Glam Shop - prezentacja wybranych cieni i pigmentów

By | 16.9.18 22 comments
Witajcie! :)

W dzisiejszym poście podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat dwóch cieni oraz dziesięciu pimentów, które mam w odsypkach. Produkty wychodzą spod szyldu polskiej marki Glam, której właścicielką jest Hania Knopińska.

Kolory i wykończenia przedstawiam według własnego uznania - nie sugerowałam się firmowymi opisami, bo z większością nie do końca się zgadzam;). Być może jest tak dlatego, że wyglądają one inaczej w wyprasce i słoiczkach, inaczej na dłoni, a jeszcze inaczej na oczach. Na oczach oczywiście najkorzystniej, więc skupię się tylko na tym aspekcie.

Cienie:
  • czekoladowa róża - jasny wrzosowy z domieszką brązu (metaliczny). Cudownie się prezentuje, gdy cały makijaż jest utrzymany w neutralnym pudrowym różu, a kropkę nad i stanowi rozświetlacz z białym pigmentem;). Cień niesamowicie podkreśla urodę.  Niestety zdjęcia w internecie nie oddają jego uroku, więc musicie uwierzyć mi na słowo, że jest wyjątkowy;). Pod względem wizualnym i kolorystycznym najlepiej wygląda wtedy, gdy nałożony jest na korektor, na bazie podkreśla wszelkie załamania powieki, staje się też o ton ciemniejszy, co akurat mi nie odpowiada.
  • curry - słoneczny pomarańczowy zmieszany z kolorem przyprawy curry (metaliczny). Świetnie wygląda w zestawieniu z pudrem brązującym utrzymanym w średniej ciepłej tonacji i bezbarwnym bądź jasnym błyszczykiem - ten dość ekscentryczny kolor ewidentnie nie lubi konkurować z wyrazistymi ustami. Zarówno na korektorze, jak i bazie cień prezentuje się bardzo dobrze.

Pigmenty:
  • kosmo - ceglasto-różowy ze złotymi drobinkami (satynowo-metaliczny). Wyjątkowy kolor, który moim zdaniem podkreśli każdą tęczówkę.  Do jesiennych makijaży będzie jak znalazł;).
  • różowy rubin - różowo-brązowy  ze srebrzystym blaskiem (metaliczny/foliowy). Często porównuje się go do cienia czekoladowa róża. Moim zdaniem to dwa różne kolory, co widać nawet na zdjęciach zamieszczonych poniżej. Różnica jest widoczna zarówno w barwie, wykończeniu, jak i intensywności połysku. Uwielbiam ten pigment za efekt tafli ♥.
  • satyna - chłodny cielisty beż  (metaliczny). Jeśli szukacie bezpiecznego, ale jednocześnie efektownego koloru do makijaży dziennych, to satyna będzie idealnym wyborem.
  • cukier puder - błękitno-różowy  (efekt pokruszonej bombki). Ten pigment ma formułę płatków, które dość dobrze rozprasowują się na bazie. Największe wrażenie robi w pełnym słońcu *_*. Raczej nie nadaje się do dziennych makijaży (ewentualnie jako akcent na środek powieki).
  • utopia miedziany brąz (metaliczny). Bardzo podobny do cienia Sweet Sound z palety Naturally Yours. W końcu trafiłam na godny zamiennik:).
  • glam - złoto z domieszką moreli (metaliczny).  Uwielbiam w nim to, że dosłownie iskrzy milionem srebrnych i seledynowych drobinek. Warto nałożyć go na bazę, ponieważ na korektorze może się zrolować.
  • bestseller - chłodny brąz (metaliczny). Na dłoni wydał mi się taki zwyczajny, natomiast okazało się, że wystarczy rozetrzeć go tuż na powieką ciepłym brązowym cieniem bądź pudrem brązującym, żeby makijaż od razu ,,nabrał życia" ;).
  • goły - naturalny waniliowy kolor z  seledynowymi, złotymi i różowymi drobinkami (satynowy). Nie lubię go, ponieważ nierównomiernie pokrywa powiekę.
  • konfetti - wielokolorowy brokat (m.in. niebieski, granatowy, czerwony, zielony, srebrny). Ładnie będzie wyglądał na czarnym eyelinerze bądź nałożony na  środek powieki na inny cień (trzeba będzie użyć specjalnego kleju do brokatu). W moim makijażu, nawet tym sylwestrowym czy wieczorowym, tak ekstrawagancki pigment nie jest potrzebny.
  • luna - turkusowy (perłowy). Pomijając już to, że do mojego typu urody takie kolory nie pasują, niestety muszę stwierdzić, że pigment nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia - nie ma tu wielowymiarowości koloru, na powiece prezentuje się jak zwykły cień z tandetnym perłowym połyskiem.
Podsumowując, po przetestowaniu dwóch cieni jestem bardzo ciekawa kolejnych, ponieważ przede wszystkim są trwałe i mają miękką konsystencję, czyli taką, jaką lubię najbardziej. Poza tym nie mam żadnych problemów przy rozcieraniu, nawet wtedy, gdy mocno dociskam pędzlem do skóry. Jeśli chodzi o pigmenty, jestem jak najbardziej na tak i z pewnością jeszcze kiedyś przeczytacie o nich na moim blogu;).

Ulubione cienie i pigmenty użyte w makijażu (kolejno: czekoladowa róża, curry, kosmo, różowy rubin, satyna, cukier puder, utopia, glam): 


Dodatkowe informacje o produktach:
  • cena ----> cień czekoladowa róża - 12 zł, cień curry - 16 zł, pigmenty - 13 i 16 zł
  • gramatura ----> cienie - 1,8 g; pigmenty -5 ml
  • dostępność  ----> sklep internetowy Glam-Shop.pl
  • cienie można nakładać na sucho i na mokro
  • produkcja w Polsce
  • produkty oraz ich składniki nie są testowane na zwierzętach
Nowszy post Starszy post Strona główna

22 komentarze:

  1. Piękne kolory. Ja jakoś nie mogę się przekonać do zakupu kosmetyków kolorowych bez ich wcześniejszego pomacania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego sięgam po nie z przyjemnością:).

      Usuń
  2. Pięknie je pokazałaś i widać jak wspaniale podkreślają Twoją tęczówkę *_* Curry jest dla nich/Ciebie stworzona :)

    Mam kilka cieni z Glam-shopu i jestem ogólnie zadowolona, choć niektóre odcienie potrafią barwić skórę kiedy nakładam na mokrą/wilgotną bazę. Bardzo też polubiłam prasowany pigment CUDO,pewnie jeszcze jakiś dokupię zwłaszcza że preferuję sprasowane warianty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:).

      Po cień Curry bardzo często sięgałam w sierpniu - przepięknie wygląda na opalonej skórze. Zdjęcie i tak nie oddało jego uroku (jest żywszy i bardziej błyszczący);).

      Z prasowanych pigmentów upatrzyłam sobie kolory: złoty opal, serafin, orzech laskowy, wielokropek i zielony amber:).

      Twoje Cudo też ładne <3.

      Usuń
  3. Przepiękne kolory! Czekoladowa róża jest cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te pigmenty, widzę kilka stworzonych dla mnie no ale ja nie umiem pracować z taką formułą ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nawet wiem, które są stworzone dla Ciebie:).

      Usuń
  5. Jakie są śliczne! Podobają mi się wszystkie poza curry, bo to oczywiście nie mój kolor;). Ale wszystkie inne są naprawdę piękne, a czekoladowa róża to chyba dla mnie nr 1! Bossssska;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem;).

      Czekoladowa róża robi furorę od samego początku. Trochę tego nie rozumiałam, póki nie zobaczyłam jej w akcji;).

      Usuń
  6. Mam kilka cieni od Hani i brawa dla niej, że produkuje swoje cienie w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nAPIGMENTOWANIE JEST BARDZO DOBRE JAK WIDZĘ PO ZDJĘCIACH :D pRZD OSTATNI KOLOR MEGA *.*
    Super wpis kochana :* <3

    Jestem tu nowa :( Blog <3
    Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię, gdy cienie są bardzo dobrze napigmentowane. Ważne tylko, by dobrze się rozcierały i nie tworzyły plam.
      Dziękuję <3.

      Usuń
  8. Ja uwielbiam cienie i pigmenty od Hani :) Mam mega pokaźną kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę pokaźnej kolekcji;). Ja mam już listę cieni i pigmentów, które chciałabym, żeby znalazły się w mojej kolekcji. Pozostało mi tylko dokonać zamówienia;).

      Usuń
  9. Uzbierałam całą paletę jej cieni, ale nigdy nie pokazałam ich na blogu, bo swatche wychodziły zupełnie inne niż w rzeczywistości :(. Poległam oczywiście na czerwieniach, których aparat nijak nie chce oddać. Curry u Ciebie wygląda mega!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:).
      Szkoda tylko, że będę mogła go używać tylko latem, czyli wtedy, gdy będę opalona. Na jaśniejszej skórze może się prezentować komicznie;).

      Usuń
  10. Przepiękne odcienie! Widzę sporo mojowych kolorów, które z przyjemnością zadomowiłyby się na moich powiekach. Kochana, ten odcień curry jest dla Ciebie stworzony! Bosko w nim wyglądasz! <3
    Nie mogę też przejść obojętnie obok tych soczystych ust, szczególnie na drugim zdjęciu od dołu! Boskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3.
      Curry jest wręcz stworzony do letnich makijaży. Pięknie komponuje się z opalenizną. Póki co został wycofany, ale być może wróci za jakiś czas do oferty, bo jest grupa osób, która ciągle się o niego dopytuje;).
      A ten róż na ustach to pomadka z Estee Lauder <3.

      Usuń
  11. Mam 5 cieni od Hani, kiedyś muszę nabyć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam 5 cieni Hani:). Dokupiłam ostatnio 3 różowe kameleony, ale tym razem jestem tak połowicznie zadowolona;).

      Usuń