Moje poszukiwania kosmetyku do ust w mlecznym kolorze zostały zwieńczone nabyciem długotrwałego lakieru w odcieniu Pout, który znalazłam w ofercie marki Smashbox.
Zapewnienia producenta sprawiają, że mamy prawo oczekiwać produktu idealnego, bowiem obiecuje się intensywny blask, całodniowy komfort dzięki odżywczej formule (obecność witaminy E) i trwałość od rana do wieczora. A hasło: Koniec z blaknięciem koloru i znikaniem pomadki w środku dnia. Koniec z
irytującym uczuciem wysuszenia. Teraz Twoje kłopoty z ustami należą do
historii brzmi jak obwieszczenie o dokonaniu przełomowego odkrycia w dziedzinie kosmetyków kolorowych, które koniecznie trzeba zweryfikować:).
Czasem mamy ochotę przykuwać uwagę wyraziście podkreślonym makijażem oczu, częściej jednak preferujemy makijaż utrzymany w stonowanej kolorystyce, dlatego warto mieć w zanadrzu takiego niestandardowego ,,nudziaka".
Błyszczyk rewelacyjnie nawilża i pielęgnuje usta do tego stopnia, że jest to wyczuwalne przez kilka następnych godzin po demakijażu czy samoistnym starciu się produktu, dlatego w tej kwestii jego jakość jest porównywalna do błyszczyków z Diora.
Krycie można stopniować aż po efekt sztuczności, dlatego zalecałabym nakładać tylko jedną warstwę, zwłaszcza że gdy zaaplikujemy błyszczyk w nadmiarze, może zbierać się w naturalnych zagłębieniach ust (swoją drogą nie zauważyłam tego w przypadku innych kolorów).
Nie jest gęsty, nie klei się, nie czuć go na ustach, a zatem nosi się go bardzo komfortowo. Trwałość jest standardowa, czyli około 3 godzin, przy czym pigment... w zmienionym odcieniu pozostaje na ustach dłużej. Często i sam błyszczyk zmienia kolor. Dzieje się tak najprawdopodobniej pod wpływem kontaktu z powietrzem, z tymże raz zmienia się on w delikatny róż, innym razem mało mu brakuje do fuksji. Czyżby różnica temperatur wpływała na intensywność koloru? Wspominam o tym, ponieważ tylko w takich warunkach zaobserwowałam znaczną zmianę w odcieniu błyszczyka. Nie wiem czy ocenicie ten fakt jako wadę czy zaletę, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza:). Jestem na etapie dziecinnej fascynacji tym zjawiskiem:).
PS. Wybaczcie brak zdjęć, które pokazałyby ten mocniejszy odcień, ale nie były dobrej jakości, a zatem musicie uwierzyć na słowo;).
Jedna warstwa:
Dwie warstwy:
Efekt po dwóch godzinach:
Podsumowując, jest to bardzo dobry błyszczyk, który na pewno warto polecić, ale trzeba pamiętać, że zapewnienia o całodniowej trwałości są przesadzone, skądinąd nawet 3 godzinna trwałość nie jest jakaś zawrotna, wiedząc, że niektóre błyszczyki potrafią leżeć na ustach ok. 5 godzin.
Musze przyznac,ze mleczne kolory na ustach nie pasuja wszystkim i uwazam, ze sa trudne:-) Tobie ten odcien pasuje idealnie:-)
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać z tym kolorem, bo łatwo o komiczny efekt.
UsuńDziękuję:).
Fajna recenzja - bez ściem;).
OdpowiedzUsuńZawsze jest bez ściem:).
UsuńDziękuję:).
Bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńZdradzisz cóż to za piękny cień masz na powiekach?:)
Dziękuję:). To pigment z Inglota o numerze 22 - nałożyłam go na mokro.
UsuńProdukty do ust Smashbox oglądam od kiedy tylko Aga wspomniała, że są naprawdę super i powiem Ci szczerze, że nie mogę się zdecydować co powinnam wybrać. Mam wrażenie, że żaden kolor nie będzie mi pasował :/
OdpowiedzUsuńW tej kwestii spisuje się tylko typowy Nude. Jasny i wyrazisty.
Twój wygląda pięknie, ale Tobie we wszystkim ładnie pięknoto, więc gdzie mi się porównywać :)
Pozdrawiam :*
No właśnie, bo Ty lubisz typowy nude. Ja, im starsza, tym bardziej przekonuję się do intensywniejszych ust:).
UsuńDziękuję Madziu! :).
No co Ty? Widziałam kilka Twoich zdjęć i Twoja wyjątkowa uroda jest niezaprzeczalna! :).
Buziaki❤️
Udanego poniedziałku:).
Oj tam, oj tam :) Udanego poniedziałkowego wieczoru Iwonko :)
UsuńKolor niezły, aczkolwiek trwałość rzeczywiście nie powala.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to rzuć okiem na coś w stylu błyszczyku powiększającego usta od Catrice. Ma podobny kolor, świetnie pielęgnuje i do tego lepiej się utrzymuje :)
Nie lubię marki Catrice za kilka bubli, na które trafiłam. Byłam natomiast bardzo zadowolona z brązera. Mam błyszczyki powiększające usta z Avonu, które trzymają się nawet 6 godzin, więc trwałość 3 godzinna nigdy mnie nie zadowoli.
UsuńPozdrawiam! :)
ooooo tak - to jest coś zdecydowanie dla mnie :) Ostatnio wszyscy tak bardzo kuszą produktami marki Smashbox, że sama nabieram na nie apetytu :) Powiedz mi Kochana co to za cudo na Twoich powiekach ? :)
OdpowiedzUsuńTo pigment z Inglota nr 22 nałożony na mokro.
UsuńPiękny efekt :)
UsuńTen cień do powiek to rewelacja <3 jaki to był odcień? A błyszczyk bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńMakijaż deluxe :)
Pigment z Inglota nr 22 nałożony na mokro, zmieszałam go z odrobiną toniku do twarzy, może być też woda:).
UsuńDzięki:).
ładny :) podoba mi się na Tobie, choć dla mnie byłby za jasny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńPrzepiękny kolor. Niestety nie nadaje się do noszenia takich kolorów. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńPodoba mi się na ustach ale cały makijaż jest wyjątkowo piękny!
OdpowiedzUsuńGosiu ---> ❤️
UsuńMiałam nadzieję, że się dobrze spisze, gdyż po cichutku się na niego czaiłam ;)Dla mnie najważniejsze, aby nie przesuszał ust i trzymał się w miarę przyzwoicie, a kolor bardzo uniwersalny i przydatny. Dziękuję za Twoją opinię. Dorzucam do listy!
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy :*
Sądzę, że będziesz zadowolona:). Oj tak, taki kolor zawsze się przyda. W moim przypadku pięknie wygląda zestawiony z fioletem i opalizującą pomarańczą na powiekach:).
UsuńUdanego poniedziałku:***
Piękny jest! Zapamiętam go sobie :-) Obecnie chętniej sięgam po szminki, ale gdy zrobi się cieplej przyjdzie pora na błyszczyki :-)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba, szczególnie ładnie wygląda zestawiony z fioletem na powiekach:).
UsuńPozdrawiam Justynka:).
Podoba mi się efekt, w tej kategorii kosmetyków nie lubię jednak przepłacać - bardzo sprawdzają mi się nudziaki z Celii, pisałam o nich kiedyś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marta:). Ja lubię testować różne kosmetyki, by m.in. móc polecić bądź odradzić na blogu.
UsuńBardzo ładnie wygląda na ustach :) Na oczach masz coś ślicznego. Zdradź jaki masz podkład, bo prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńNa oczach pigment z Inglota w odcieniu 22 nałożony na mokro, na twarzy podkład Lancome Teint Idole.
Pozdrawiam:).
Ładnie wygląda na ustach przy jednej warstwie, niby trwałość nie zachwyca. Jednak kolor jest ładny i czasami chce się nudnych ust, więc warto mieć taki kolor u siebie w kosmetyczce. Za to moją większą uwagę zwróciły cienie. Co masz na oczach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też uważam, że jedna warstwa wystarczy, potem łatwo o komiczny efekt:).
UsuńTo pigment z Inglota nr 22 nałożony na mokro.
Pozdrawiam Karolina:).
Moją uwagę również zwrócił ten pięknie iskrzący cień na powiece. Cudo! Pomadka ma świetnie opakowanie. Dobrze Ci w takim chłodnym kolorku. Ja jednak wybrałabym jakąś brzoskwinkę :)!
UsuńSmashboxa bardzo lubię :) ! Ostatnio zainwestowałam w ich kredki do konturowania :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że te kredki do konturowania są świetnej jakości i ,,praca z nimi" to czysta przyjemność:).
UsuńMam wrażenie jakby ten błyszczyk był za jasny do pigmentacji Twoich ust :) U mnie pewnie byłaby taka sama sytuacja gdybym sie na niego zdecydowała :) Ja na szczęście znalazłam juz swojego ulubieńca wsród takich płynnych pomadek :)
OdpowiedzUsuńPisałam o efekcie sztuczności, dlatego najlepiej nakładać jedną warstwę.
UsuńPotem zmienia kolor na różowy:).
UsuńNie mój kolor i nie mój typ produktu, ale u Ciebie jedna warstwa wygląda bardzo dobrze, niestety druga daje już nieciekawy efekt, tak jak pisałaś. Też bym się cieszyła tą zmianą kolorów :D
OdpowiedzUsuńps Fajny cień na oku :)
Dziękuję:).
UsuńDwie warstwy wyglądają komicznie:), a to, że okazał się być takim kameleonem jest powodem do radochy jak u dziecka;).
To pigment z Inglota (nr 22) nałożony na mokro.
Udanego dnia:).
Efekt na ustach bardzo mi sie podoba :) Hihi, mam wrazenie, ze Smashbox troche przesadza w swoich obietnicach na temat trwalosci - mam jeden blyszczyk z serii Limitless Long Wear i ponoc ma na ustach trzymac sie do 6 godzin... A w rzeczywistosci wytrzymuje 3 :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsza jest trwałość, bo nie lubię poprawiać makijażu.
UsuńMoim zdaniem 3 godziny to absolutne minimum, trwałość poniżej tego czasu oznacza, ze błyszczyk jest beznadziejny. Nie obiecywano mi powalającej trwałość w Avonie, a mam od nich świetne błyszczyki powiększające usta, które przeważnie trzymają się prawie 5 godzin, czasem jeszcze dłużej i to za cenę 13 zł, więc trudno mnie zachwycić jeśli chodzi o produkty do ust.
*trwałości
UsuńRozumiem Cie :) Niestety, ja uzywalam sporo produktow do ust marek selektywnych i w wiekszosci, one niestety nie grzesza trwaloscia... Jednak ja jestem w stanie im to wybaczyc, zawsze mam jakis produkt do ust w torebce i w razie potrzeby ponowiam aplikacje.
UsuńJa używam też tańszych kosmetyków, ale ich jakość musi być na najwyższym poziomie, dlatego mam kilka takich perełek, do których zawsze będę wracać:).
UsuńWśród marek selektywnych trudniej o bubel. Wiem, bo wiele razy kupowałam coś w ciemno:), natomiast jeśli chodzi o drogeryjne marki, nie odważyłabym się na to samo:).
Ja tez lubie tansze kosmetyki, ale wlasnie nie kupuje "w ciemno" - kupuje produkty z dobrymi opiniami np. fanastyczne kredki do ust Essence za pare zlotych :)
UsuńAle generalnie bardziej ide w strone selektywnej polki... Nie robie tez zakupow czesto, wiec staram sie po prostu kupowac rzadko, ale produkty, ktore wiem, ze beda dobrej jakosci i beda mi dlugo sluzyc :)
Mam te konturówki, ale z tej starej serii (w srebrnej zatyczce), gdy były jeszcze miękkie i nie wysuszały ust. Teraz pewnie już są niedostępne, ale jak uda mi się znaleźć, to zrobię zapas - są rewelacyjne! :)
UsuńMam podobnie:).
Dla mnie zmienność potrafi być zaletą. Jestem dziecinna;) Chyba tylko kolor by mi nie pasował:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to wielka zaleta! :)
UsuńNo jasne, kolor zawsze można wziąć inny, a czytałam recenzje na blogach i inne kolory też się zmieniają, więc to nie jest bonus tylko do mojego odcienia:).
Naprawde super wyglada, lubie takie mleczne delikatne róze :)
OdpowiedzUsuńJedna warstwa bardzo mi sie podoba :) druga jest ciut too much :D
Piekne oczko Iwonko :****
Dziękuję Karolina ❤️
UsuńDwie warstwy to bardzo too much :D.
Faktycznie jedna warstwa wygląda najlepiej :) Ale muszę powiedzieć, że mi najbardziej spodobał się efekt po dwóch godzinach <3 Aż jestem ciekawa tej fuksji :D
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu:).
UsuńOn ładnie się prezentuje w każdym wydaniu, poza tym, w którym nałożymy go za dużo.
Piękny makijaż, ślicznie ci w tym odcieniu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńWedług mnie trwałość jest i tak dobra :) ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTaki trochę nietypowy:).
UsuńBłyszczyk błyszczykiem....ale co Ty masz takiego pięknego na powiekach?
OdpowiedzUsuńPigment z Inglota w odcieniu 22 nałożony na mokro:).
UsuńWygląda obłędnie <3
UsuńO nieeeeeeeeeeeeeeee, jak spojrzałam na zdjęciach, od razu przestałam na jakiś czas czytać! Lecę po ten pigment, omg! Jak Let's Skate z MACa, tylko mocniejszy i piękniejszy i w ogóle naj. Aż nie wierzę! *.*
OdpowiedzUsuńDobra, a wracając do błyszczyka- totalnie Twój kolor i pięknie Ci w nim. Podkreśla Twoją karnację :*. Fajnie, że jesteś z niego zadowolona! Ja pewnie szybko po kolejny błyszczyk nie polecę, jakoś mi zbrzydły ostatnio... Może zmieni się to na ciepłą wiosnę.
Justyś, to jeden z najładniejszych pigmentów Inglota. Polecam:). Pięknie wygląda nałożony na sucho na standardowej bazie, na korektorze, ale jeszcze lepiej, gdy będzie zmieszany ze zwykłym tonikiem i nałożony na mokro:).
UsuńCieszę się, że wpadł Ci w oko. Będziesz w nim wyglądać cudnie❤️
Hej, hej! Chyba ostatnio dostałam jego odsypkę od koleżanki, będzie pięknie! :*
UsuńNo proszę, jakie sprzyjające okoliczności:D. Super! :)
UsuńNa zdjęciach moją uwagę przykuł ten piękny pigment aniżeli błyszczyk. :] Jednak jeśli chodzi o błyszczyk, to bardzo ładnie prezentuje się na Twoich ustach zdecydowanie jedna warstwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko:).
UsuńPigment jest przeze mnie mocno eksploatowany i już niedługo dobije dna, dlatego będę musiała go kupić ponownie:).
Tak, tak - jedna warstwa wystarczy:).
Trochę jak delikatniejsza wersja tego 'neonowego' Maca ♥
OdpowiedzUsuńA co na paczadłkach się błyszczy? bo ładne ;)
Tak czy siak mogłabym pokochać ten blyszczyk zresztą już kocham tylko teraz czas nazbierać na niego ;D
Pięknie! ♥
:)
UsuńTo pigment z Inglota o numerze 22:). Dziękuję:). To mój ulubiony kolor z całej oferty pigmentowej tej marki:).
Bo Ty jesteś Smashboxowa (i Guerlainowa oczywiście;)), dlatego wpadł Ci w oko:).
Buziaki! ❤️
Następnym razem zajdę na stoisko Inglota - coś konkretnie polecasz? :) Pigment szalenie ładny ;)
UsuńNo tak powoli realizuję swoje chciejestwa ;D ♥
Jeśli miałabym wskazać prawdziwy hit tej marki to właśnie pigmenty:). Mnie jest zawsze trudno zdecydować się na jeden, bo tyle tych cudaków mają;).
UsuńI znowu kusisz Kochana! Bardzo mi się podoba recenzja, aż mam ochotę go mieć:) Na pewno sprawdzę w Sephorze przy okazji:) Bardzo też mi się podoba efekt na Twoich ustach (choć na nich wszystko ładnie wygląda;. Ale jeszcze jedna rzecz mnie oczarowała - jakie Ty masz cienie na oczach? Przecież to najpiękniejsze cienie jakie oglądałam na blogach... jej... mów szybko co to jest!:) buziaki****
OdpowiedzUsuńWiem, jestem kusicielką:).
UsuńDziękuję Aniu❤️
Pigment jest wyjątkowy. Polecam:).
A ok, już widzę, że pigment Ingolota, właśnie doczytałam - jesteś mistrzynią w znajdowaniu perełek!
OdpowiedzUsuńCoś tam zawsze mi fajnego wpadnie w oko:), ale to u Ciebie na blogu jest kopalna perełek:).
UsuńBuziaki:***
Pigment jest nieziemski, obłędnie piękny i nie wiem jaki jeszcze, ale muszę go mieć!
UsuńKochana, u Ciebie perełki u mnie też czasem się jakaś trafi - no i fajnie, bo wzajemnie się inspirujemy (nakręcanie zakupów kosmetycznych przemilczę;) Miłego dnia!
On już dobija dna, więc muszę dokupić, ale z Inglota nigdy nie wychodzę z jednym pigmentem:).
UsuńO nakręcaniu u Marty napisałam ;) - to sama prawda:).
Miłego dnia Aniu:).
Zastanawiałam się kilka razy nad błyszczykami z tej serii ale jakoś nie do końca mnie przekonywały. Chociaż nie wykluczam, że kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKolor przy jednej warstwie bardzo ładnie wygląda i sama lubię taki efekt u siebie. Na trwałość często przymykam oko, dużo ważniejsze jest dla mnie nawilżenie, bo przy moich lubiących sie przesuszać ustach to podstawa ;) Interesująca jest opcja zmiany samego odcienia, lubię takie ''triki''.
Ps. pigment Inglota wygląda genialnie!
Buziaki!
Ja też lubię takie triki;).
UsuńDziękuję Olu z miłe słowa:).
Buziaki! :)
Piękny odcień! Bardzo mój! Szczególnie podoba mi się w wydaniu 'jedna warstwa'. Super też wygląda po 2 godzinach. Tak jakby to już były tylko nasze usta, bez niczego na wierzchu, a tak pięknie soczyste!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, mnie jedna warstwa w zupełności wystarczy. Po dwóch godzinach jest już nieco żywiej;).
UsuńMi też by wystarczyła! Wiemy co dobre :D hihi
UsuńU mnie takie odcienie słabo wypadają ale Ty Kochana pięknie wyglądsz i oblędnie wygląda ten Inglot na oczku :**
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś, ale myślę, że u Ciebie wszystko pięknie się prezentuje:***
UsuńUsta są piękne, ale oczy to dopiero dzieło sztuki!!! Jak Ty to robisz? Idealne brwi, pięknie nasycone cienie....
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zerwać z moim co dzień takim samym makijażem i też wyczarować coś albo kolorowego albo błyszczącego :)
Dziękuję za tyle miłych słów:).
UsuńTwoje makijaże są niesamowite i muszę się w końcu przekonać do czerwieni, w której wyglądasz zjawiskowo:).
co na oku? jakiś pigment Inglot? MAC? :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu:), tak pigment z Inglota o numerze 22 nałożony na mokro.
UsuńPozdrawiam:).
Przepiękny jest ten kolor!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękny kolor i właściwości jak dla mnie ma idealne. Poza tym cudowny makijaż :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:).
UsuńJaki cudowny kolorek!:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie lubię u siebie jasnych ust. Może dlatego że naturalnie czasami są takie blade :D
OdpowiedzUsuńZ tej serii są też inne kolory, ja wybrałam akurat jasny, bo takiego mi brakowało:).
UsuńCudowny makijaż wykonałaś w tym poście! Uwielbiam róż w makijażu i jestem zachwycona- wyglądasz tak świeżo i promiennie, bardzo Ci w tym kolorku do twarzy. świetne cienie-jakie to?
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! :)
UsuńRóż i złoto to moje ulubione kolory w makijażu:).
To pigment z Inglota o numerze 22 nałożony na mokro.
Hmm trzygodzinna trwałość średnio zachęca do zakupu :c
OdpowiedzUsuńJa też wolę trwalsze błyszczyki. Z drugiej strony to nawilżenie i kolor sprawiają, że ta wada mi nie przeszkadza, zwłaszcza że pigment zostaje dłużej.
UsuńJejku cień na oku jest przepiękny! Przyćmił błyszczyk ;)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że tak się stanie, ale muszę się z tym zgodzić:).
UsuńBardzo fajny kolor, pasuje do Twojej cery według mnie :) I ogólnie całość makijażu zachwyca! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńBardzo ładny kolor i pasuje do Twojego typu urody! No i do przepięknego cienia na powiekach ... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
Usuń