Mimo że każda z nas ma już w zanadrzu kilka niezawodnych podkładów, to jednak co jakiś czas lubimy przetestować nowości bądź cenione od wielu lat produkty okrzyknięte mianem kultowych. Zawsze przecież istnieje szansa, że trafimy na coś, co bardziej upiększy naszą cerę, prawda?;).
A jako że na mnie zawsze działają opisy w stylu: zwężający pory, wygładzający, to w ciemno wzięłam jedną z propozycji włoskiej marki Collistar, choć od razu przyznam, że nie jestem z tego wyboru tak do końca zadowolona.
A jako że na mnie zawsze działają opisy w stylu: zwężający pory, wygładzający, to w ciemno wzięłam jedną z propozycji włoskiej marki Collistar, choć od razu przyznam, że nie jestem z tego wyboru tak do końca zadowolona.
Moje oczekiwania wobec podkładów, biorąc pod uwagę fakt, że cera jest mieszana z występującymi od czasu do czasu przesuszeniami i nie ma już tak idealnej faktury jak kiedyś:
- zapewnienie maksymalnego wygładzenia - najważniejsza właściwość, od której zależy czy kupię go ponownie bądź, jeśli testuję próbkę, czy zdecyduję się na pełnowymiarowe opakowanie;
- warstwa, która pokrywa cerę musi być bardzo cienka, tak, by trudno było rozpoznać czy znajduje się na niej podkład czy może cera jest tak ładna z natury;);
- całodniowa trwałość;
- nie może być wyczuwalny na skórze;
- nie może przesuszać
Podkład Even Finish+Primer 24 h Perfect Skin ma bardzo przyjemny ogórkowo-pudrowy zapach. Jego konsystencja jest gęsta, choć nie nastręcza ona problemów przy rozprowadzaniu kosmetyku na skórze. Jest dość plastyczny, co w praktyce oznacza, że nie trzeba się spieszyć z nakładaniem - nie ma obaw o to, że pojawią się smugi. Od razu zauważymy, że podkład ma mokre wykończenie, dlatego konieczne będzie przypudrowanie w strefie T.
Mój odcień oznaczony jako 3 sabble (sand) jest zbliżony do koloru NC 20 Studio Fix z Mac, choć jest odrobinę ciemniejszy i zawiera mniej żółtego pigmentu. Baza, którą dodano do podkładu w żaden sposób nie ma właściwości utrwalającej, przedłużającej trwałość - jest po prostu rozświetlająca, ale żeby być bardziej precyzyjną powiedziałabym, iż jest to baza nawilżająca.
Najbardziej zależało mi, tak jak w przypadku każdego podkładu, na całkowitym wygładzeniu struktury skóry, jednakże niestety zaobserwowałam zatuszowanie rozszerzonych porów w zaledwie minimalnym stopniu. Ponadto podkład jest widoczny z bliska, pokrywa skórę grubym filmem, aczkolwiek mimo wszystko i tak jest lekki, więc nosi się go komfortowo (polecam przy okazji sięgnąć po pudry wykończeniowe w kamieniu z bareMinerals
zawsze wtedy, gdy zaistnieje konieczność uratowania efektu, jaki
zaserwował nam przeciętny podkład).
Nałożony pędzlem wymaga dopracowania palcami. Zapewnia średnie krycie. Nie obciąża skóry, nie oksyduje, nie przesusza, nie znika ze skóry w ciągu dnia. Wybieram go wtedy, gdy mam w planach 3-4 godzinne wyjście. Jeśli nie będzie dobrze utrwalony, nie polecam ani do pracy, ani na okres wakacyjny. Raczej do skóry młodej o typie normalnym.
Podsumowując, na mnie nie zrobił większego wrażenia. Zasługuje na szkolną trójkę;).
Nałożony pędzlem wymaga dopracowania palcami. Zapewnia średnie krycie. Nie obciąża skóry, nie oksyduje, nie przesusza, nie znika ze skóry w ciągu dnia. Wybieram go wtedy, gdy mam w planach 3-4 godzinne wyjście. Jeśli nie będzie dobrze utrwalony, nie polecam ani do pracy, ani na okres wakacyjny. Raczej do skóry młodej o typie normalnym.
Podsumowując, na mnie nie zrobił większego wrażenia. Zasługuje na szkolną trójkę;).
Dodatkowe informacje o produkcie:
pojemność: 35 ml
cena: do 149 zł
PAO: 12 miesięcy
Podkład przypudrowany pudrem Luxury Neutral Set Translucent Powder od Ben Nye:
Oj szkoda, że się nie do końca sprawdził. A i marka zacna więc tym bardziej szkoda.
OdpowiedzUsuńNo cóż, będę szukać dalej:).
UsuńNa skórze wygląda nawet ładnie, ale nie podoba mi się że jest widoczny z bliska :)
OdpowiedzUsuńMnie też się to nie podoba.
UsuńKompletnie nie znam podkładu, ani marki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że z tymi rozszerzonymi porami nie do końca sobie poradził.
Pozdrawiam!
Również żałuję.
UsuńPozdrawiam:). Udanego weekendu:).
Jakoś to jedyny ich podkład, który mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńA który wpadł Ci w oko?:) Oni mają chyba w ofercie 6 podkładów.
UsuńSzkoda, że nie do końca się sprawdził, sama szukam podkładowego ideału, ale takowego jeszcze nie znalazłam. Myślałam, że skoro jest lekki, to nie będzie widoczny na skórze, ale jednak nie musi to iść w parze :/
OdpowiedzUsuńTo prawda, znalezienie podkładowego ideału nie jest takie łatwe. Przetestowałam wiele podkładów, natomiast na bardzo dobrą ocenę zasługują zaledwie trzy egzemplarze;).
UsuńJa bardzo lubię kolorówkę Collistar, po te kosmetyki sięgam już ponad 10 lat, ale co dziwne nie miałam jeszcze żadnego podkładu tej marki. Najczęsciej sięgam jednak po kosmetyki do oczu - kredki, cienie, mascary i pomadki do ust;). Mam też róż i kilka brązerów, jakiś eyeliner kiedyś miałam;) Było tego trochę, a nawet dużo więcej, Chyba muszę nadrobić podkładowe zaległości... Pamiętam jednak, że kiedyś próbowałam podkład liftingujący i był super. Ale to mała próbka na 2 razy, więc i opinia taka niesolidna;)
OdpowiedzUsuńTego podkładu nie znam, ale ja nawet lubię takie solidniejsze konsystencje więc może akurat u mnie by się sprawdził lepiej. Zobaczę go przy okazji w D,.
Szkoda, że nie jesteś zadowolona, Takie zawiedzione nadzieje to jednak niemiła sprawa... Pamiętam, że tusz Infinito też Ci nie podszedł. Miałaś coś jeszcze z tej marki?
To ja chyba zaczęłam od najsłabszego podkładu:/.
UsuńTam jest jeszcze m.in. wersja liftingująca i matująca Perfect Wear i chciałabym kiedyś je sprawdzić.
Z tej marki miałam zaledwie 3 produkty: tusz Infinito -okropieństwo;), perfumy Profumo della Felicita - świetny zapach i ten podkład, dlatego nie mam jeszcze wyrobionego zdania na temat oferty marki.
Iwonko, niekoniecznie od najsłabszego;) może Ci nie po drodze z tą marką, czasem tak bywa przecież;) Ja miałam próbkę tej liftingującej i spodobał mi się efekt, może ten wypróbuj, bo my chyba lubimy te same podkłady jeśli dobrze pamiętam:).
UsuńAcha, rozumiem. Ja właśnie zamówiłam na Douglas. pl 3 kolejne kosmetyki tej marki, bo jest (chyba jeszcze) promocja, że trzeci za 1 gr;) I mam tusz Shock, cienie i błyszczyk;) A perfumy mają śliczne, - wszystkie;)
Podkład liftingujący na pewno wypadłby lepiej. Przy okazji wezmę próbkę. No właśnie, jako że lubimy te samy podkłady, zdaję się na Twoje rekomendacje;).
UsuńIch perfumy są rewelacyjne <3.
oj chyba nie wart swojej ceny, zapach ogórkowo pudrowy brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny jest ten zapach:).
UsuńZa tą cenę powinien być nieskazitelny..
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam...
UsuńSzkoda, że taki z niego przeciętniaczek, ale na Twojej cerze wygląda pięknie! No, ale to zasługa cery i urody, a nie jego! :*
OdpowiedzUsuńMartuś, wiesz jak poprawić humor;).
UsuńPozdrawiam:*
Na buzi wygląda przepięknie <3
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu zawsze jest trochę ładniej niż w rzeczywistości;).
UsuńNa twarzy prezentuje się świetnie, więc szkoda, że taki przeciętniak z niego :)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję. Na zdjęciu jest trochę przypudrowany, więc wyszedł o wiele korzystniej niż gdyby był nałożony solo;).
Usuńz opisu na mnie wcale nie zrobił dobrego wrażenia! Ja bardzo lubię podkłady EL w szczególności Double Wear Light :)
OdpowiedzUsuńPodkładu Double Wear Light jeszcze nie przetestowałam, ale jeśli rzeczywiście jest lekki i trwały, to z chęcią dam mu szansę.
UsuńA myślałam, że będzie pozytywna opinia, szkoda, ze się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię gdy podkład się zbiera w porach, przez to jeszcze bardziej są widoczne, szczególnie w drugiej połowie dnia, gdy skóra nieco się przetłuści :)
Bez dobrego pudru, który nie stworzy efektu ciastka się nie obejdzie w przypadku tego podkładu;).
UsuńU Ciebie wygląda pięknie, ale nie ma takiego kosmetyku, który źle by się prezentował na Twojej twarzy :) Ja ostatnio też walczę ze znalezieniem idealnego podkładu, bo tych ciężkich i mocno kryjących już mam dość, a lżejsze niestety świecą się u mnie po trzech godzinach :/
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu za tak miłe słowa:).
UsuńZnalezienie dobrego podkładu nie jest łatwe. Najczęściej jest tak, że trzeba się poratować bazą bądź dobrym pudrem, żeby z przeciętnego podkładu wyszło coś znośnego;).
Nie słyszałam jeszcze o podkładach tej marki ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki z niego przeciętniak, bo na zdjęciu wygląda bardzo ładnie. Twój opis utwierdził mnie w przekonaniu, że u mnie zdecydowanie by się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie polecam tego podkładu:/.
UsuńSzkoda, że ten podkład nie był strzałem w 10, choć na foto prezentuje się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńMuszę się zebrać kiedyś i opisać ten podkład Avon Luxe o którym pisałam Ci na instagramie - naprawdę dobrze się u mnie sprawdza :)
Tak sobie myślę, że zaletą idealnie dobranego podkładu jest właśnie to, gdy nie widać go na skórze i nie sposób, czy to skóra, czy też coś więcej ;) Czasami ideału szuka się długo.
OdpowiedzUsuńLubię ofertę Collistara (pielęgnację), ale jakoś jeszcze żaden produkt z kolorówki nie wywołał ogromnego WOW ;) W okresie, gdy jeszcze mogłam stosować scruby do ciała, to właśnie w ofercie marki znalazłam prawdziwego ulubieńca.
Mamy więc identyczny pogląd na tę kwestię:). Nie rozumiem opinii w stylu: ,,Przecież chyba o to chodzi, żeby podkład było widać na twarzy".
UsuńByłam ostatnio na tyle rozczarowana poszukiwaniami w ofercie marek selektywnych, że po dwuletniej przerwie wróciłam do swojego ideału drogeryjnego, czyli Skin Balance z Pierre Rene i to jest to! :)
Pielęgnacji Collistara nie znam, ale słyszałam, że warto skusić się na scruby do ciała.
Wielka szkoda, że wypadł średnio, bo przyznam, że od jakiegoś czasu ciekawił mnie ten podkład :)
OdpowiedzUsuńNie polecam:/.
UsuńNie miałam jeszcze podkładu Collistar, a po nieudanym doświadczeniu z tuszem nie patrzę w ich stronę. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że opisujesz kosmetyki, które mnie interesują. Zostaję. ;)
Też miałam tusz tej marki i okazał się być niewypałem:/.
UsuńCieszę się, że ze mną zostajesz:). Ja za chwilkę też dołączę do grona Twoich obserwatorów:).
Pozdrawiam serdecznie:).