Podsumowanie testu perfum niszowych - Acqua di Parma/ Majda Bekkali/ M. Micallef/ Nasomatto/ Comme des Garcons/ Olympic Orchids/ Lubin

By | 18.2.19 14 comments
Witajcie! :)

W roku 2018 poznałam wiele zapachów niszowych, ale do dzisiejszego wpisu wybrałam zaledwie siedem pozycji. Nie są one wytypowane według jakiegoś klucza. Uznałam, że o tych konkretnych perfumach warto wspomnieć na blogu, mimo że nie wszystkie dobrze współgrały z moją skórą.

W kategorii ,,najładniejszy flakon" wygrywają: Mandorlo di Sicilia i Pardon, ale czy ich zawartość jest równie imponująca? Zaraz się przekonamy;).


Kolejność opisywanych zapachów jest zgodna z uporządkowaniem flakonów na powyższej grafice.
  • Acqua di Parma, Blue Mediterraneo Mandorlo di Sicilia - zacznę od zapachu, który w ubiegłym roku wywarł na mnie największe wrażenie. Może nie reprezentuje on cech odważnego niezależnego perfumiarstwa, ale ja nie szukam takich perfum - poszukuję czegoś, z czym mogę się w pełni utożsamić, czegoś, w czym będę czuć się komfortowo. I tak oto do migdałowego i likierowego arcydzieła Sense Dubai 4 z mojego zbioru dołączają kremowe migdały w wydaniu wiosennym. Migdały, które nie przyprawiają o ból głowy, nie narzucają się, nie rażą sztucznością.  Mandorlo di Sicilia to słodki waniliowo-migdałowy zapach, który czasami pachnie jak marcepan, innym razem jak budyń waniliowy. Ciekawym zabiegiem okazało się przełamanie tego deserowego tonu cierpką skórką pomarańczy i smużką woni białych kwiatów. Łagodny, niezwykle uroczy zapach na wiosnę. (Zapach dzienny, umiarkowanie przestrzenny, o dość dobrej trwałości).
  • Majda Bekkali, Fusion Sacre Obscur - niesłychanie widowiskowy zapach, który po tym jak już zdąży rozgościć się na skórze, urzeknie ciepłą korzennością.  Dość ekscentryczne selerowo-goździkowe otwarcie z nutą lawendy może zdziwić i nasunąć niepokojące myśli dotyczące dalszych faz rozwoju perfum. Okazuje się, że te przypuszczenia mają racjonalne podstawy;), bowiem już za chwilę będziemy uraczeni  zapachem... ogniska:).  Na szczęście zapach w końcu łagodnieje i wysładza się m.in. aromatem rumu i wanilii. (Zapach raczej wieczorowy, bardzo przestrzenny, o wielogodzinnej trwałości).
  • M. Micallef, Royal Muska - pierwsze testy w perfumerii zachęciły mnie do zamówienia próbki, ponieważ zapach wydawał mi się wówczas przyjemnie kremowy i mleczny. Dokładniejsze zaznajomienie się z Royal Muska trochę mnie rozczarowało, ponieważ okazało się, że wybrzmiewa na mojej skórze w sposób jednoznacznie koloński. Mimo wszystko doceniam za to, że jest porządnie skomponowany i pachnie ekskluzywnie. Widzę go wyłącznie w formalnych okolicznościach. (Zapach dzienny, umiarkowanie przestrzenny, o dość dobrej trwałości).
  • Nasomatto, Pardon - zapach, który brzmi na skórze dość powściągliwie, aczkolwiek złożony jest z nut, które do powściągliwych nie należą;). Przede wszystkim jest  drzewny, głównie agarowy. Skład wskazywałby na dość słodki, może nawet cukierniczy wydźwięk, bowiem mamy tu ciemną czekoladę, fasolkę tonkę, cynamon, drewno sandałowe, jednak na mojej skórze ukierunkowuje się w stronę zapachu... biblioteki, zakurzonych starych ksiąg i papirusów. Wyczuwam również specyficzną smolistą nutę. Mnie ta kompozycja rozczarowała, ponieważ oczekiwałam sugestywnego wyeksponowania słodyczy, która stanowiłaby przeciwwagę dla niełatwego w odbiorze agaru. (Zapach zarówno dzienny, jak i wieczorowy,  bliskoskórny, o dość dobrej trwałości).
  • Comme des Garcons,  Floriental - aromat ewidentnie kojarzy mi się z jesienną aurą za sprawą drewna sandałowego i śliwek wędzonych i suszonych, czuć tu również powidła śliwkowe. Jest w tej kompozycji wyczuwalny dym, przez który próbuje się przedrzeć słodycz owoców. Często porównywany do wycofanego Sensuous Noir od Estee Lauder. Łączy je ten sam słodki korzenny rdzeń oraz fakt, że pachną z klasą. Różnica polega na tym, że Sensous Noir jest wielowymiarowy i mam wrażenie, że w tym jednym flakonie mam przynajmniej 4 różne zapachy, m.in. typowy gourmand (piernik, szarlotka), czasem jest to śliwkowo-różana kompozycja, innym razem jest na wskroś leśna za sprawą sosny i paczuli w składzie. Floriental, mimo że jednopłaszczyznowy, również zasługuje na uwagę. (Zapach zarówno dzienny, jak i wieczorowy, umiarkowanie przestrzenny, o bardzo dobrej trwałości).
  • Olympic Orchids, California Chocolate - wiernie oddany zapach delicji szampańskich z nadzieniem pomarańczowym;). Ubolewam tylko, że ten deserowy ton  trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund, po czym zostaje bezwzględnie rozsadzony nutami wodnymi. Przez to nie odbieram tych perfum jako kwiatowo - owocowe - gourmand, tylko jako kwiatowo-wodne.
    (Zapach dzienny, bliskoskórny, o słabej trwałości).
  • Lubin, Korrigan - opisy tego zapachu nie mają nic wspólnego  z tym, jak ja go widzę. Według mnie jest spokrewniony i to blisko  z Un bois Vanille Serge Lutensa, czyli mamy tu przypalone mleko i dymną wanilię, które dopiero po kilku godzinach się wysładzają. Mimo wszystko polecam ten zapach do przetestowania, ponieważ dostrzegam w nim pewien potencjał w ukazaniu nut kremowych i alkoholowych:). (Zapach dzienny, bliskoskórny, o dobrej trwałości).
Podsumowując, jeśli tylko macie ochotę na poznanie ciekawych perfum, ale chwilowo nie bardzo wiecie, na co postawić, zachęcam do zamówienia próbek:  Mandorlo di Sicilia, Fusion Sacre Obscur i Floriental:).
Nowszy post Starszy post Strona główna

14 komentarzy:

  1. Zapachów nie znam, ale Acqua di Parma mnie zaintygowało! Chyba spodobałaby mi się taka odmiana migdała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś pięknego <3.
      Zachęcam do przetestowania tych perfum:).

      Usuń
  2. Zapach delicji zawsze jest dla mnie kuszący :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że zapach delicji wyszedł im 1:1. Szkoda, że ten efekt jest ulotny:/.

      Usuń
  3. Ciekawy przegląd i dobry pomysł na tego typu zestawienie. Co więcej, takie testy i późniejsze dzielenie się wrażeniami pomaga w szybkiej i skutecznej selekcji.

    Royal Muska przez kilka ładnych lat mi towarzyszył, było to moje piżmo idealne obok Clair de Musc Lutensa. Piżmo od zawsze stanowiło moją obsesję w perfumach, teraz nieco mniej choć od czasu do czasu noszę. Mam flakon, z którego ubywa zawartości i przyznam, że na razie nie czuję potrzeby kupowania nowego flakonu. Lubię go nosić na co dzień bądź na okazje typowo biznesowe (formalne, jak to ładnie ujęłaś :)).

    Z ofertą Acqua di Parma jakoś mi nie po drodze. Miałam kilka zapachów, trochę testowałam ale ostatecznie nic na dłuższą metę ;) Nasomatto bardziej do wąchania niż noszenia. Majda Bekkali bardziej czaruje mnie flakonami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:).

      Sama z przyjemnością czytam wpisy z zestawieniami perfum. Lubię poznawać perspektywę innych osób i konfrontować ich przemyślenia o danych perfumach z moimi:).

      Większość zapachów, które posiadam ma w składzie piżmo w mniejszym bądź większym stężeniu, ale ja z kolei ubóstwiam to od Rodrigueza<3. Clair de Musc Lutensa jeszcze nie znam - sprawa do nadrobienia;).

      Z Acqua di Parma znam tylko jeden zapach i akurat pierwszy strzał okazał się strzałem w dziesiątkę;). Nasomatto ma ciekawe zapachy, ale niektóre z nich rzeczywiście nie do noszenia. Narcotic Venus i Blamage mnie urzekły - nosiłabym do tzw. białej koszuli;).

      Znam też inny zapach Bekkali - Ziryab, ale on z kolei jest moim zdaniem totalnie nienoszalny.

      Usuń
  4. Miałam okazję poznać większość zapachów Acqua di Parma i powiem Ci, że oczarowały mnie. Podobają mi się o wiele bardziej niż modne ostatnio zapachy Jo Malone;). Linię zapachów Blue Mediterraneo poznałam podczas gorącego lata. Nie pamiętam już poszczególnych zapachów, ale większość z nich pachniała na mnie po prostu był kwiatowo, świeżo, urzekająco. Minęło już trochę czasu od moich testów, więc teraz nie jestem w stanie napisać więcej, ale wiem, że na pewno widziałabym perfumy tej marki w swojej kolekcji. Do mnie przemawiają bardzo! To takie moje pachnące marzenie na lato:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję, że odkryłabym kilka perełek wśród zapachów Acqua di Parma, a skoro poznałaś większość z nich i wywarły na Tobie wrażenie, to tym bardziej jestem ich ciekawa:). Skuszę się na kilka próbek:).

      Usuń
  5. Obecnie jestem na etapie szukania kolejnych perfumowych ulubieńców, więc z chęcią poznam coś nowego :) Z tych wszystkich zapachów, najbardziej ciekawi mnie Acqua di Parma i chyba jego próbkę zamówię sobie niebawem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej mi zależało, żeby tym wpisem zachęcić wszystkich do poznania migdałowego zapachu AdP.
      Cieszę się, że mi się to udało, bo zapach jest przepiękny i zasługuje, żeby dowiedziało się o nim szersze grono odbiorców:).

      Usuń
  6. Po Twoim opisie mam ochotę poznać Floriental 😊
    Piękna jest ta przygoda z niszowymi perfumami, prawda? ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda;). Niszowe perfumy dostarczają niesamowitych wrażeń <3.

      Usuń
  7. Majda Bekkali.. wow :D Bardzo ciekawy flakon! Kojarzy się z kamieniem nad rzeką :D Ale zapachu nie jestem w stanie sobie wyobrazić.. :DD Za to strasznie chętnie sprawdzę Acqua di Parma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne skojarzenie:).
      Z tego, co widzę, Acqua di Parma zrobiła największą furorę;).

      Usuń