Physicians Formula - błyszczyk Plump Potion w kolorze Pink Rose

By | 28.2.19 16 comments
Witajcie! :).

Błyszczyki powiększające usta to zdecydowanie mój temat:). Mam w tej kategorii swoich ulubieńców, natomiast muszę Wam oznajmić, że ich grono powiększyło się ostatnio o Plump Potion od Physicians Formula. Nie znam oferty marki, toteż za sprawą tego jakże udanego kosmetyku moja ciekawość względem pozostałych produktów wzrosła przeogromnie, mimo że nie wszystkie ich opakowania mi się podobają.
Opakowanie, skądinąd bardzo ciężkie, wygląda niczym strzykawka, co sugeruje, że tuż po nałożeniu nasze usta będą wyglądały tak, jakby były poddane zabiegowi powiększenia ust w gabinecie medycyny estetycznej:).

Na stronie perfumerii Douglas przeczytałam kilka podstawowych informacji o Plump Potion:
Koktajl witamin i składników odżywczych znajdujących się w składzie sprawia, że usta stają się pełniejsze, a kwas hialuronowy utrzymuje optymalny poziom nawilżenia. Formuła zawiera kofeinę. Błyszczyk wykazuje działanie wygładzające. Produkt bez parabenów.
Co szczególnie mi się podoba w tym błyszczyku? Przede wszystkim na uznanie zasługują:
  • kilkugodzinna trwałość,
  • mrowienie i efekt chłodzenia w granicach wytrzymałości;),
  • na ustach wytwarza się gruba warstwa produktu, czyli jak najbardziej można uzyskać tym błyszczykiem złudzenie pełniejszych ust;),
  • piękny transparentny kolor, który określiłabym jako budyniowy róż;). 
  • delikatny słodki zapach, choć producent informuje, że jest to produkt bezzapachowy,
  • błyszczyk nie przesusza ust.
Odnotowałam tylko jedną wadę. Jest nią niedopracowany pędzelkowy aplikator, któremu już na starcie musiałam obciąć część włosia odstającego od pozostałego pod kątem prostym;). Nie jest ono na tyle sprężyste, by mogło wrócić na swoje miejsce, stąd radykalny pomysł z nożyczkami;).

Podsumowując, uważam, że jest to znakomity kosmetyk. Ostatnio sięgam po niego niemalże codziennie, ponieważ bardzo dobrze wygląda u mnie w zestawieniu z naturalną kolorystyką cieni. Z pewnością  kupię go w identycznym kolorze, gdy tylko mi się skończy.

Błyszczyk (jak i kilka innych kosmetyków, o których z pewnością napiszę jeszcze na blogu;)) otrzymałam w ramach prezentu z okazji czwartych  urodzin bloga piekneperfumy.pl /Z miłości do perfum... Ania postanowiła docenić w ten sposób moje ,,zaangażowanie i zawsze przemyślane komentarze";).

Pozostałe informacje o produkcie:
  • PAO - 24 miesiące
  • cena:  52 zł
  • pojemność: 3 g
  • dostępność: perfumeria Douglas /drogeria Hebe/ drogerie i perfumerie internetowe
Nowszy post Starszy post Strona główna

16 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda na ustach. Markę znam ale tylko z amerykańskiego Youtube'a. Tyle fajnych kosmetyków jest teraz na rynku, że można się pogubić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja o niej czytałam tylko u Ani Piękne perfumy. Wcześniej o marce nie słyszałam:).

      Usuń
  2. Iwonko, bardzo mi miło, że kosmetyk tak Ci się spodobał. Cieszę się, że sprawiłam Ci radość:).
    Też mam ten błyszczyk i uważam, że jest naprawdę fajny. Kolor ma śliczny, efekt mrowienia, tak jak trafnie napisałaś w granicach wytrzymałości;). Ja lubię go nosić wiosną i latem, zimą dodatkowe chłodzenie nie jest mi potrzebne;). I to co w nim lubię, to efekt gładkiej tafli:). Acha, wydaje mi się, że ten błyszczyk występuje tylko w tym jednym odcieniu, innych nie widziałam. Dodam też, że marka ma świetne pomadki w płynie:) i kilka innych fajny kosmetyków, niebawem będą u mnie wpisy:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci za niego dziękuję ♥♥♥. Dzięki Tobie odkryłam świetny kosmetyk:).

      Na stronie Douglasa wypatrzyłam jeszcze wersję Nude. Wychodziłoby na to, że są tylko dwa odcienie. Szkoda, bo przydałaby się jeszcze żywa brzoskwinia i fuksja;D.

      Dziękuję za podpowiedź. Widziałam je właśnie i zastanawiałam się, czy może je znasz;). Miałam zapytać, co byś poleciła przetestować na początek;).

      Jeśli masz w planach wpisy, to póki co wstrzymuję się z zamówieniem. Sprawdzę, co zarekomendujesz;D.

      Ściskam:***

      Usuń
  3. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham takie odcienie, a z takim rodzajem błysku mogłabym się nigdy nie rozstawać. Optycznym powiększeniem ust też nie pogardzę ;)

    Marti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Marta:).
      Wyglądasz w takim delikatnym wydaniu znakomicie (aczkolwiek jak widzę Cię w fuksjach i czerwieniach, to szczęka opada z wrażenia*_*).

      Usuń
  4. Bardzo mnie ciekawią kosmetyki tej marki, a błyszczyk zdecydowanie wydaje się być wart uwagi. Pięknie wygląda na ustach!

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie mój! Świetny efekt i idealny kolor dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie Ci w tym kolorze! :) Jednak to kolor zupełnie nie dla mnie, no i nie przepadam za błyszczykami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie wygląda, ale ja raczej się nie skuszę, mam już kilka błyszczyków i leżą one zbierając kurz, bo zazwyczaj wybieram pomadki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:).
      Ja nikogo nie namawiam do zakupu czegokolwiek, dzielę się tylko swoją opinią;).
      U mnie kurzyłyby się czarne eyelinery;). Od kilku lat ich nie używam:).

      Usuń
  8. Bardzo ładnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń