Jakiś czas temu w jednej z kosmetyczek odnalazłam bazę pod cienie marki Lorac, która dołączona była w miniaturowej wersji do palety cieni Unzipped (pojemność miniatury - 5,5 g; pojemność opakowania pełnowymiarowego 15,3 g). Ta mniejsza wersja w zupełności wystarczy, by móc wyrobić sobie opinię o jakości całego produktu, ponieważ wystarczy na wiele aplikacji.
Pomyślałam, że powrócę do jej używania
na co dzień, żeby sprawdzić czy nadal podtrzymałabym swoją negatywną
opinię na jej temat. Wiem, że jest to produkt niezastąpiony w kuferkach
wielu wizażystek, dlatego po tej długiej przerwie postanowiłam jeszcze
raz dać mu szansę i zmienić metodę aplikacji, a także zmniejszyć ilość
nakładanej na powiekę bazy.
Tak
jak już kiedyś wspomniałam, cienie z tej palety nie wymagały
profesjonalnych wspomagaczy, dlatego testowałam ją na kilku cieniach z
Inglota i niektórych pigmentach.
Kosmetyk ma płynną konsystencję. Tuż po rozprowadzeniu można zauważyć, że szybko zasycha i momentalnie wnika w skórę powiek - niestety, nie tworzy filmu, który wyrównuje koloryt, nie rozświetla i nie rozjaśnia powiek tak jak np. baza z Artdeco i wydaje mi się, że z tym właśnie wiążą się późniejsze komplikacje.
Jeśli chodzi o samą aplikację, najlepiej sprawdzą się w tym celu palce, ale trzeba być precyzyjnym, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi i nad powieką dorobimy się skorupy, która uwidoczni się tuż po nałożeniu podkładu bądź korektora, a której wcale nie będzie tak łatwo się pozbyć.
Pigmenty i cienie prezentują się na tym fundamencie najczęściej bardzo nieestetycznie. Tuż po nałożeniu widać każdą zmarszczkę, poza tym powieki wyglądają tak jakby były pokryte grudkami:/. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, skoro na innych bazach czy korektorze wszystko za każdym razem wygląda jak jednolita tafla, mimo że drobne nierówności posiadam. Poniżej zdjęcie, na którym widać tę katastrofę;).
Baza podbija kolor cieni, sprawia, że ich trwałość jest całodniowa i to z pewnością jest bardzo dobra wiadomość dla wszystkich dziewczyn, których skóra powiek jest idealnie gładka i nawet taki trudny zawodnik nie będzie im straszny:).
Podsumowując, uważam, że nie jest to dobra baza dla kobiet z dojrzałą skórą bądź młodych kobiet, których powieki nie należą do idealnie gładkich.
Ale dziwadełko. Baza powinna ujednolicać a nie podkreślać jakieś znikome niedoskonałości skóry, nie spotkałam się nigdy z czymś takim a używałam baz za grosze, a lorac chyba nie jest tani. Dziwne. Jestem zaskoczona :D Może trafiłaś jakiś felerny model, bo chyba nie zrobiliby tego specjalnie
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to nie jest felerny egzemplarz;), ale w kierunku jakichkolwiek baz tej marki nie będę już spoglądać. Zostanę przy cieniach do powiek;).
UsuńBardzo rzetelna recenzja. Ja jak wiesz w ogóle nie używam cieni do powiek więc to nie jest kosmetyk dla mnie😉
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńNo jasne, rozumiem;).
Cóż i taka marka musi mieć bubelek ;) raczej dla 15 stolatek ;D
OdpowiedzUsuńTrafiło się niestety, dlatego chciałam o tym napisać ku przestrodze;).
UsuńNie martw się, ja ostatnio trafiłam na jeszcze gorszą z Eveline;D
OdpowiedzUsuńBubli nie da się niestety uniknąć;).
Usuńczyli nie warto inwestować w tą bazę
OdpowiedzUsuńNie byłaby to dobra inwestycja;).
Usuńnigdy o tej bazie nie słyszałam ale fajnie, że o niej wspomniałaś :) nie dla mnie ona
OdpowiedzUsuńW razie, gdybyś kiedyś miała możliwość ją kupić, pamiętaj, że nie warto;).
UsuńRzeczywiście koszmarna ta baza, ja lubię Zoevę matującą.
OdpowiedzUsuńOkropieństwo:/.
UsuńJa ostatnio też trafiłam na bubla wprawdzie nie z kolorówki ale jednak :P co do baz mnie kusi mnie benefit ale franca droga jest choć podobno dobra he
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie da się niestety uniknąć takich wpadek, nawet wtedy, gdy staramy się rozważnie podejmować decyzje zakupowe.
UsuńTeż słyszałam, że jest dobra:).
Na pewno nie dla mnie; generalnie, rzadko używam bazy pod powieki - zazwyczaj smaruję powieki po prostu korektorem, ale zastanawiam się jeszcze nad bazą Urban Decay...
OdpowiedzUsuńMnie też najczęściej wystarczy korektor, choć do trudniejszych cieni i pigmentów zawsze wybieram bazę z Artdeco.
UsuńChyba jednak nie polubiłam się z taką bazą;). Ja ciągle kocham swoją Too Faced i mam już drugie mini opakowanie, które starcza na 6 -mcy;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie odradzam tę bazę, choć jeśli kiedyś zamówisz sobie ich paletę cieni, to będzie ona dołączona do opakowania;). Ja koleją po prostu wyrzucę;).
UsuńNie wiem czy się skuszę nawet na cienie, bo najczęściej wybieram te, które mogę obejrzeć na żywo, ewentualnie kupuję on-line coś co mogę sprawdzić. A są warte zainteresowania te cienie?
UsuńOj, aż tak...;)
W wolnej chwili zerknij na kolory wersji Unzipped, o której kiedyś pisałam w tym poście:) --->
Usuńhttp://www.iwonagold.pl/2015/05/paletka-cieni-lorac-unzipped.html
Powiem Ci, że gdy oglądam różne palety w perfumeriach stacjonarnych, to za każdym razem widzę, że Lorac to jednak jakość nie do prześcignięcia;).
No może nie aż tak, oddam ją komuś w ramach szybkiego rozdania na blogu - może tej osobie lepiej posłuży:).
Och, przepiękna ta paleta, perłowe cienie wyglądają niesamowicie:). Aż prześledziłam komentarze i widzę, że musiałam przegapić ten wpis;. Niesamowita pigmentacja.
UsuńJa miałam ochotę na Too Faced Bon Bon - i już właściwie zdecydowałam, że ją chcę, jednak kiedy jeszcze raz obejrzałam te kolorki to stwierdziłam, że chyba jak na moje potrzeby za mało jest tam jasnych kolorów, za dużo tych ciemnych. Więc mój zapał trochę ostygł. Pomyślę jeszcze, znowu pooglądam, mam czas do promocji po świętach;)
Ale teraz mam Lorac w głowie;) ide obejrzeć ofertę tej marki, choć Hexanna mnie jeszcze kusi marką Nabla;)
Ja wypatrzyłam sobie 2 palety z tej firmy, ale ciągle powstrzymuje mnie przed zakupem ogromna marża, jaką narzucają drogerie internetowe. Marzę, by Lorac był kiedyś szeroko dostępny w Polsce:).
UsuńAsia bardzo kusi cieniami z marki Nabla. Trzeba będzie je kiedyś sprawdzić;)).
Tak, sprawdziłam już ceny... faktycznie;) To może zacznę na razie od marki Nabla;) - tyle, że tu pojedyncze cienie wchodzą w grę:)
UsuńPaleta warta 150 zł w polskich drogeriach internetowych kosztuje blisko 270 zł, więc moim zdaniem jest to przesada:/.
UsuńNawet nigdy nie miałam okazji testować bazy z tej firmy, czy jakiego kolwiek kosmetyku! Ale recenzja bardzo fajna i rzetelna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńPaletki cieni tej marki są genialnej jakości:).
Ja raczej trzymam się jednej bazy. Wszelkie inne eksperymenty nie były dla mnie udane. O bazie Lorac słyszałam wiele dobrego, ale nikt nie raczył zwrócić uwagi na niedoskonałości produktu.
OdpowiedzUsuńNa moje potrzeby w zupełności wystarczy baza Artdeco, ale być może kiedyś zdecyduję się na którąś z tych zachwalanych przez dziewczyny w komentarzach pod poprzednim postem na ten temat.
UsuńJa też nie trafiłam na negatywną opinię i na początku myślałam, że problem tkwi w nieumiejętnej aplikacji, ale okazało się, że to rzeczywiście bubel;).
Rzeczywiście dziwna ta baza, już z samej konsystencji. To już wolałabym Artdeco, choć za bardzo za nią nie przepadam, ale nie jest jednak aż taka zła,bo choć przy aplikacji i jej wydobyciu mam problemy, to efekt finalny jest już bardzo zadowalający, bo cienie prezentują się pięknie, przez bardzo długi czas pozostając w nienaruszonym stanie :)
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić jeszcze przynajmniej 2 palety tej marki i oczywiście otrzymam w gratisie te bazy:/. Będę musiała je oddać w rozdaniu, mając nadzieję, że może jakimś cudem posłużą komuś o wiele lepiej niż miało to miejsce u mnie.
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Ja zastanawiam się nad Too Faced lub Urban Decay :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Too Faced i Urban Decay wygrywają w rankingu ,,najlepsze bazy";).
UsuńToo Faced serdecznie polecam, jest świetna:) UD nie miałam;)
UsuńPrzydałaby mi się! Ta, którą używam obecnie jest nic nie warta. Cienie, nawet bardzo dobrej jakości się na niej są w stanie zrolować po dłuższym czasie noszenia. Akurat o tej bazie nie słyszałam... Rzadko kto ma idealnie gładkie powieki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Polecam bazę z Artdeco:).
UsuńJa też nie mam idealnych powiek, ale są bazy na których cienie i pigmenty wyglądają jak tafla:).
Ja tam nie widzę katastrofy, nawet zdjęcie powiększyłam, ale wierzę że na żywo dużo lepiej widać te nierówności o których piszesz. Szkoda, że taki z niej paskudnik, ale na szczęście tego kwiatu pół światu i na niej świat się nie kończy :)
OdpowiedzUsuńNo jasne, na szczęście Artdeco nie zawodzi;).
UsuńPrzyznam, że mało kiedy maluję cieniami oczy, więc wszelkie bazy są dla mnie całkowitą nowością :) Tą jednak będę omijać szerokim łukiem, skoro jest taka kapryśna :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie maluję oczy cieniami za każdym razem, gdy wykonuję makijaż i to jest już takie przyzwyczajanie, że chyba nie umiałabym zrezygnować z tej czynności:).
UsuńNo rzeczywiście nieprzyjemna sytuacja... Nie mam wielkiego doświadczenia w bazach, ale kilka ich miałam i to nie koniecznie wysokopółkowych, sprawdzały się co najmniej bardzo zadowalająco.
OdpowiedzUsuńP.S. Ale cień, który prezentujesz na powiekach, jest fantastyczny!
Niestety:/. Na szczęście Artdeco daje radę;).
UsuńBardzo lubię ten pigment:). To odcień Rose z Mac:).
Na zdjęciu nie widzę dramatu ;) aczkolwiek wiem, że zdjęcie to zdjęcie, na żywo może być zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że matowy cień i na dodatek jasny miałby szansę wydobyć te niedoskonałości. A przynajmniej takie są moje doświadczenia, maty są bezlitosne ;)
OdpowiedzUsuńSama miałam wiele różnych baz i poprzeczkę stawiam wysoko, od dość dawna jestem zadowolona z bazy Narsa i Smashboxa 24h, a od paru miesięcy cienie Nabla robią za 2 w 1 :)))
Zdjęcie odrobinę wygładziło te wzgórza i doliny na powiekach;).
UsuńWiem, wiem, cienie Nabla to prawdziwy ewenement wśród kremowych formuł. Nie dość, że mają korzystne kolory i ciekawe wykończenia, to jeszcze odznaczają się bardzo dobrą trwałością. Husky będzie mój;).
Próbowałam jej kilka razy, ale tyłka nie urwała.
OdpowiedzUsuńNic specjalnego nie zdziała, ale krzywdy mi nie zrobiła. Ani brzydko się nie zebrała ani nic. Po prostu mnie nie zachwyciła, ani nie zrobiła takiej roboty jak moja ulubiona baza ze Smashboxa. :(
A ja się spodziewałam, mając na względzie jakość palety cieni, że będzie naprawdę dobrą bazą, a tu takie rozczarowanie:/.
UsuńJakość palety sprawia, że liczy się na to, że kolejne produkty tej firmy będą równie zarąbiste. A tu taki klops :(
UsuńDokładnie. Jak widać, nawet taka firma ma w swojej ofercie wtopy;).
UsuńMam artdeco i lubię ją właśnie za to, że sama wystarcza za cień do powiek. ;) Po prostu wyglądają lepiej...
OdpowiedzUsuńTak, ona fajnie rozjaśnia i z tego co się dopatrzyłam, chyba nawet drobinki ma;), więc w roli cienia też dobrze się sprawdzi, choć jeszcze tej opcji nie próbowałam;).
UsuńNie mam dużego doświadczenia z bazami pod cienie, bo w codzienny makijaż staram się upraszczać, bo rano brakuje mi czasu, a z drugiej strony nie mam problemów z trwałością kosmetyków. Ale baza (przynajmniej znana mi ArtDeco) nie tylko przedłużała trwałość, ale pięknie podbijała intensywność makijażu i to bardziej na tym by mi zależało:)
OdpowiedzUsuńJeśli ta tworzy skorupę, to na pewno po nią nie sięgnę;)
Pozdrawiam i czekam na post z polecanymi przez Ciebie kosmetykami :)
Powieki za jej sprawą są tak suche, że każdy cień wygląda na nich okropnie:/.
UsuńTeraz planuję poświecić czas na kosmetyki bardzo dobrej jakości, więc na jakiś czas koniec z narzekaniem;).
Pozdrawiam:*
Tej bazy jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie odradzam;).
Usuńszkoda, że się nie sprawdziła ;/ obserwuje :)
OdpowiedzUsuńGdybym ją kupiła w pełnowymiarowej pojemności, to rozczarowanie byłoby nieporównywalnie większe;). Na szczęście to miniaturowa wersja dołączona do palety, więc przynajmniej wiem, że nie warto na nią ,,polować";).
UsuńPraktycznie nie używam cieni, więc takie bazy to produkty mi nieznane :) Ale dobrze wiedzieć na przyszłość, że nie jest to kosmetyk wart bliższego poznania.
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja sobie nie wyobrażam nie użyć cieni;).
UsuńSzkoda, ze wraz z dobra trwaloscia idzie masa wad, ktore przekreslaja produkt;(
OdpowiedzUsuńNiestety:/.
UsuńAle bubel...Ja pod pod cienie sypkie używam glitter primer z Nyxa, a pod cienie prasowane stosuje cień w kremie od Maybelline i jestem z obu na tyle zadowolona, że wszelkie inne bazy jakie mam poszły w odstawkę. :)
OdpowiedzUsuńU mnie króluje baza z Nyx i również jestem z niej bardzo zadowolona:).
Usuńnigdy nie używałam bazy pod cienie... jakoś chyba nie umiałabym się tym posłużyć odpowiednio :) poza tym, czy powieki nie są przez to trochę obciążone?
OdpowiedzUsuńnie zmienia to jednak faktu, że bardzo Ci pasuje taki różowo-złoty makijaż oka! jest przepiękny!
a tak w ogóle to gdzie się podziewasz? ostatni wpis był w listopadzie :)
pozdrowienia!
Witaj Dominika:). Jeśli chodzi o moją ulubioną bazę Artdeco, nie zauważyłam obciążenia, także m.in. z tego powodu mogę ją polecić.
UsuńDziękuję:), odkąd pamiętam, zawsze lubiłam różowe cienie i nigdy nie uważałam, że są tandetne, tak jak czasami zdarzyło mi się natrafić na tego typu opinię w sieci:).
Już niedługo powracam z zapachowym wpisem na temat perfum organicznych:).
Pozdrawiam gorąco:).
Szkoda, że ma takie wady, bo trwałość przemawia faktycznie na plus.
OdpowiedzUsuńIdentyczną trwałość wykazuje też baza z Artdeco, dlatego mogę ją szczerze polecić:).
Usuń