Dzisiaj zapraszam na krótki wpis, w którym zaprezentuję Wam błyszczyki idealne do wakacyjnych makijaży❤️. Są bardzo lekkie, komfortowe w noszeniu, nie znikają z ust w okamgnieniu, czyli po około trzydziestu minutach;), aczkolwiek zaznaczam, że nie należą też do tych długotrwałych.
- Victoria's Secret, Minty Shine On Flavored Lip Gloss - bezbarwny, intensywnie lśniący, zapewnia efekt delikatnego chłodzenia, natomiast nie towarzyszy temu wrażeniu mrowienie, które jest charakterystyczne dla błyszczyków powiększających usta. Konsystencja żelowa. Cudowny, wiernie odwzorowany zapach miętowych mentosów❤️❤️❤️. Bardzo słodki w smaku. Dobrze nawilża usta, znika w estetyczny sposób, nie pozostawiając brzydkich obwódek. Nie migruje poza kontur ust. Aplikuje się go prosto z tubki z silikonowego aplikatora. Ode mnie w pełni zasłużona szóstka - nie mogło być inaczej;).
- Dr. Hauschka Lip Gloss - kolor 02 raspberry opisałabym jako jasny, dziewczęcy róż w chłodnej tonacji. Jest półtransparentny, ale można uzyskać lepsze krycie, dokładając kolejną warstwę. Mamy tu czysty kolor bez drobinek. Błyszczyk ma ciekawą konsystencję, która przypomina masło. Zapach jest świeży, ziołowy w wydaniu aptecznym, ale nie jest to w moim odczuciu wada, zwłaszcza że nie czuję gorzkiego posmaku;). Zawiera w składzie naturalne pigmenty mineralne, masło z mango, olej z pestek moreli, olej z rokitnika, wyciąg z kwiatów przelotu pospolitego oraz najbardziej błyszczący z wosków, który jest pozyskiwany z rośliny wilczomlecza. Aplikator powleczony gąbeczką nabiera odpowiednią ilość produktu. Błyszczyk nie zbiera się w załamaniach, wręcz przeciwnie - pięknie wygładza usta. Wystawiam kolejną szóstkę;).
Podsumowując, jeśli szukacie aktualnie nowego błyszczyka do ust, serdecznie zachęcam do rozważenia któregoś z zaprezentowanych w tym poście*_*. Dziękuję Asi (blog ->1001 pasji) za możliwość przetestowania tych kosmetyków❤️.
Pozostałe informacje o kosmetykach:
- gramatura: Victoria's Secret - 9,6 g / Dr. Hauschka - 4,5 ml (ja mam wersję miniaturową o pojemności 3 ml),
- PAO: Victoria's Secret - 12 miesięcy /Dr. Hauschka - 12 miesięcy,
- dostępność: Victoria's Secret - m.in. strona marki, Dr. Hauschka - m.in. Perfumerie Douglas i polska strona Lookfantastic,
- miejsce produkcji: Victoria's Secret - USA, Dr. Hauschka - Niemcy.
Oczywiście podoba mi się delikatny róż Dr Haushka. Wygląda ślicznie i subtelnie, na lato rzeczywiście jest idealny:).
OdpowiedzUsuńDotychczas kojarzyłam markę z pielęgnacją. Nie wiedziałam, że ma w ofercie również kosmetyki do makijażu:).
UsuńTakie kolory lubię najbardziej <3.
Ten pierwszy bardziej mi się podoba, chociaż ostatnio zakochana jestem w błyszczyku Fenty Beauty :)
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę odcień, na który się zdecydowałaś;).
UsuńPozdrawiam Dorotko:).
PS. Powodzenia na egzaminach;).
Pierwszy podoba mi się bardziej :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, pozdrawiam:*
W starciu z bezbarwnym błyszczykiem kolorowy zawsze wygra, więc mnie to nie dziwi;).
UsuńPozdrawiam:).
Ten delikatny różowy przepiękny! Kocham takie odcienie i w takich czuję się najlepiej.
OdpowiedzUsuńTen drugi z kolei zdaje się mieć nieziemski blask!
Oba wspaniałe <3
Marti
Niby bezbarwny, a jednak coś w nim jest - boski zapach
Usuńi wspaniały blask;).
Pierwszy śliczny:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGeneralnie za błyszczykami nie przepadam, ale ta mięta kusi :D
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi;).
UsuńBłyszczyki, to moje must have na lato! :) Aż żal, że mam teraz spory zapas, bo z chęcią skusiłabym się na któregoś z tych dwóch gagatków ^_^
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że jeszcze nie miałam okazji używać żadnego produktu tych marek ;)
U mnie też nadmiar błyszczyków, ale podczas kupowania kolejnego do kolekcji, staram się nie pamiętać o tym, jak dużo mam ich w domu;D.
UsuńJa tak mam z pomadkami, ale ostatnio za dużo wyrzuciłam przeterminowanych, a niezużytych, więc teraz staram się kupować z głową ;) Co nie znaczy, że nie będzie odstępstw od tej reguły :D
UsuńZawsze się zdarzy, że jakaś nowość skusi:).
UsuńJa regularnie pozbywam się przeterminowanych produktów do ust. Nie jest to bolesne, bo nie trafiają do kosza prawie pełne produkty, tylko w znacznym stopniu zużyte:).
Lubię nadać ustom nieco koloru, więc bardziej przemawia do mnie błyszczyk Dr. Hauschka :)
OdpowiedzUsuń