Prezentacja czterech cieni z Glam Shopu: Kosmiczna pieczarka, Pralina, Balerina, Pantofelek

By | 10.7.20 21 comments
Witajcie!


Wiem, miałam sobie odpuścić pojedyncze cienie z Glam Shopu po tym, jak rozczarowały mnie praktycznie wszystkie egzemplarze z jednego zamówienia (polecam tylko Czekoladową różę i Curry, o ile wróci kiedyś do sprzedaży), ale postanowiłam jeszcze wziąć pod lupę kilka kolorów w nadziei, że może tym razem trafię na inną formułę. 

Skusiłam się na dwie folie, perłę i cień o wykończeniu metalicznym. Mam już wstępną opinię po kilkukrotnym użyciu każdego z nich, także jeśli tylko zastanawiałyście nad tymi kolorami, zapraszam do przeczytania tego wpisu przed dokonaniem zakupu;).


Przejdźmy do opisu poszczególnych cieni:
  • Kosmiczna pieczarka - ciemne srebro z odrobiną fioletu (w ogóle nie dostrzegam w nim brązowego podtonu). Wykończenie mocno błyszczące, foliowe. Przepiękny kolor, który zainspirował mnie do poszukiwań nieoczywistych błyszczących odcieni srebra i szarości. Konsystencja miękka, tworzy na skórze taką grubszą warstwę, co akurat lubię. Doskonale się rozciera. Ma niestety jedną wadę. Otóż po mniej więcej godzinie od nałożenia nie błyszczy się już tak mocno jak na początku, co oznacza, że później prezentuje się jak typowy cień metaliczny, a nie foliowy. Moja ocena ---> 5/6.
  • Pralina - szlachetny odcień neutralnego beżu z oliwkowym podtonem i złotym blaskiem. Wykończenie foliowe. Nigdy nie miałam i nie widziałam cienia podobnego do Praliny, dlatego jeśli chcecie mieć w kolekcji coś unikatowego, zachęcam do zakupu <3. Mogłabym powtórzyć tutaj wszystkie zalety, które wymieniłam, opisując Kosmiczną pieczarkę. Jeśli chodzi o wady, nie zauważyłam ani jednej. Moja ocena ---> 6/6.
  • Balerina - biały perłowy cień zakupiony w celu rozświetlania kącików i rozjaśniania strefy pod brwiami (zaczynam od miejsca powyżej kącika, a kończę prawie przy górnej granicy brwi), co bardziej mi odpowiada niż zastosowanie tego triku przy użyciu matowej bieli. Jest bezproblemowy w użytkowaniu. Niektórzy z Was wiedzą, że uwielbiam białe rozświetlacze*_*, więc używam go również w tej roli;). Moja ocena ---> 6/6.
  • Pantofelek chłodny liliowo-fioletowy cień o wykończeniu metalicznym, tylko dlaczego tak szybko gubi blask, podkreśla załamania powieki, czego oczywiście na początku nie widać i zmienia się w zupełnie inny kolor (bury morsko-brązowy)? Chciałam go wykorzystywać do takich zimnych i zgaszonych różowo-fioletowych makijaży, ale nic z tego nie wyszło. Moja ocena --->2/6.

Podsumowując, mogę Wam polecić Kosmiczną pieczarkę, Pralinę i Balerinę. Pantofelek z pewnością ma swój kolorystyczny odpowiednik w innej firmie,  więc nie ma potrzeby kupować cienia o tak kiepskiej jakości.

Na poniższych zdjęciach zaprezentowałam cienie w następującej kolejności: Kosmiczna pieczarka, Pralina, Pantofelek. Na każdym z nich jest również Balerina w kącikach.



Pozostałe informacje o kosmetykach: 

  • cena regularna jednego cienia - 13 zł
  • pojemność - 1,8 g
  • PAO - 12 miesięcy
Nowszy post Starszy post Strona główna

21 komentarzy:

  1. Kupiłam sobie kilka cieni do wypróbowania, ale raczej nie będzie to moja ulubiona marka. A Pieczarka bardzo przypomina Satin Taupe z Maca :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie pierwsze zetknięcie z cieniami było bardzo rozczarowujące. Tym razem, jak wynika z treści wpisu, nie było źle, aczkolwiek nie brałam ich tak zupełnie w ciemno, bo zapoznałam się z kilkoma opiniami przed zakupem.

      Rzeczywiście jest trochę podobny do Satin Taupe.

      Usuń
  2. Piękne kolorki :) Idealnie trafiają w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie u Ciebie wyglądają, u siebie mam już przesyt błyszczących cieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Balerinę uwielbiam w wewnętrzny kącik - no uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się;). Przepięknie rozjaśnia i rozświetla.

      Usuń
  5. Wszystkie kolory bardzo mi się podobają. Markę znam na razie jedynie z sypkich cieni i początki były trudne i rozczarowujące, ale koniec końców udało mi się z nimi dogadać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilka sypkich cieni z GS i uważam, że to jedne z najlepszych produktów marki, więc trochę mnie zaskoczyła informacja, że zostały wycofane z produkcji.

      Usuń
  6. To są moje kolory! Dość, że uwielbiam te odcienie, to jeszcze mają w sobie błysk! idealne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Pola:).
      Ja na blogu piszę głównie o błyszczących cieniach, więc znajdziesz tu mnóstwo inspiracji;).
      Pozdrawiam:).

      Usuń
  7. Tak naprawdę wszystkie wyglądają pięknie, szkoda, że akurat Pantofelek okazał się najsłabszy, ale na Twoich wygląda również wspaniale:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się bardzo podobają:).
      Pantofelek nawet dobrze się zaprezentował, bo od nałożenia do zrobienia zdjęcia upłynęło kilka minut, więc jeszcze nie zdążył mi wywinąć numeru;).
      Ściskam:***

      Usuń
  8. Jak ładnie! 🖤 Ja jednak wolę na swoich powiekach i ustach matowe wykończenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:). Ja też nie stronię od matów, ale jednak preferuję błysk;).

      Usuń
  9. Piękne kolorki jak dla mnie i ten błysk... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uparta jesteś z tym testowaniem :D Ale dobrze, że tym razem tylko jeden cień był niewypałem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem, jestem;D, ale będę mogła dzięki temu zrobić za jakiś czas rzetelne podsumowanie całej oferty Glam Shopu.

      Usuń
  11. Pralina podoba mi się niesamowicie *_* Choć i Kosmiczna pieczarka ma w sobie coś takiego, co przyciąga wzrok ;) A ja, nadal się zastanawiam nad kupnem cieni z GlamShopu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pralina to bardzo nieoczywisty kolor, kosmiczna pieczarka też jest piękna. Uwielbiam te cienie <3.

      Usuń