Chciałam kupić różową pomadkę z Mac, ale w wykończeniu, którego jeszcze nie miałam, czyli tym razem nie brałam pod uwagę formuły cremesheen, frost i matte. Postawiłam za to na błyszczykowy blask, kryjący się pod nazwą lustre i zdecydowałam się na odcień Lovelorn opisywany przez markę jako niebieski róż.
Gdy zestawiam go z jasnym neutralnym podkładem wychodzi jako średni róż z przewagą chłodnych tonów, a gdy wybieram ciemniejszy podkład z żółtymi pigmentami, widzę jasny zimny róż, czyli kolor, na którym mi zależało, w związku z czym już wiem, że ta pomadka będzie moim hitem w okresie wiosenno-letnim, ponieważ świetnie będzie się komponować z delikatną opalenizną.
Lovelorn na pewno doczeka się ponownego zakupu;). Przy okazji przekonałam się, że pomadki z serii lustre wcale nie są tak nietrwałe, jak się o nich zwykle pisze. Nie wiem, być może zależy to od konkretnego koloru, ale mój trzyma się naprawdę przyzwoicie.
Gdy zestawiam go z jasnym neutralnym podkładem wychodzi jako średni róż z przewagą chłodnych tonów, a gdy wybieram ciemniejszy podkład z żółtymi pigmentami, widzę jasny zimny róż, czyli kolor, na którym mi zależało, w związku z czym już wiem, że ta pomadka będzie moim hitem w okresie wiosenno-letnim, ponieważ świetnie będzie się komponować z delikatną opalenizną.
Lovelorn na pewno doczeka się ponownego zakupu;). Przy okazji przekonałam się, że pomadki z serii lustre wcale nie są tak nietrwałe, jak się o nich zwykle pisze. Nie wiem, być może zależy to od konkretnego koloru, ale mój trzyma się naprawdę przyzwoicie.
Zestawienie zalet i wad
Zalety:
- lekka, zupełnie niewyczuwalna na ustach formuła;
- można budować krycie od półprzezroczystego do średniego;
- doskonale nawilża;
- nie przemieszcza się poza kontur ust;
- nie podkreśla przesuszenia ust;
- zaskakująco dobra trwałość jak na tego rodzaju formułę - na moich ustach pomadka utrzymuje się ok. 3 godziny;
- piękny waniliowy zapach.
Wady:
- po określeniu lustre spodziewałam się mocnego blasku, który tak jak po nałożeniu błyszczyka będzie się utrzymywał na tym samym poziomie intensywności przez cały czas. Tutaj natomiast zauważyłam, że po jakimś nieco zanika i właściwie nie różni się niczym od połysku charakterystycznego dla pomadek cremesheen.
Pozostałe informacje o produkcie:
- cena: 86 zł
- gramatura: 3 g
- dostępność: m.in. Mac online i stacjonarnie, Douglas online i stacjonarnie
Wszystkie pomadki Mac mają ten piękny waniliowy zapach, który uwielbiam:). Ja nie mam ani jednej pomadki z tym wykończeniem, ale kolor, który masz brałam pod uwagę i pewnie kiedyś się skuszę:). Jest piękny, a ja lubię takie odcienie. Ciekawe jest to, że odcień pomadki w zależności od podkładu prezentuje się inaczej. To prawie tak jakbyś miała 2 pomadki;).
OdpowiedzUsuńTen zapach im się udał. Nie jest przytłaczający i mdły, tylko taki delikatny:).
UsuńDokładnie, wychodzą 2 różne kolory;).
Ja wcześniej nie kupowałam pomadek o tym wykończeniu, bo wydawało mi się, że one są takie przezroczyste z minimalnym pigmentem, a tu takie zaskoczenie;).
Bardzo ładny kolor, lubię takie zamiast typowych beżowych nudziaków, bo w beżach wyglądam trupio
OdpowiedzUsuńJa w beżach też wyglądam trochę niewyraźnie, ale czasami mam ochotę na totalnie mocny makijaż oka i nienarzucający się kolor na ustach i wtedy wybieram korektorową pomadkę Creme d'Nude z Mac;).
UsuńUwielbiam pomadki mac. Ta ma przepiękny kolor
OdpowiedzUsuńJedne z najlepszych <3.
UsuńJak ja lubię takie kolory na ustach :) <3
OdpowiedzUsuńJa też:). Masz swoją ulubioną różową pomadkę?:)
UsuńAleż Ci niesamowicie pasuje ten kolorek <3 I muszę przyznać, że sam w sobie, też bardzo mi się podoba :) Żałuję bardzo, że mnie takie chłodne odcienie nie pasują. Ale za to, pomadki MAC, kuszą mnie od dawna, więc dziękuję, że mi o nich przypomniałaś :) :*
OdpowiedzUsuńDzisiaj akurat była promocja -24% przy zakupie dwóch pomadek:). Ja mam takiego pecha, że najczęściej, gdy są jakieś fajne obniżki, to ja akurat nic nie potrzebuję, a potem muszę dokupować coś, co mi się kończy w regularnej cenie:/. Od lat nie umiem się wstrzelić w ogólnopolskie akcje rabatowe;). Może w tym roku uda się rozplanować zakupy z większą dozą rozsądku;).
UsuńPomadki Mac są rewelacyjne. Trzeba tylko znaleźć swoje ulubione wykończenia i można szaleć;). Jak dotąd moimi ulubionymi są cremesheen i lustre:).
Ja tak naprawdę, nie powinnam kupować produktów do ust, bo mam ich o wiele za dużo ;) Ale co ja zrobię, że lubię? (;
UsuńAle dwie, to i tak byłoby za dużo, więc dobrze, że nie wiedziałam o tej promocji :D
Jak już pisałam na Insta - świetny wybór! Jedna z moich najulubieńszych pomadek Mac, zarówno kolor jak i wykończenie bardzo lubię :) Kolor pasuje niemalże do wszystkiego, więc dla mnie jak znalazł :) Wielbię i będę zawsze odkupywać, bo jest to dla mnie taki kolor 'must have' mimo tego, że mam jednak tych pomadek dużo :)
OdpowiedzUsuńJa też będę do niej wracać, tak jak do Creme Cup i Creme d' Nude. Niesamowite kolory i super komfortowe formuły. Z kolei frost i matte jednak nie dla mnie:/.
UsuńPrzyznam szczerze, że ja Frost nie miałam nigdy, natomiast matte mam chyba 2 albo 3 i też nie jest to moje ulubione wykończenie. Po prostu uwielbiam błyszczące :D Ogromnie się cieszę, że jesteś zadowolona z Lovelorn. Wiem, co by Ci się mogło jeszcze spodobać - to są moje ulubione pomadki i odkupuję je ciągle. Wiem, że trochę drogie, ale jak będziesz miała kiedyś okazję to wypróbuj Dior Lip Glow te balsamy koloryzujące. Ja uwielbiam <3 Gdybym miała wybrać tylko 5 produktów do ust których będę używać do końca życia, to one by były w pierwszej trójce :D
UsuńMiałam dwie pomadki frost i uważam, że są ok, ale jeśli nawet błyszczykowe lustre jest trwalsze, to trochę nie chce mi się wydawać 86 zł na coś, co mam na ustach max 1,5-2 godziny.
UsuńLip Glow Diora mam od dłuższego czasu na liście:). Ten fioletowy najbardziej kusi;).
Bardzo ładny kolor, choć na ustach kolor wygląda na żywszy, na dwóch pierwszych zdjęciach z kolei - jest bardziej zgaszony :)
OdpowiedzUsuńNa żywo jest czymś pośrednim między tym, co widać na zdjęciu z prezentacją makijażu a kolorem sztyftu;).
Usuńładny kolor, ja jednak wolę ciemniejsze odcienie :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że on jest trochę ciemniejszy na żywo?:)
UsuńA jeśli masz jasną cerę, to już w ogóle wyjdzie wyrazisty średni róż. Jeśli tylko lubisz takie kolory, warto go rozważyć;).
Wygląda na "czysty róż" :) Nie miałam jeszcze pomadek MAC, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno nadarzy się okazja:).
UsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kolor. Bardzo dobrze czuję się w takiej kolorystyce :)
OdpowiedzUsuńMnie również to wykończenie lustre baaardzo zaskoczyło. Spodziewałam się delikatnego krycia i kilkuminutowej trwałości. A jest dokładnie odwrotnie! Ponadto jest tak przyjemna dla ust, że ma się ochotę ją nakładać jako pielęgnację 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie:). Bardzo miłe zaskoczenie:).
Usuńnie jestem fanką kolorowych pomadek. Może to dlatego, że nie próbowałam jeszcze tych z MAC :D fajnie, że nie podkreśla wysuszenia ust :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kremowe pomadki Mac kamuflują suche skórki na ustach, dlatego lubię po nie sięgać:).
UsuńMoja znajomość z kosmetykami MAC trwa już 10 lat i zawsze mam jakieś ich produkty w kosmetyczce. Z szminkowych nowości polecam ultra lekkie i aksamitne pomadki z serii Power Kiss Lipstick. Odczucie w aplikacji jest inne od wszystkich matowych pomadek jakie dotąd testowałam- jakby "delikatna chmurka". Paleta zawiera nudziaki, róże i czerwienie. Może któraś z was już testowała?:-)
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze pomadek z tej serii. Dziękuję za rekomendację:).
UsuńŁadny kolor :))
OdpowiedzUsuńTam ten odcień i bardzo go lubię, na mnie nałożony jedną warstwą wygląda delikatnie. Wygląda jak Barbie pink, ale w pozytywnym znaczeniu, czyli nie na białej bazie
OdpowiedzUsuńNa mnie teraz, gdy jestem już trochę opalona, wygląda właśnie jak barbie pink <3.
Usuń