Trzy rewelacyjne kosmetyki do makijażu: Lancome, pomadka Matte Shaker w kolorze Pink Power oraz turbo pigmenty Utopia i Top Nude z Glam-Shopu

By | 28.11.19 30 comments
Witajcie! :)

Statystyki na moim blogu jasno pokazują, że uwielbiacie czytać o wszystkim, co wychodzi spod szyldu marki Glam-Shop i wysokopółkowych produktach do ust, a więc wychodzę naprzeciw Waszym oczekiwaniom i w jednym wpisie zamieszczę kosmetyki z obu kategorii:). 

Zacznę od turbo pigmentów i tym razem opiszę dla Was Utopię i Top Nude. W kolejce czeka jeszcze: Arcymistrz, Poświata, Magenta, Różowy sorbet, Zyg Zak, Figowiec, Koliber i Pluton. Jak widzicie, ciągle jestem pod wrażeniem tych błyskotek  i w przyszłym roku jeszcze nie jeden raz Wam o nich opowiem;).

Przejdźmy do opisu kolorów i oceny jakości pigmentów:
  • Utopia - zimny fiolet połączony z ciepłym różem z różowymi drobinkami. To jeden z moich ulubionych pigmentów. Jest absolutnie zachwycający!:) Tak jak Globalny Glam, jest niezwykle szlachetnym odcieniem.  Spokojnie można go nosić na co dzień, ponieważ jego blask nie jest oślepiający;). Ma jednolitą strukturę (bez płatków), a więc nie sprawia żadnych problemów podczas rozprowadzania. Podsumowując, mamy do czynienia z pierwszorzędną jakością.
  • Top nude - spośród kilku najjaśniejszych turbo pigmentów Top nude jest według mnie najładniejszy, choć przyznam, że oczekiwałam kolorowej bazy, tak jak sugerowano w filmie - ja tu nie widzę różowo-brzoskwiniowej czy łososiowej podstawy - jest ona raczej cielista, natomiast połyskuje, a raczej skrzy się białym złotem, są tu również seledynowe drobinki, ale widać je dopiero w sztucznym świetle. Top nude, jak przed chwilą wspomniałam, bardzo się iskrzy i ta cecha sprawiła, że pozostał w moim zbiorze (wszedł w miejsce Diamentowego i Błyskotki, których pozbyłam się bez żalu). Ma jednolitą strukturę. Jego jakość oceniam jako najlepszą z możliwych;). Na zdjęciu połączyłam go z matowym ciepłym brązem.

Teraz kolej na jedną z najlepszych matowych pomadek, na jaką kiedykolwiek trafiłam, czyli Matte Shaker od Lancome. Miniaturę podesłała mi Ania http://piekneperfumy.pl/.

Informacja od producenta:

Innowacyjna formuła płynnej pomadki Matte Shaker to odważny, intensywny kolor i niezwykle cienka warstwa produktu. Pomadka  jest niespotykanie komfortowa i nie wysusza ust – ledwie czujesz, że masz ją na sobie, niczym tatuaż. Jest długotrwała i odporna na pocałunki.
Pomadka Matte Shaker w odcieniu 378 Pink Power to długotrwały matowy tint w malinowym odcieniu, który pokrywa usta jednolitym kolorem bez prześwitów.

Dla moich ust jest neutralna, co oznacza, że nie nawilża (kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby reklamować ją jako nawilżającą?;)), ale też nie przesusza. Można dokładać kolor, ale nie widzę takiej potrzeby, ponieważ w ogóle nie ściera się od wewnątrz ust nawet po kilku godzinach noszenia. Nie odbija się na szklankach, jest niewyczuwalna na ustach. Po kilku posiłkach schodzi tylko wierzchnia warstwa, nadal pozostawiając równomiernie zabarwione na malinowo usta. Na tym ostatnim etapie lubię nałożyć błyszczyk w kolorze jasnego cukierkowego różu, żeby uzyskać piękny fuksjowy odcień.

Czy po zużyciu miniatury kupiłabym tę pomadkę w pełnowymiarowym opakowaniu? Tak, ale postawiłabym na inny kolor - 379 Yummy Pink <3.


Pozostałe informacje o kosmetykach:
  • cena: pomadka - 109 zł; turbo pigment - 25 zł
  • gramatura: pomadka - 6,2 g; turbo pigmenty - 1.8 g
  • PAO - pomadka -  12 miesięcy; turbo pigmenty - 12 miesięcy
  • miejsce produkcji: pomadka - Francja; turbo pigmenty - Polska
Nowszy post Starszy post Strona główna

30 komentarzy:

  1. Te pigmenty są przepiękne. Oba kolory są mega <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na te shakery czaiłam się od momentu kiedy je wypuścili, ze względu na piękne kolory i to nietypowe opakowanie i nawet nie miałam pojęcia, że są ich miniatury (bo one same się małe wydają :D). A cienie/ pigmenty - obłęd tak jak je pokazujesz to bym zaraz kupiła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, kolory są piękne, a mnie jak zwykle ciągnie tylko w stronę różu;).

      Dzięki! :) Jeśli lubisz taki błysk, to myślę, że warto wziąć jakiś bezpieczny kolor na początek.

      Usuń
  3. Pomadka ma piękny kolor, pigmenty też wyglądają przepięknie, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę udanych zakupów:).
      Miłego dnia Dorotko:).

      Usuń
  4. Jaka piękna pomadka! <3 Jej odcień naprawdę przyciąga wzrok, wygląda oszałamiająco.
    Mój wzrok przykół jeszcze makijaż oczu - jest śliczny :)

    Pozdrawiam,
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa <3.

      Gdybyś kiedyś szukała produktów w takich kolorach, pamiętaj o Glam-Shopie i Lancome;).

      Pozdrawiam:).

      Usuń
  5. Bardzo spodobał mi się kolorek pomadki :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Top Nude jest piękny - klasyczny i uniwersalny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te turbo pigmenty są takie piękne *.* Chciałabym choć jeden, ale nie wiem, na co miałabym się zdecydować. Nie wiem też, jak to będzie wyglądać na powiece i wiem, że zależy mi na łatwości współpracy, a oczywiście najbardziej podobają mi się te płatkowe, najbardziej świecące pigmenty, z którymi podobno najwięcej roboty :D
    Co do błyszczyka, nawilżający mat? Tego jeszcze nie grali :D Firmy już nie wiedzą, co wymyślać w kampaniach reklamowych naprawdę :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, robią niesamowite wrażenie <3.

      W grupie pigmentów o strukturze płatkowej są też takie, które nie nastręczają problemów. Tu chyba bardziej chodzi o formułę, bo np. Turbo wata cukrowa jest wręcz woskowa i z nią akurat mam duży problem.

      Nic mnie już nie zdziwi;).

      Usuń
    2. To które płateczki polecasz tak najmocniej z Glam Shopu? Najlepiej jakieś jasne :) Turbo wata cukrowa mi się nie podoba, ale podoba mi się Złotówka, chyba Steryd i Asteroid, ale nie wiem, czy te 2 ostatnie nie są za ciemne.

      Usuń
    3. Odpisałam na początku grudnia kilka komentarzy niżej, bo tam się opublikowała Twoja wcześniejsza odpowiedź;). Steryd jest nieco ciemniejszy, Asteroid jest jasny.

      Usuń
  8. Moja Droga! Ale blask! Makijaż idealny na sylwestra, pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już tak mam, że makijaże sylwestrowe noszę na co dzień ;D.

      Ale masz rację, turbo pigmenty to świetne rozwiązanie na różnego rodzaju imprezy;).

      Usuń
  9. Kolejne piękne pigmenty, a Top nude szczególnie trafia w mój gust *_*
    Muszę przyznać, że te błyskotki z Glam Shopu, za każdym razem robią na mnie ogromne wrażenie :)
    A jeśli chodzi o pomadkę, to prawdę mówiąc, czaiłam się na nią i teraz żałuję, że jednak nie dałam się skusić. Ale może jeszcze kiedyś się uda ;)
    P.S. Pięknie Ci w tym kolorze na ustach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3.

      A jaki kolor pomadki Matte Shaker sobie upatrzyłaś? Coś w stylu nude czy różowe szaleństwo?;).

      Usuń
    2. Upatrzyłam sobie dwa odcienie - 270 Beige Vintage i 272 Energy Peach, ale chyba ostatecznie skłaniałabym się ku temu pierwszemu :)
      Co prawda, nie widziałam ich na żywo, ale coś mnie do niego ciągnie ;)

      Usuń
    3. Ten pierwszy rzeczywiście ładniejszy:).

      Usuń
  10. Kurde, miałaś napisać ze są do d... i że nie mam kupować, a nie że robią niesamowite wrażenie :D Teraz chcę jeszcze bardziej :)
    A Ty masz ten kolor Top Nude prawda? Polecasz go jako samodzielny cień? Czy on jest raczej takim topperem tylko? Obawiam się że on będzie podobny do Water Dream z Nabli, która jest piękna, ale na słoczu, a na oku już jednak trochę słabiej wychodzi. Jeśli nie Top Nude, to co innego o takiej lub podobnej jasności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kupisz jeden, to przepadniesz i będziesz chciała więcej;) - identyczny schemat jak w przypadku pomadek z Mac;).

      Błyszczące cienie Nabli są piękne (mam Water Dream i Glasswork), ale muszę przyznać, że na tle turbo pigmentów ich urok porażająco blednie;). Te dwie formuły to zupełnie coś innego.

      Top Nude mam na dwóch ostatnich zdjęciach, na których połączyłam go z matowym brązowym cieniem, czasami nakładam go na środek powieki, aczkolwiek możesz go również nałożyć solo i uzyskasz efekt lustrzanej iskrzącej tafli;). Myślę, że to dobry wybór na początek.

      Moim zdaniem jasny jest również Asteroid (srebrzysto-błękitny na liliowej bazie), który spośród wszystkich moich turbo pigmentów błyszczy się najmocniej. Jest jeszcze np. Poświata.

      PS. A próbowałaś może nałożyć Water Dream pacynką? Ona przeniesie go w całości tak, jak widzisz ten cień na ,,słoczu'';). Aha, turbo pigmenty też pacynką, bo palec i pędzel może zrobić na powiece efekt skorupy orzecha włoskiego.

      Usuń
  11. Iwonko, pigmenty obłędne:) Na Twoich oczach wyglądają pięknie, ale Twoje ładne oczy pewnie tak już mają, że co byś nie nałożyła i tak będzie super;). Mam od Ciebie Lunę i też mi się ten pigment podoba, bardzo trafiłaś z kolorem bo lubię jasne:). A błyszczyk w kolorze, który Ci się podoba muszę sprawdzić:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ---> ❤️

      Nie mogę się doczekać aż zobaczę Lunę na Twoich oczach *_*.

      Podejrzewam, że Yummy Pink Pink będzie dobrym zamiennikiem Candy Yum Yum z Mac:).

      Usuń
  12. Pigmenty widziałam na Twoim instagramie, ale na powiekach dopiero widać ich prawdziwą moc! Przepiękny efekt! Bardzo mojowe kolory :) Pomadka też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo prezentują się jeszcze lepiej, ponieważ można wtedy zobaczyć ich wielowymiarowość:).
      Pomadka jak na matowe wykończenie zrobiła na mnie ogromne wrażenie:).

      Usuń
  13. Nie umiem się zdecydować na pierwsze turboty:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Globalny glam i Top Nude <3;). Chyba najbardziej uniwersalne:).

      Usuń