Witajcie!
Nie zanosi się na to, by turbo pigmenty kiedykolwiek mi się znudziły. W moim makijażu znajdują zastosowanie przez cały rok, zarówno w makijażu dziennym, jak i bardziej wyrazistym, choć u mnie te granice zawsze się zacierały, ponieważ nikt w miejscu pracy nie narzuca mi, jak powinien prezentować się mój wizerunek, co oznacza, że śmiało sięgam po żywe zielenie, pomarańcze, fuksje, fiolety i inne cuda;). Zawsze tak było i będzie, a jeśli pojawi się jakiś problem z tym związany, to oczywista sprawa - złożę wypowiedzenie;D.
Każdy z omówionych w tym wpisie prasowanych pigmentów jest piękny. Zamówiłam je po obejrzeniu prezentacji odcieni na stronie sklepu oraz w filmie właścicielki marki. Oczywiste jest to, że nie da się w pełni ukazać wielowymiarowości tego rodzaju produktu, który przeważnie jest wielokolorowy, a już na pewno nie jesteśmy w stanie dostrzec barw wszystkich zatopionych w nim drobinek. Magia dzieje się dopiero na żywo, gdy nałożymy kosmetyk na powieki;).
Wszystkie oceniłam najwyższą możliwą notą, dlatego też o wadach dziś nie napiszę, bo ich nie ma. Kwestia tylko, czy utrzymają się w mojej kolekcji na stałe, ale o tym napiszę w podsumowaniu.
Przejdźmy do opisu poszczególnych pigmentów:
- TURBO PSTRYK - neonowa różowo-pomarańczowa baza roziskrzona błękitnymi drobinkami. To jest bardzo odważny, iście wakacyjny pigment, w sam raz na dyskotekę na plaży:). Z drugiej strony, jeśli nałożymy w zewnętrzne i wewnętrzne kąciki średni matowy brąz w dowolnej tonacji i zaaplikujemy Turbo pstryk tylko na środek powieki, będzie pasował również na co dzień, a więc bez obaw;). Struktura pigmentu jest jednolita (bez płatków), ale zaznaczam, że jest bardzo miałka - wszystkie, o których dotychczas pisałam były bardziej lub mniej zbite, ale nigdy nie miałam wrażenia, że są takie ,,luźne" i delikatne jak ten. Mimo wszystko nie uważam, że jest to wada. Moja ocena ---> 6/6.
- RÓŻOWY KWARC - odcień średniego różu, który ani nie jest specjalnie chłodny ani ciepły. Ten turbo pigment jest z kategorii tych, które są jednowymiarowe - nie ma w nim gry kolorów w zależności od rodzaju i kąta padania światła. Nie błyszczy się też tak mocno jak inne. Nie oznacza to jednak, że jest gorszy - świetnie sprawdzi się w makijażach dziennych. Struktura pigmentu jest jednolita (bez płatków). Moja ocena ---> 6/6.
- RÓŻOWY SORBET - jeśli macie paletę Kwitnąca wiśnia z tej marki, pewnie zastanawialiście się, jak ten kolor wypada na tle Wodnego odbicia, który się w niej znajduje. Otóż oba są wiśniowe, ale Różowy sorbet jest żywszy, bo roziskrzony blaskiem w kolorze neonowego różu, z kolei w turbo pigmencie z palety widać brązową bazę, co dodatkowo wpływa na to, że jest bardziej stonowany. Uwielbiam zarówno jeden, jak i drugi 💖. W jego strukturze widać płatki, ale są one podobne do tych w Sterydzie, a nie Turbo wacie cukrowej, a więc rozprowadzają się bezproblemowo. Moja ocena ---> 6/6.
Czy te pigmenty pozostaną w mojej palecie na stałe?
Pod koniec roku pokażę Wam, które turbo pigmenty zostawiłam sobie w palecie oraz napiszę przy okazji, których się pozbyłam i wyjaśnię dlaczego.
Z dzisiejszej trójki najbardziej podoba mi się Różowy sorbet💖 i na pewno kupię go ponownie, gdy go zużyję. Różowy kwarc zostawię sobie, ale nie czuję potrzeby, by ponawiać zakup, z kolei Turbo Pstryk może się nie utrzymać długo w mojej palecie ze względu na intensywny niebieski połysk - po prostu nie przepadam za tym kolorem w swoim makijażu.
Pozostałe informacje o produkcie:
- cena regularna: 25 zł za sztukę,
- gramatura: 1.8 g
- PAO: 12 miesięcy
- dostępność: sklep internetowy Glam Shop
Od razu na wstępie muszę to napisać - cudne kadry! Te kolorowe pigmenty świetnie prezentują się na tle stonowanej zimnej czerni i bieli, bardzo trafny kontrast! :) A na powiekach blask wygląda niesamowicie kusząco i jakościowo na wysokim poziomie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz <3.
UsuńZgadzam się, te pigmenty są bardzo dobrej jakości, dlatego tak często je kupuję:).
Pozdrawiam:***.
Pięknie wyglądają te pigmenty :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe perełki w ofercie tej marki <3.
UsuńPiękne są te pigmenty!Ja jeszcze polecam z tonacji różowej - Lekko Różowy, który jest chłodniejszy od tych z wpisu, ale za to cudnie błyszczy :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź:).
UsuńZastanowię się nad Lekko różowym:).
Teraz mam w planach następujące kolory: Magenta, Bombowy, Koliber i Rewers:).
Ale piękne :)
OdpowiedzUsuńPrawda?:)
UsuńKażdy piękny na swój sposób i każdy ma w sobie to "coś" *_* Pewnie gdybym miała wybrać tylko jeden, to długo bym się musiała zastanawiać ;)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że ja też długo się zastanawiam, które z nich zamówić najpierw, a które jeszcze mogą poczekać do następnego razu;).
UsuńPierwszy i drugi cudny ! Ładnie na Tobie wyglądają:)))))
OdpowiedzUsuńDzięki:).
UsuńMnie z kolei najbardziej podoba się ten trzeci;D.
Bardzo ciekawa jestem JAK będzie wyglądać Twoja paleta i jakie kolory się w niej znajdą :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na pokazanie cieni w takim formacie! Super zdjęcia, czyżby nie były przypadkowe takie ujęcia z tekstem w tle? ;)
Będzie ścisła ósemka;).
UsuńDzięki:***.
A jeśli chodzi o tło, było zupełnie przypadkowe;). Długo nie miałam sensownego pomysłu aż w końcu użyłam swojego prezentu walentynkowego, który otrzymałam w formie okładki gazety:). Najważniejszą treść, która była skierowana do mnie, przykryłam kwiatami;).