpowiedzUsuńZapachy Toma Forda to zupelnie nie moja bajka, sa zdecydowanie za duszace dla mnie :(
Ach! Wreszcie udalo mi sie przetestowac dzis zapachy EL: testowalam Sensuous EDP na nadgarstku i Noir na blotterze. Wersja Noir odpada, jest juz na blotterze niestety za mocna dla mnie ;( natomiast EDP na nadgarstku podobala mi sie, ale powiem Ci, ze nie jestem pewna,czy moglabym nosic te perfumy, bo tez na dlusza mete moga byc dla mnie ciut za mocne...
Bardzo mnie to cieszy:)
UsuńMarka H. Boss uważa chyba, że świadomość zapachowa ludzi w ogóle się nie rozwija i tworzy perfumy, których nie zaakceptowałaby nawet żadna firma katalogowa.
A co sądzisz o Velvet Orchid? Mnie się bardzo podobają:). To jest dopiero magia:)
Wiesz co, zarówno Sensuous jak i Sensuous Noir na początku też mi się wydawały mocne. Dałam im szansę i przepadłam:). One przepięknie się rozwijają. Chociaż z drugiej strony, jeśli czujesz, że to nie jest Twój zapach, to nie ma sensu.
Oj tak, H. Boss jak dla mnie tworzy strasznie oklepane zapachy ;(
UsuńKochana, Velvet Orchid chyba nie testowalam, badz nie pamietam... Jak przetestuje dam znac - ciekawia mnie jeszcze najnowsze perfumy Forda :)
Noir na pewno jest za mocny, Sensuous sadze, ze dam szanse jeszcze pare razy, zeby moc wiedziec na 100% co i jak :)
Które perfumy Forda masz na myśli? Czyżby Noir Pour Femme?:)
UsuńTak, wlasnie chodzi mi o Noir Pour Femme :) Juz jestes po testach? ;)
UsuńJeszcze nie, ale zerknęłam przed chwilą na skład i to może być całkiem ładny zapach:). Zapisuję do sprawdzenia:).
UsuńJa ostatnio testowalam, ale i ten zapach Forda jest dla mnie za mocny :/ Chociaz powiem Ci, ze testowalam Costa Azzurra (to jest zapach typu unisex Forda) i wiesz, ze calkiem mi sie spodobal? Obadam jeszcze pozostale z tymi turkusowymi flakonami :)
UsuńSwoja droga, Kochana, myslalas moze nad zalozeniem Disqus? Bo czesto zapomniam, ze zostawilam Ci komentarz i ze mozesz juz odpowiedziec na niego... Z Disqusem latwiej konwersowac :)
Czyli tak samo jak Black Orchid...:/ Szkoda, bo skład nie zapowiadał aż takiej mocy.
UsuńUwielbiam zapachy typu unisex, więc koniecznie muszę poznać Costa Azzura :). Swoją drogą, co tam Costa Azzura, ja nie znam żadnego z zapachów w turkusowych flakonach:).
Powiem Ci szczerze, że obawiam się tego, że utracę wszystkie komentarze. W każdym bądź razie zgłębię temat w wolnej chwili;).
Iwonko, swietny post i niezwykle trafione opisy.
OdpowiedzUsuńCzarne flakony wzbudzają moj zachwyt. Szkoda, ze najwiecej takich butelek jest w asortymencie męskich perfum.
Dziękuję Agnieszka❤️.
UsuńJa też uwielbiam czarne flakony. Jest ich zdecydowanie za mało;/
Podobnie jest i u mnie, uwielbiam czarne flakony bardzo bardzo!
UsuńAktualnie najnowszy Tom Ford i nieco starszy Tobbaco Oud - ulubieńcy.
Cześć Agata:)
UsuńNajnowszy Ford jeszcze przede mną, ale zerknęłam na spis nut i muszę jak najszybciej poznać ten zapach:).
Ładne opakowania;)
OdpowiedzUsuńTe flakoniki to istne dzieło sztuki! Nie mogę się napatrzeć! Śliczne, kobiece, eleganckie :) Brałabym w ciemno! Dobrej nocy Kochana :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się - są piękne:).
UsuńDobrej nocy :*
Z autopsji znam jedynie Roberto Cavalli Nero i nie do końca rozumiem się z tym zapachem :) Mimo wszystko mam ogromną ochotę na Boss, bo jeśli jest brzoskwinia to może mi się podobać, ale na dzień ;) Fajny pomysł, chętnie poznam białe odpowiedniki Twoich testów :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO białych też z chęcią napiszę. Dziękuję za inspirację, bo szczerze mówiąc zrobiłam listę kolorów, ale białych flakonów nie uwzględniłam:).
UsuńJeśli lubisz brzoskwinię, to całkiem fajne zapachy z tą nutą ma Jennifer Lopez:).
Pozdrawiam:)
Super <3
OdpowiedzUsuńIwonko napisz o bialych i o zlotych ☺️ Mnie sie czarny kojarzy z elegancja...luksusem ☺️😉 A co powiesz o armani prive oud? Strasznie mnie kusza, tylko ze jest ich chyba z 4-5 i nie mam jak stacjonarnie powachac... Chetnie tez poczytam o Jo Malone ☺️
OdpowiedzUsuńGosia, wielkie dzięki za podpowiedzi! :)
UsuńNapiszę o złotych i czerwonych, białe też będą;)
Mnie czarny również kojarzy się z elegancją i luksusem:)
Odnośnie perfum Armani Prive Oud, na ten moment jeszcze ich nie znam, ale przetestuję:).
W takim razie specjalnie dla Ciebie pojawi się kiedyś wpis o zapachach Jo Malone:)
Najlepszy z tych zapachów jest dla mnie Armani Si. Szkoda, że w tym zestawieniu nie ma mojego ukochanego Narciso Rodriguez For Her EDT.
OdpowiedzUsuńTym razem do ścisłej 9 się nie zakwalifikował, ale przy okazji innego testu o nim napiszę:).
UsuńŚwietny wpis! Czekałam, aż w końcu się pojawi od czasu gdy zapowiadałaś go na Insta :) Wielu z tych zapachów nie znam, pewnie dlatego, że zdecydowana większość to flankery, a do nich mam ograniczone zaufanie ;) Zgadzam się z opinią na temat Toma Forda, Coco Noir wciąż nie niuchałam, bo w sklepach w których zamawiam, nigdy nie ma próbek ;/ Ciekawa jestem Valentino - kiedyś bardzo podobała mi się wersja podstawowa, ale pamiętam, że była bardzo bliskoskórna i nietrwała.
OdpowiedzUsuńZ czarnych flakonów od siebie polecam Narciso Rodriguez EDT - cudny zapach! Warto też przyjrzeć się Prada Leau'Ambree :)
Dziękuję Kinga za tak miłe słowa:)
UsuńW przypadku Si, jego następca jest według mnie o wiele lepszy, więc czasem im się udaje;).
A widzisz, ja nie znam wersji podstawowej Valentino. Jeśli piszesz, że był ładny, ale nietrwały, to wielka szkoda dla tego zapachu. W każdym bądź razie polecam sprawdzenie Oud Assoluto:). Podejrzewam, że bardzo Ci się spodobają te perfumy:)
Sprawdzę Narciso i Pradę:). Dzięki:).
Iwonko juz nie moge sie doczekac 😍 😘
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę się bliżej przyjrzeć Black Orchid ponieważ dymne nuty bardzo lubię, szczególnie te tytoniowe w połączeniu ze skórą naturalną. I oczywiście Valentinie Oud, bo oud uuuuuwielbiam. Jo Malone w szczególności, w połączeniu z różą, jednak ten zapach ze swoją kategorią cenową jest dla mnie nieosiągalny :<
OdpowiedzUsuńJa kiedyś lubiłam dymne nuty w zapachach, teraz nie jestem w stanie nosić tego typu perfum/. Jest duża szansa, że pokochasz Valentinę:).
UsuńTak jak Ty uwielbiam oud;).
U mnie na półce z perfumami przeważają flakony złote i czerwone :)
OdpowiedzUsuńA u mnie póki co nie wybija się żaden kolor. :)
UsuńByłam ciekawa, jak wypadną Twoje testy:)
OdpowiedzUsuńZapach Hugo Bossa Nuit dla mnie również okazał się dużym rozczarowaniem. Początek piękny, a koniec szybki i banalny, bo rozwinięcia nie ma praktycznie wcale.
Mam właśnie na sobie The One Desire i usłyszałam dziś komplement od obcego mężczyzny na stacji benzynowej, że pachnę szykownie :D i tu by się wszystko zgadzało, gdyż zapach naprawdę dobrze się prezentuje.
Black Orchid - jest dla mnie osobiście zbyt mroczny, choć mocno mi się podoba na kimś.
I na koniec podzielam Twoje zauroczenie Coco Noir - potrafi zaskoczyć na skórze...
Z niecierpliwością będę wyczekiwała bieli i złota :)
Cześć Sylwia:)
UsuńThe One Desire bardzo podoba się mężczyznom i jak widać, muszą ten zachwyt jeszcze zwerbalizować:).
Mnie za to bardzo intryguje Velvet Orchid. Jestem po pierwszych testach i mam ochotę na więcej:).
Coco Noir ma szansę stać się już niedługo moim ulubionym zapachem, tuż po Mandarynce&Bazylii rzez jasna;).
Dziękuję za miłe słowa - mam tym samym jeszcze więcej zapału do tworzenia kolejnych testów:).
Pozdrawiam❤️
Velvet Orchid to małe cudo :)
UsuńChanel mogłyby mi się spodobać, tak coś czuję :) Musiałabym je powąchać, nie mam zapachowej wyobraźni :D A z czarnych zapachów(opakowanie przezroczyste ale jednak czerń jest) ja używam Lady Gagi, strasznie mi się podobają i bardzo do mnie pasują :) No i nie są drogie, mogę się nimi oblewać do woli :D Ach, i świetny pomysł z kolorowymi zestawieniami :)
OdpowiedzUsuńCoco Noir wiele osób się boi przez wzgląd na słynną kontrowersyjną 5.:), ale nie ma obaw - zapach jest piękny:). Perfumy Lady Gagi są chyba kwiatowo-owocowe z tego co pamiętam?
UsuńDzięki Karolina za tak pozytywny odbiór nowej serii! :)
Pozdrawiam:)
Hugo Boss lubię, ale nie ten czarny tylko właśnie biały - i polecam Ci go do zestawienia z białymi flakonami, Ja posiadam 50ml, i to jest bardzo dobry zapach, świetnie zrobiony i najmniej Bossowy, że tak powiem:) Czarna wersja nie podoba mi się...
OdpowiedzUsuńNatomiast z tego zestawienia lubię także Si, ale chyba preferuję wersję klasyczną, bo Intense jakoś gorzej na mnie leży z tego co pamiętam z testów:) aczkolwiek obie wersje są fajne, kwestia preferencji.
Coco Noir miałam w postaci małej odlewki balsamu do ciała i przyniosłam sobie bloterek z tym zapachem, to piękne perfumy, muszę poświęcić im więcej czasu zdecydowanie:) mają moc i klasę:)
Nero Assoluto jakoś słabo kojarzę... Valentino jeszcze nie znam.
A Dolce&Gabbana Desire bardzo mi się podobają, w ogóle lubię perfumy tej marki i to one wygrywają to zestawienie - jeśli o mnie chodzi.
Ach, jeszcze Tom Ford, - ten czarny jest dla mnie za ciężki, Spodobało mi fioletowe Velvet Orchid, jest niesamowite, ale potrzebuję jeszcze czasu na dokładne testy tego zapachu.
Fajny pomysł masz z tymi kolorami flakonów perfum - popieram całym sercem:)
A ja czekam najbardziej na fioletowe i różowe flakony:)
Aniu, dziękuję Ci z ten wspaniały komentarz. ❤️
UsuńFajnie jest przeczytać o tym, jakie ktoś ma spostrzeżenia na temat opisywanych perfum.:)
Odnośnie Velvet Orchid - to piękny zapach. Muszę go jeszcze porządnie przetestować, ale po pierwszym zetknięciu uznałam, że mam do czynienia z prawdziwym dziełem sztuki perfumeryjnej:).
Wielkie dzięki za docenienie pomysłu z testem perfum w kolorze:).
Listę fioletowych perfum już przygotowałam. :) Różowe dopisuję:).
,,Biały Boss" się pojawi, bo czytałam, że ma więcej charakteru niż czarny.
UsuńAch, z białych polecam jeszcze testy zapachu Trussardi Donna:) niesamowity jest na mnie zimą, kiedyś opiszę ten zapach:)
OdpowiedzUsuńWow! :) Dziękuję, na pewno zrecenzuję:).
UsuńI oczywiście nie mogę się doczekać Twojej recenzji:). Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze w tym roku:).
UsuńJestem pod wrażeniem jak dokładnie potrafisz opowiedzieć o każdym zapachu z osobna, chociaż przyznam szczerze, że mi opis nic nie mówi, bo jestem laikiem w tym temacie :) Jednak kiedy będę planowała zakup perfum, Twoja strona na pewno będzie pierwszą na którą zajrzę w poszukiwaniu inspiracji. Z czarnych flakonów miałam kiedyś zapach od Lady Gaga i początkowy zachwyt, jak zwykle szybko mi minął :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wielkie dzięki Madziu! :)
UsuńTwój zachwyt minął, bo być może zapach LG był zbyt prosty i po jakimś czasie to wyczułaś:). Podejrzewam, że Nero Assoluto mogłoby Ci się spodobać, bo jest to zapach który inaczej pachnie na początku i inaczej po kilku godzinach, do tego są to po prostu piękne perfumy.:)
Pozdrawiam:)
Hugo Boss Nuit Pour Femme to jeden z zapachów po jakie sięgałam od niechcenia, ponieważ ulatniał się z mojej skóry już po dwóch godzinach. Żeby jeszcze jakoś zachwycał, to może przymnkęłabym na to oko, ale nuty zapachowe ma bardzo przeciętne. Lepiej oceniam Roberto Cavalli Nero Assoluto, bo tutaj zapach był dużo ciekawszy ale też trwał na mnie krótko, bo 2-3 godz. góra. Kilka pozostałych perfum znam tylko z testów w sklepie, np Tom Ford Black Orchid nie wpisał się w moje gusta, podobnie jak Gucci Oud, ale Dolce&Gabbana The One Desire wspominam bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńCześć Olu:)
UsuńDziękuję za ten wartościowy komentarz:).
Widzę, że podobnie odbieramy zapachy. W takim razie bardzo się cieszę i mam cichą nadzieję, że nie jeden raz zainspiruję Cię do testów:).
Buziaki:)
Przepiękne są te czarne flakony *.*
OdpowiedzUsuńWitaj:)
UsuńMnie się bardzo podobają czarne flakony:). Są piękne.:)
AKtualnie używam Chanel Mademoiselle i nie ukrywam, ze niezmiernie intryguje mnie Noir :D
OdpowiedzUsuńNoir warto poznać:). Mademoiselle bardzo lubię. :)
UsuńNie wąchałam żadnych z tych perfum, ale biję brawa i kłaniam się za świetny pomysł! Rzeczywiście, czarne flakony, nawet u mnie(a może przede wszystkim u takiego laika perfumeryjnego jak ja?) budzą podziw, wydają się być ciężkie, eleganckie, wyniosłe, a jak widać, nie zawsze tak jest. I wiesz dlaczego ich nie wąchałam? Bo właśnie bałam się tej ciężkości, ja rzadko kiedy ją w perfumach toleruję, dusi mnie.
OdpowiedzUsuńAle za to czarny flakonik dotarł dziś na urodziny mojego Lubego. Dodam, że zapach musiałam zaakceptować ja :D... Skłaniałam się bardziej ku innemu zapachowi, ale w związku są ważne kompromisy. Teraz tylko pilnować, żeby były to maks "4 psiki", a nie 20, bo będę codziennie umierała.
Justyś, dziękuję za wspaniały komentarz:)❤️
UsuńJa też się zawsze ,,bałam" perfum w czarnych flakonach ale -jak się okazało- niesłusznie.:). Zwykle omijałam w perfumerii te czarne wyniosłe butle:). A jaki zapach przeszedł przez Twoją cenzurę? :) Czasem i 4 psiki to o wiele za dużo:).
Lubię komentować pod fajnymi postami :D :*!
UsuńHugo Boss, Just Different. Choć bardziej do gustu przypadły mi RED-y, to jednak kompromisy, rzecz święta :D.
Uwielbiam Cię:). Musisz to wiedzieć:).
UsuńW tych perfumach jest bazylia! Uwielbiam ten składnik w zapachach:).
Zapowiada sie bardzo ciekawa seria :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKocham Tom Ford Black Orchid! To mój pierwszy zapach TF i poza wielkim uwielbieniem darzę również wielkim sentymentem! Do Chanel Coco Noir musiałam dojrzeć, kiedyś nie było nam po drodze, od kilku miesięcy bardzo się lubimy! Muszę kupić sobie wreszcie flakonik, bo póki co używam czystych perfum i jakoś mi szkodaa, bo to takie maleństwo. Giorgio Armani Si to kolejny mój jesienny faworyt! Mam wersję klasyczną, EDT i White. Klasyk już na dnie, muszę kupić drugą butlę, w komplecie z Intense najlepiej :D
OdpowiedzUsuńWitaj Martuś:)
UsuńJeśli chodzi o ostatnie zapachy, które testowałam z TF to bardzo polubiłam się z Velvet Orchid, Black Orchid trochę mnie przytłacza, ale w pełni rozumiem Twoje uwielbienie, bo to bardzo dobre perfumy:). Jeśli chodzi o Coco Noir, nie znałam wcześniej tego zapachu, ale długo nie musiałam się do niego przekonywać-od razu pojawiła się wielka fascynacja:). No i teraz trzeba będzie przygarnąć do zbiorów:).
O widzisz, ja nie znam różowej wersji Si, ale wiele osób ją polubiło za to, że nie jest tak ekspansywna jak klasyczna.
Pozdrawiam:).
Witaj Kochana! :* Wreszcie wróciłam! Ale się stęskniłam!
UsuńVelvet jest zdecydowanie bardziej ułożony jak Black. Choć to nadal Tomek i nadal ma pazura. Nie jest jednak tak mroczny jak jego starszy brat. Na pewno ma szansę zagościć na dłużej w wielu kobiecych sercach :)
Ja Coco Noir znałam wcześniej, ale jak wiesz, króluje u mnie od lat Coco Mademoiselle. Noir traktowałam nieco po macoszemu. Teraz pokochuję coraz mocniej. Doceniam ten kunszt, a że do Chanel mam wielką słabość, to tym bardziej jestem uległa :)
Mój klasyk Si właśnie wyzionął ducha :( Muszę zakupić kolejny flakonik, bo to jeden z moich jesiennych ulubieńców <3
A my się za Tobą jeszcze bardziej stęskniłyśmy! :)
UsuńPamiętam, że uwielbiasz Coco Mademoiselle, ale jak tu nie kochać tak pięknego zapachu:). Jeśli chodzi natomiast o Coco Noir, te perfumy uzależniają:).
Martuś, no to czym prędzej to kolejne Si:)
Giorgio Armani Si Intense , Chanel Noir znam i bardzo lubię te zapachy, a mam wielką chęć na Tom Ford Black Orchid :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Iwonko na miły dzionek :*
Si Intense i Coco Noir to piękne zapachy. :) Mnie akurat Black Orchid trochę przytłacza, więc pójdę w stronę Velvet Orchid:).
UsuńBuziaki Aguś❤️
Bardzo fajny pomysł na wpis o perfumach :)
OdpowiedzUsuńCzerń od zawsze jest kolorem, który kusi, uwodzi i fascynuje. To taka tajemnica, co kryje się za rogiem w cieniu. Gdy myślę, o perfumach ubranych w czerń to właśnie moje ukochane Coco Noir oraz jeszcze nie całkiem przeze mnie odkryte TF. :)
Cieszę się, że Ci się podoba nowa seria Soniu:). To fakt, jest coś intrygującego w tej czerni. Uwielbiam Coco Noir:).
UsuńSwietnie to wszystko odpisałaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietny pomysł na cykl i rewelacyjny post!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne kolory :)
Dziękuję Kasiu:).
UsuńZ Twoich ust to ogromny komplement:)
Za kilka dni będą białe:).