Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z serii Eternal Gold marki Organique

By | 15.3.17 67 comments
Witajcie! :)

Nawet jeśli znajdziemy kosmetyk, który idealnie wpisze się w zakres naszych oczekiwań, to i tak prędzej czy później nieuchronnie pojawi się pokusa, by wypróbować inny produkt z tej kategorii:). Czasem uda się odkryć perełkę, choć z doświadczenia też wiem, że nierzadko takie eksperymenty kończą się rozczarowaniem.

Tym razem znowu podjęłam ryzyko i swój ulubiony krem pod oczy odstawiłam na jakiś czas, żeby z czystej ciekawości sprawdzić terapię przeciwzmarszczkową z serii Eternal Gold z Organique, za którą stoi w zasadzie mnóstwo pochlebnych recenzji w Internecie - inaczej mówiąc, po prostu nie wypadało nie poznać tego kremu;), zwłaszcza że moje dotychczasowe doświadczenia z kosmetykami tej marki były udane.

Producent informuje o tym, że jest to: 
lekki krem do intensywnej pielęgnacji dojrzałej, przesuszonej i wrażliwej skóry wokół oczu z ekskluzywnej terapii przeciwzmarszczkowej. Zawiera formułę bogatą w naturalne składniki i ekstrakty roślinne. Krem poprawia napięcie i wygładza skórę. Nawilża i natłuszcza, zapewniając efekt szybkiego liftingu. Złote drobinki subtelnie rozświetlają skórę, optycznie tuszując niedoskonałości.

Składniki aktywne:
  • olej z lawendy - napina skórę,  wygładza zmarszczki mimiczne
  • wyciąg z szałwii muszkatołowej - zatrzymuje wodę w naskórku, zwiększa poziom nawilżenia
  • złoto - regeneruje, stymuluje syntezę kolagenu
  • olej sojowy - chroni przed utratą wody, wygładza
  • pantenol - łagodzi, niweluje zaczerwienienia
  • alantoina - przyspiesza regenerację, zmiękcza
  • gliceryna roślinna - zapewnia długotrwałe nawilżenie



Czego oczekiwałam w trakcie stosowania kosmetyku i jakich efektów spodziewałam się po jego zużyciu? Mając na względzie zapewnienia o świetnym nawilżeniu i świadomość o obecności w składzie substancji wygładzających, sądziłam, że utrzymam skórę pod oczami w dobrej kondycji, a dodatkowo pozbędę się drobniejszych linii pod oczami. Jak widać, nie oczekiwałam spektakularnych zmian, a i tak nie zostały one urzeczywistnione.

Od pierwszego użycia wiedziałam, że nie będę używać tego kremu wówczas, gdy będę wykonywać makijaż, ponieważ wchłania się do matu, nie pozostawiając żadnej warstwy okluzyjnej, a więc wniosek był oczywisty - nałożony pod oczy korektor będzie uwydatniał głębsze zmarszczki i wydobędzie te, które są zupełnie niewidoczne w przypadku, gdy nałożony jest treściwy krem o półtłustej bądź tłustej formule.

Co istotne, kosmetyk wykazuje również silne działanie napinające, które odczuwam jako dyskomfort, ponieważ mam wrażenie paraliżu tego obszaru skóry, a najdrobniejsza reakcja mimiczna powoduje, że moim oczom, o zgrozo, ukazuje się siatka zmarszczek jak gdybym miała o kilkanaście lat więcej niż w rzeczywistości:/.

W związku z powyższym zastanawiam się nad zasadnością umieszczenia złotych drobinek w tej formule. Jaki jest sens doprowadzenia do fatalnego wyglądu skóry, bowiem wygląda na bardzo przesuszoną, i tuszowania tych niedoskonałości przez opalizację?

Włączyłam go zatem do pielęgnacji nocnej i oczywiście dziennej, jeśli zdecydowałam się na dzień bez makijażu. Jeśli chodzi o zapach, określiłabym go jako delikatny z kategorii kwiatowo-orientalnej, choć w kosmetykach do twarzy preferuję bezzapachowe formuły bądź naturalne ziołowe aromaty.
Przy kolejnej próbie postawienia na pielęgnację twarzy z tej firmy, najpierw wezmę próbkę, żeby uniknąć rozczarowania jak w tym przypadku. Nie jestem w stanie wskazać ani jednego pozytywnego aspektu z użytkowania tego kosmetyku - dowiedziałam się jedynie, żeby na przyszłość unikać kremów o działaniu liftingującym.

Dodatkowe informacje: 
  • pojemność - 15 ml
  • PAO - 6 miesięcy
  • wydajność przy częstotliwości stosowania według zaleceń producenta (2 razy dziennie) - od około 6 do 8 tygodni
  • opakowanie zawiera plastikowe wieczko i szpatułkę
  • cena - 65 zł


Nowszy post Starszy post Strona główna

67 komentarzy:

  1. Wielka szkoda Iwonko! Ja miałam ten krem 2-3 lata temu i byłam z niego wówczas bardzo zadowolona. Choć uważam, że lepiej gdyby nie miał zapachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam właśnie, że byłaś z niego zadowolona. No cóż, szkoda, że u mnie nie dał rady się wykazać;).
      Też uważam, że zapach jest zbędny.

      Usuń
    2. No właśnie bo okolice oczu są za zwyczaj bardziej wrażliwe i lepiej gdy kosmetyk pod oczy nie pachnie.
      Tak czasami bywa niestety.

      Usuń
  2. Czyli to zdecydowanie nie jest propozycja pod makijaż. Chyba też wybrałabym go na noc i w dni, gdy nie nakładam make-up'u. Póki co jednak trzymam się swojego ukochanego Shiseido Benefiance, bo służy mi jak nic innego :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie ma opcji, by dał radę pod makijażem:).
      Shiseido Benefiance ma chyba najlepsze recenzje w sieci, planuję kiedyś dać mu szansę;).

      Pozdrawiam:).

      Usuń
  3. Szkoda że okazał się tak kiepski w swoim działaniu. Liczyłam na zupełnie inną recenzję ale przynajmniej wiem że go nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat u Ciebie by się sprawdził.
      W każdym bądź razie zawsze warto przetestować:).

      Usuń
  4. Ja ostatnio też pisałam u siebie recenzję kremu pod oczy, marki Clinique i też byłam zawiedziona, aczkolwiek nie tak bardzo jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremami Clinique też nie mam po drodze, chyba tylko jeden mnie w miarę zadowolił.

      Usuń
  5. O serii słyszałam ale gdzieś mi on umknął, tak czy siak ja nie mówię dla drobinek :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, gdyby pozostawiał ten film na skórze i całkiem dobrze by nawilżał, to pod korektorem i tak nie byłoby widać tych drobinek, więc dla mnie to akurat nie problem.

      Pytanie tylko jakim cudem mają one tuszować niedoskonałości i to jeszcze w sytuacji, gdy krem uwydatnia takie rzeczy na skórze, o których istnieniu do tej pory nie wiedziałam?:D Logiki się nie doszukasz w tym koncepcie ;D.

      Usuń
  6. Hmmm, ale słabo... Szkoda, bo pewnie byłaś bardzo nastawiona na tak...
    Ja nie miałam jeszcze tego kremu, ale jeśli nie nadaje się pod makijaż to tak sobie to widzę.
    Aktualnie używam dwóch fantastycznych kremów pod oczy - do połowy zużyłam już Algenist - cudowny, niesamowite nawilżenie oferuje. I drugi - bardzo do niego zbliżony - Teaology - ten otworzyłam niedawno - oba świetne, oba dobre pod makijaż,, oba super nawilżające. Polecam serdecznie Iwonko, jeśli szukasz nowego kremu. Buziaki***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jak dotąd tylko Dermika dała radę, ale co jakiś czas szukam czegoś nowego w ramach zaspokojenia ciekawości:).
      Chciałabym teraz postawić na Bobbi Brown albo Shiseido.

      Zawsze zwrócisz moją uwagę w stronę jakiegoś ciekawego kosmetyku, a tym razem jest to krem Algenist;). Zapisuję i oczywiście dziękuję:).
      Buziaki:*

      Usuń
  7. Acha, zapomniałam napisać, że z Organique miałam próbki kremu do twarzy z tej linii z dynią - też nie wywarł na mnie wrażenia- taki obojętny był, więc uznałam, że nie warto się nim interesować. Ale pielęgnacja ciała to inna bajka - kocham kosmetyki do ciała tej marki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę omijać dyniową serię.
      O kosmetykach do pielęgnacji ciała też mam bardzo dobre zdanie:).
      No i oczywiście świetne olejki eteryczne zasługują na uwagę;).

      Usuń
  8. Próbowałam tylko pielęgnację ciała z Organique, no i maseczki (glinki). Jakoś nie zachęciła mnie nigdy pielęgnacja twarzy, może intuicja? :)

    To działanie napinające za bardzo nie brzmi fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko, ale może ta dyniowa linia na Twojej młodszej niż moja skórze by się sprawdziła;). Próbki zawsze można wziąć;). Ja jestem ciekawa tej aloesowej:)
    Te balsamy do ciała tak pachną.... nie wiem czy wąchałaś już orchideę?
    Olejki jeszcze przede mną;)
    Bardzo się cieszę, o Algenist na pewno napiszę, o Teaology również, bo ta marka jest boska;).
    Algenist ma świetny krem pod oczy, ale odradzam piankę do mycia twarzy, to akurat nie da się używać.... dwie skrajne opinie mam na temat tej marki;) innych kosmetyków Algenist nie znam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie będę ryzykować zakupu bez próbki, więc tylko to wchodzi w grę;).
      Ich orchideę znam - te kosmetyki mają niesamowity zapach:).
      Pisz, pisz Aniu. Z chęcią przeczytam o Twoich odkryciach pielęgnacyjnych;).

      Usuń
    2. Dobrze, że są próbki;).
      Mi też się bardzo podoba, z chęcią coś kupię z linii z orchideą:).
      Pisanie to dla mnie przyjemność, odstresowuje mnie wręcz;) Z przyjemnością opisze te kremy bo są warte polecenia.

      Usuń
    3. Aniu, to widać, że blog jest Twoją pasją:). Bardzo lubię Cię czytać:). Miałam kilka lat temu dość stresujący czas na polu zawodowym i do dziś pamiętam to uczucie, kiedy tworząc wpisy niesamowicie się relaksowałam. To świetny antydepresant;).

      Usuń
  10. Szkoda, że krem nie sprawdził się u Ciebie, skład zapowiadał się interesująco. Lubię krem pod oczy z Dermiki, jest świetny - nawilża i niweluje drobne zmarszczki, a w dodatku nie podrażnia. Rozglądam się teraz za nowym korektorem pod oczy, mam wrażenie, że mój obecny nie daje rady. Polecisz coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znalazłam lepszego korektora niż Multi Mineral Anti Age z Bell:). Ładnie wygląda na treściwym kremie, w ogóle się nie roluje, nie trzeba przypudrowywać. Pisałam o nim w sierpniu:).

      Usuń
    2. A odnośnie kremu, jest duże rozczarowanie, bo kupowałam go wręcz ze stuprocentową pewnością, że będzie idealny, zwłaszcza że u osób z podobnymi wymaganiami do moich się sprawdził.

      Usuń
  11. W takim razie muszę koniecznie wypróbować korektor z Bell :) Zapowiada się obiecująco. Rzeczywiście dziwna sprawa z tym kremem, wydawałoby się, że będzie nieźle nawilżał, a w rezultacie ściąga i wysusza skórę. Bardzo pasuje Ci czerwona pomadka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona:). Ja ostatnio zrobiłam jego zapas:).
      Już teraz wiem co miały na myśli osoby, które twierdziły, że kremy liftingujące to jakieś nieporozumienie;).
      Aaa! Dziękuję! :) Kiedyś musiał nadejść ten czas, żeby w końcu oswoić ten kolor:).

      Usuń
  12. Nie znam tego kremu, ale lata temu miałam tonik z tej linii bardzo lubiłam jego zapach i działanie. Szkoda ze krem się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, ale przynajmniej dowiedziałam się, że powinnam unikać kremów liftingujących;).

      Usuń
  13. Bardzo ciekawy wpis, będę zaglądać do Ciebie częściej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, no to szkoda, że się rozczarowałaś.
    Ale skoro nie znalazłaś żadnych plusów używania tego kremu, to lepiej odpuścić niż psuć sobie cerę... I jeszcze to napięcie skóry - to nie brzmi dobrze, ja nie lubię gdy krem mnie tak napina, to rzeczywiście duży dyskomfort. Krem powinien raczej pięknie nawilżać i wygładzać, by buzia była aksamitnie gładka...
    Ja używam kremów z Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym, że niektóre kremy z Yves Rocher są godne uwagi. Jak dotąd miałam tylko żele pod prysznic - fantastyczne, idealnie odwzorowane zapachy, ale powodowały silne przesuszenie skóry, oprócz tego zapach Vanille Noire, który totalnie zraził mnie do wytrawnej wanilii w perfumach;).

      Usuń
  15. Z tym kombinowaniem odnośnie kosmetyków to święta prawda :D Ja również póki co mam dosć dobre wrażenia odnośnie Organique więc trochę szkoda słyszeć, że Twój kremik nie sprawdził się nawet wystarczająco :/ Czasem zastanawiam się skąd te wszystkie ochy i achy na blogach kiedy w rzeczywistości kosmetyk ma sporo wad nie do przeskoczenia O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza ciekawość jest silniejsza, stąd też rozczarowania są nieuniknione;).

      Usuń
  16. Znam serię ale kremu nie. Ja wciąż szukam ideału, testuję teraz coś fajnego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że po zużyciu tego kremu będziesz zadowolona z efektów i opiszesz go u siebie na blogu:).

      Usuń
  17. Spodziewałam się pozytywnej opinii, bo znam peeling z tej serii i to najlepszy peeling jaki miałam ;) Ale cóż, nie cała seria musi być świetna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój pierwszy kosmetyk z Eternal Gold, więc nie mogę się wypowiedzieć o całej serii, ale podejrzewam, że pozostałe produkty wypadłyby lepiej od niego:).

      Usuń
  18. Bardzo lubię produkty do ciała z tej serii. Pachną obłędnie <3
    Kremu pod oczy nie miałam, ale rzeczywiście kojarzę sporo pozytywnych opinii na jego temat w sieci. Szkoda, że u Ciebie się sprawdził. Dobrze jednak, że masz swojego ulubieńca, do którego możesz wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zapach kosmetyków tej serii jest świetny:).
      Teraz wrócę do swojego sprawdzonego kremu, ale za jakiś czas na pewno spróbuję z ciekawości czegoś innego;).


      Usuń
    2. Oczywiście. W każdej z nas drzemie dusza odkrywcy :)

      Usuń
  19. Nie mogę skorzystać z funkcji odpowiedz, więc piszę jako nowy komentarz :) - Z Yves Rocher rzeczywiście zapachy jakoś mi nie podchodzą... Ale kremu do twarzy, zwłaszcze te droższe, już tak. Mogę też śmiało polecić odżywki do włosów: z wyciągiem z owsa, i z olejkiem jojoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie kremów i obu odżywek:).

      Usuń
  20. Ten krem z samej nazwy wydaje się dedykowany Tobie, Iwonko ;)
    Myślałam, że to mogłaby być co dla mnie, ale jeśli się wchłania do matu to to nie jest kosmetyk pod oczy dla mojej skóry. Lubię zdecydowanie preparaty, które dają duży komfort, nawet lekkie natłuszczenie.

    Ps. Polecam Ci krem, który ostatnio odkryłam - Allergika Augenlid Creme - kupiłam go w niemieckiej aptece, ale pewnie w Polsce jest także dostępny. Genialnie nawilża skórę pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię kremy, które świetnie nawilżają i natłuszczają - tylko takie dobrze mi służą.
      Dziękuję za polecenie kremu Allergika Augenlid - być może kiedyś go wypróbuję:).

      Usuń
  21. szkoda, że kiepsko daje radę, ja ostatnio używam duetu serum z Avy i krem Idealia Vichy, który daje fajne rozświetlenie już przed nałożeniem makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie napisz o tych kosmetykach na swoim blogu:).

      Usuń
  22. Szkoda, że się nie sprawdził. Ja lubię kiedy krem dobrze nawilża, a ostatnio trafiam na takie, które wręcz wysuszają mi skórę... Jednak nie poddaję się i wciąż szukam dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory sądziłam, że to niemożliwe, by krem pod oczy mógł przesuszać, a jednak...
      A próbowałaś NeoCollagen z Dermiki?

      Usuń
  23. Szkoda, że tak słabo u Ciebie wypadł. Ja kocham peeling z tej serii i pamiętam, że kiedyś chyba nawet Ewelina polecała mi właśnie ten krem. W sumie to od dawna szykuję się na inne produkty z serii Eternal Gold, ale na razie z Organique mi nie po drodze :) Moim ulubieńcem jest produkt od Grown Alchemist, ale kosztuje naprawdę sporo i chyba nie jestem aż tak rozrzutna by sięgać po kolejne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi na to, że moja skóra pod oczami jest chyba bardziej przesuszona niż skóra Eweliny, stąd też nasze rozbieżne opinie.
      Pozostałe kosmetyki z tej linii też planuję kiedyś wypróbować, bo wydaje mi się, że gorzej być nie może;).

      Usuń
  24. słyszałam o tej serii, ale ja nie lubię kosmetyków z drobinkami i jakoś tak się nie skusiłam :) no i wielka szkoda, że się nie sprawdził, bo to zawsze dodatkowy smuteczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja drobinek nie lubię w kremach do twarzy, w podkładach, brązerach i różach. W pozostałych kosmetykach są jak najbardziej wskazane;).

      Usuń
  25. a ja właśnie szukam kremu n okolicę wokół oczu ale dobrego pod makijaż :( bo taki na noc mam fajny żel z Jane Iredale ale nie nadaje się również pod makeup..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam krem pod oczy Neocollagen z Dermiki:).

      Usuń
  26. Wielka szkoda, że takie rozczarowanie. Ja w ogóle jeśli chodzi o kremy pod oczy i twarzy, to wolę jak są bezzapachowe lub po prostu czuć delikatne, naturalne składniki. W innym wypadku łatwo u mnie o podrażnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z tej serii mam balsam do ciała z drobinkami złota, z kolei na krem raczej się nie skuszę.. z tego co piszesz to raczej nie byłabym z niego do końca zadowolona ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten balsam z drobinkami z chęcią się zdecyduję, bo uwielbiam takie rozświetlające kosmetyki do ciała, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim:).

      Usuń
  28. Szkoda, że U Ciebie się nie sprawdził :(. To kolejny dowód na to, że zachwalane przez wszystkich perełki mogą okazać się niektórych totalnym rozczarowaniem. Swoją drogę trochę to dziwne, żeby krem pod oczy wysuszał skórę i napinsł ją do przesady, paradoksalnie potęgując widoczność zmarszczek. Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie wzięłam próbki. Widząc to napięcie skóry, na pewno nie zdecydowałabym się na niego, dzięki czemu uniknęłabym rozczarowania:/.

      Usuń
  29. Ich produkty do ciała lubię, do twarzy nie miałam szczęścia i się zniechęciłam, więc raczej się nie skuszę :/

    OdpowiedzUsuń
  30. Patrząc na to, ile olei ma w składzie myślałam, że będzie to ciekawy kosmetyk, warty polecenia, a sama opinia będzie pozytywna. Mimo młodego wieku sama bym po niego nie sięgnęła, dla mnie też jest totalnym bublem.

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem na etapie poszukiwania kremu pod oczy, bo do tej pory żaden nie sprawdził mi się w 100% dobrze. Całe szczęście, że trafiłam na Twoją recenzję! Moja skóra pod oczami też mocno się marszczy i ostatnie czego chcę, to efekt liftingu podkreślający wszelkie linie mimiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy kosmetyk jest świetny, polecam, kiedy w ogóle mi się nie sprawdza, piszę prawdę, żeby osoby, które zaglądają na mojego bloga uniknęły rozczarowania.

      Usuń