Rumiankowy olejek oczyszczający z The Body Shop

By | 6.4.19 16 comments
Witajcie! :)

Moje doświadczenie z olejkami do zmywania makijażu nie jest szczególnie bogate, ponieważ miałam tylko wygładzający olejek do demakijażu z Clochee i ten, o którym dziś piszę, czyli rumiankowy olejek oczyszczający (Camomile Silky Cleansing Oil) z The Body Shop (nieudanych eksperymentów polegających na łączeniu różnych olejów ne wliczam;)).

Porównanie powyższych produktów sprawiło, że zaczęłam dostrzegać wady tego pierwszego, w związku z czym nie zamierzam ponawiać jego zakupu, natomiast za sprawą tego drugiego olejku uświadomiłam sobie, czego tak naprawdę oczekuję od tego rodzaju produktu. Oto moja lista:
  • musi usunąć makijaż w możliwie jak najkrótszym czasie,
  • nie powinien mieć bardzo tłustej konsystencji,
  • nie może pozostawiać tłustego filmu na skórze, 
  • podrażnienie skóry dyskwalifikuje produkt - to oczywiste;),
  • powinien mieć dopracowane opakowanie zarówno pod względem wizualnym, jak i technicznym.
Temat olejów do demakijażu, które emulgują z wodą zaciekawił mnie na tyle, że zdecydowałam się zaprezentować Wam w tym roku kilka z nich. Nie mogę się już doczekać aż wpadną w moje ręce, tym bardziej, że plasują się podobno w samej czołówce;). 



Producent informuje, iż rumiankowy olejek oczyszczający:
szybko usuwa makijaż w jednym prostym kroku, nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy. Świetnie sprawdza się w zmywaniu wszystkich rodzajów makijażu, w tym również wodoodpornego, pozostawiając skórę czystą i świeżą. Odpowiedni dla cery wrażliwej oraz dla osób noszących soczewki kontaktowe. Zawiera ekstrakt z rumianku z Norfolk w Wielkiej Brytanii. (informacja pochodzi ze strony sklepu internetowego The Body Shop)
Dzielę się z Wami opinią o tym olejku po ponad miesiącu codziennego używania. Stosowałam go zgodnie z przeznaczeniem, a także czasami do porannego oczyszczenia twarzy z nocnej pielęgnacji (do zmycia makijażu potrzebuję trzy porcje olejku, do porannego mycia tylko jedną). Dla osób, które właśnie teraz dowiedziały się o istnieniu takich olejków, napiszę, że w obu zastosowaniach wylewamy odrobinę produktu na dłoń, po czym działamy identycznie jak w przypadku żelu do mycia twarzy;).

Zacznę od początku, czyli od opisania wrażeń olfaktorycznych. Nie zgadłabym, że ten delikatny kwiatowy aromat to rumianek - poszerzyłabym raczej spectrum doznań i uznała, iż pachnie on polnymi kwiatami z przebijającym się również typowo olejowym zapachem. Oceniam kompozycję  jako przyjemną dla nosa;).

Kolejna pochwała należy się za konsystencję - nie jest bardzo tłusta i na szczęście nie rozmazuje się, aczkolwiek trzeba mieć na względzie, że na skórze wyczuwalna jest formuła oleju.  Tuż po nałożeniu zauważymy, że natychmiast rozpuszcza makijaż, a w połączeniu z wodą zmienia się w mleczko. Po umyciu twarzy zobaczymy, że jest porządnie oczyszczona, bez grama tłustego filmu na jej powierzchni, co oznacza, że nie trzeba sięgać po inny specyfik, żeby się go pozbyć.

Uważam, że produkt, który nie podrażnia nawet wtedy, gdy zmywam nim makijaż oczu zasługuje, by rozważyć go podczas kolejnych zakupów;). Jestem zadowolona z działania, ale także z walorów wizualnych opakowania. Bardzo mi się podoba projekt butelki - jej kształt, etykieta, zastosowana kolorystyka, dozownik z  blokadą, który skądinąd działa bez zarzutu. Ja tu widzę same zalety, wad się nie dopatrzyłam;).
Czy wrócę do tego kosmetyku? Tak, o ile nie znajdę czegoś, co jeszcze bardziej mnie zachwyci:).

PS. O tym olejku pisała również Asia z bloga 1001 pasji, więc jeśli macie ochotę poczytać o jej spostrzeżeniach, odsyłam do wpisu -> http://www.1001pasji.com/2014/01/dermalogica-preclenase-czyli-o-mojej.html
Pozostałe informacje o kosmetyku:
  • cena - około 70 zł
  • pojemność -  200 ml
  • PAO - 12 miesięcy
  • dostępność - The Body Shop stacjonarnie i online
Nowszy post Starszy post Strona główna

16 komentarzy:

  1. Takie olejki do demakijażu też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej unikam tego typu kosmetyków, bo moja cera ich nie lubi, ale zdarzają się wyjątki od tej reguły, które świetnie się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli potencjalnie istnieje szansa, że ten olejek również mógłby się u Ciebie świetnie sprawdzić;).

      Usuń
  3. Olejki uwielbiam do wszystkiego;). A Twój opis bardzo mnie zachęca. Tym bardziej, że Clochee też miałam i lubiłam. Więc jeśli ten jest jeszcze lepszy, to z pewnością mam ochotę na taki kosmetyk. Dodatkowo, przekonuje mnie fakt, że masło do demakijażu z tej samej rumiankowej linii miałam i było bardzo fajne. Pewnie z czasem zaopatrzę się w ten olejek. Fajnie, że o nim napisałaś:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My obie jesteśmy fankami olejków, także porozumienie bez słów;).

      Miałam okazję kupić to masło za pół ceny, ale ostatecznie się nie zdecydowałam i widzę, że zrobiłam błąd;).

      Polecam serdecznie:). Miłego wieczoru Aniu:*.

      Usuń
  4. uwielbiam olejki do demakijażu i już nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji, zapisuję go na moją listę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo ciekawa jak ten olejek sprawdziłby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno szybko zmyje makijaż i nie pozostawi tłustej warstwy na skórze. Pytanie tylko czy preferujesz taką konsystencję? Bo z tego co wiem, są na rynku jeszcze lżejsze:)

      Usuń
  6. Uwielbiam olejki, ale dawno nie miałam nic z TBS :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten olejek jest moim pierwszym kosmetykiem z The Body Shop;).

      Usuń
  7. Bardzo lubię olejki do demakijażu i używam ich bardzo często. Tego nie znam, ale z chęcią kiedyś przetestuję :) Obecnie moim ulubieńcem jest olejek marki Nature Queen ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie używam takich olejków, wolę płyny micelarne :) Jednak mogłabym czasem wypróbować jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wypróbujesz, nie będziesz chciała wrócić do płynów micelarnych;).
      Tak obstawiam;).
      Pozdrawiam serdecznie:).

      Usuń