Perfumy arabskie od dawna mnie intrygowały i zawsze zastanawiałam się jakież to niesamowite wonności muszą skrywać się w tych ozdobnych, artystycznych flakonach. Podejrzewałam oczywiście, że są to zapachy totalnie odmienne od tych, które znamy z rynku amerykańskiego, europejskiego czy azjatyckiego, ale osobie, która nie miała z nimi wcześniej styczności trudno jest wyobrazić sobie dokładnie specyfikę kompozycji, zwłaszcza że składniki, które doskonale znamy (np. jaśmin czy róża), w tych perfumach pachną na ogół nieco inaczej.
Perfumiarze rodem z Półwyspu Arabskiego szczególnie upodobali sobie różę, żywicę agarową (oud), jaśmin, ambrę, drewno sandałowe, wanilię i piżmo, następnie łączą je m.in. z zielonością, aromatycznymi przyprawami, aldehydami, nutami owocowymi tworząc tym samym ponadprzeciętne pachnidła. Do ich produkcji używa się wyłącznie naturalnych komponentów: są to naturalne olejki zapachowe, dzięki czemu możemy mieć pewność, że zapach bardzo długo będzie utrzymywał się na skórze.
Orientalne aromaty to nie tylko odzwierciedlenie ,,gęstej zmysłowości", mocy i obezwładnienia, to również przestrzenna świeżość i bardzo dobrym przykładem będzie tu zapach ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którym może poszczycić się marka z ponad czterdziestoletnią historią działalności - Swiss Arabian, która wypuściła zapach Rasheeqa w koncentracji wody perfumowanej (50 ml - 90 zł).
Orientalne aromaty to nie tylko odzwierciedlenie ,,gęstej zmysłowości", mocy i obezwładnienia, to również przestrzenna świeżość i bardzo dobrym przykładem będzie tu zapach ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którym może poszczycić się marka z ponad czterdziestoletnią historią działalności - Swiss Arabian, która wypuściła zapach Rasheeqa w koncentracji wody perfumowanej (50 ml - 90 zł).
Producent wyjaśnia znaczenie nazwy perfum i opisuje ich charakter:
,,Rasheeqa" znaczy wdzięk utożsamiany z pięknem i godnością. Zapach wyłania się z melanżu róży z zapachem świeżej, wiosennej zieleni, przechodzi w kwiatowe akcenty jaśminu i konwalii, by na końcu wprowadzić nas w świat zapachów drzewnych, wzbogaconych tradycyjnym piżmem. Kwiatowo-drzewna kompozycja perfum z charakterystyczną nutą piżma doda każdej kobiecie splendoru. Podkreśli jej wdzięk i urok. [cytat za: http://www.zapach-orientu.pl/swiss-arabian-rasheeqa-edp-p-7.html]
Zanim przejdę do analizy, muszę wspomnieć, iż jest to najbardziej zaskakujący zapach, jaki miałam okazję do tej pory używać. Rasheeqa ukazuje kilka odsłon w zależności od temperatury i zapewne też wilgotności powietrza. Nie mówię tu o takich niuansach, które zauważamy przy tradycyjnych perfumach, gdy np. latem na pierwszy plan wysuwa się jakaś nuta, która zimą zaledwie migocze, ale rdzeń w dalszym ciągu jest identyczny. Tutaj natomiast mamy do czynienia z elementem zaskoczenia, ponieważ zapach potrafi był diametralnie różny od tego, co będziemy pamiętać jeszcze z poprzedniej aplikacji.
Otwarcie jest mocno wytrawne, tryskające zielonością - początek przypomina mi woń mięty pieprzowej i szałwii, a to wszystko przełamane jest odrobiną słodyczy miąższu owoców.
To, co się dzieje później zależy już od naszej skóry i temperatury powietrza. Czasem układa się na skórze na sposób koloński, by dopiero po wielu godzinach ukazać ciepło sandałowca i dojrzałej róży, innym razem od razu wchodzi w przyjazny klimat ziołowo-sandałowo-różany, natomiast według mnie najbardziej ujmujący jest wówczas, gdy odsłania dyskretną chłodną kremowo-kwiatową naturę, która na skórze emanuje czystością. Co ciekawe, w tej konfiguracji zapach przypomina mi krem Nivea wzbogacony m.in. o szlachetny jaśmin.
Uwielbiam takie nietypowe przeobrażenia perfum i muszę przyznać, że Rasheeqa sprostała moim oczekiwaniom.
Otwarcie jest mocno wytrawne, tryskające zielonością - początek przypomina mi woń mięty pieprzowej i szałwii, a to wszystko przełamane jest odrobiną słodyczy miąższu owoców.
To, co się dzieje później zależy już od naszej skóry i temperatury powietrza. Czasem układa się na skórze na sposób koloński, by dopiero po wielu godzinach ukazać ciepło sandałowca i dojrzałej róży, innym razem od razu wchodzi w przyjazny klimat ziołowo-sandałowo-różany, natomiast według mnie najbardziej ujmujący jest wówczas, gdy odsłania dyskretną chłodną kremowo-kwiatową naturę, która na skórze emanuje czystością. Co ciekawe, w tej konfiguracji zapach przypomina mi krem Nivea wzbogacony m.in. o szlachetny jaśmin.
Uwielbiam takie nietypowe przeobrażenia perfum i muszę przyznać, że Rasheeqa sprostała moim oczekiwaniom.
Perfumy są dostępne w powstałej niedawno perfumerii internetowej Zapach Orientu, więc jeśli macie ochotę rozpocząć swoją pachnącą orientalną przygodę:), zachęcam do przejrzenia jej oferty. Szczególnie polecam przyjrzeć się marce Swiss Arabian, która jest dostępna wyłącznie na stronie tego sklepu. Oprócz standardowych perfum, oferowane są również zapachy w olejku, które charakteryzują się niebywałą trwałością.
![]() |
Zupełnie nie kojarzę tego zapachu. Ale może to przez dostępność. Mają ładny flakonik. Zapachy w olejku też byłyby warte uwagi. Pozdrowionka cieplutkie :) Udanego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić na olejkową formułę, bo są to ciekawe zapachy w przystępnych cenach:).
UsuńPozdrawiam gorąco. Udanego weekendu:*
Ależ flakon :D Pięknie i kusząco opisałaś ten zapach! Jak to jest, że mimo ciągot to zapachów orientalnych, kompletnie nie znam świata prawdziwych arabskich pachnideł? Trzeba to zmienić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kinga:).
UsuńFlakon rzeczywiście robi wrażenie:).
Mnie też zawsze ciągnęło do tego świata, ale obawiałam się, że te zapachy mogą być za ciężkie. Okazało się, że byłam w błędzie, bo świeżych perfum orientalnych jest mnóstwo.
Mnie z kolei lekko przeraża ilość "materiału" do przerobienia. W niszy chociażby mam już jakiś punkt zaczepienia, coś tam znam, wiem od czego zacząć, co warto poznać w pierwszej kolejności, a perfumy arabskie to dla mnie wielka nieznajoma. Aż się boję zagłębiać w temat :D
UsuńIlość materiału do przerobienia jest ogromna począwszy od perfum celebryckich, katalogowych, drogeryjnych, mainstreamowych, niszowych, arabskich skończywszy na organicznych/naturalnych/ekologicznych;). Nie starczy życia na poznanie choćby 1/3 z tego, co jest na rynku:).
UsuńJestem ciekwa jak pachnie, tyle zmian :) ale flakon ma na bogato! :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło:). Flakon nie pozostawi nikogo obojętnym;).
UsuńBoski flakon. A opis zapachu brzmi magicznie i chętnie się na niego niedługo skuszę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolina:*
UsuńFlakon przykuwa uwagę - to fakt;).
Flakonik przyciąga uwagę :)ciekawe jak pachną :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:).
UsuńCiekawe... zupełnie nie znam, ale u Ciebie zawsze można odszukać jakieś perełki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Staram się pokazywać ciekawe kosmetyki i perfumy:).
UsuńWszystko pięknie brzmi....gdyby nie to piżmo :-(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że piżmo jest raczej niewyczuwalne jak na mój nos.
UsuńU mnie piżmo robi psikusy dojrzewając na skórze.
UsuńA Ciebie ciągnie do perfum arabskich czy wolisz jednak mainstreamowe i niszowe?
UsuńNie znam zupełnie ani zapachu ani sklepu:) nie jestem pewna czy mój klimat:D
OdpowiedzUsuńZapach był do tej pory niedostępny w Polsce, a sklep niedawno rozpoczął działalność, więc świeża sprawa;).
UsuńNa początek proponowałabym 10 ml wersje w olejku typu roll on, żeby się przekonać czy to Twój klimat;).
Intrygujące te perfumy, a najbardziej urzekło mnie to połączenie kremu Nivea z jaśminem ;). Z arabskich perfum miałam kiedyś jedne malutkie w kremie, ale nawet nie pamiętam, co się z nimi stało...
OdpowiedzUsuńCzasem tak pachną i jestem wtedy w błogim nastroju;).
UsuńO perfumach w kremie kiedyś napiszę, bo to też fajna sprawa:).
Kochana, moja mama używała tego zapachu ponad 20lat temu! Byłam małym dzieckiem i uwielbiałam ten zapach, był niesamowity i wiele osob pytalo o niego gdy moja mama go używała. Po latach próbowałam go odnalezc ale bezskutecznie, aż zobaczyłam go na Twoim Instagramie. Na pewno kupie ten zapach zeby odświeżyć sobie wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tą informacją:). Twoja mama ma zatem świetny gust:).
UsuńTo będzie niesamowite, gdy po tylu latach znowu poczujesz ten zapach i momentalnie przeniesiesz się do czasów dzieciństwa:). Za to właśnie uwielbiam perfumy:).
Pozdrawiam gorąco:*
Nie znam, ale wygląda po królewsku :) Ta róża w nich mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Dorotko, że bardzo lubisz różę w perfumach. U mnie tak różnie z tym jest;). W tym zapachu jest słodka, nienachalna, więc nie mam nic przeciw:).
UsuńPrzepięknie i intrygująco opisałaś te perfumy, aż chciałbym od razu je powąchać:) Takie zwroty akcji i zaskoczenia to perfumach bardzo piękna cecha, a teraz mało jest takich zapachów. Nie sięgałam jeszcze po arabskie kompozycje, ale kiedyś jedna dziewczyna opowiadała mi swoje wrażenia z Dubaju, mówiła, że Arabki pachną niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńMuszę się zainteresować tymi perfumami, flakon też cudowny i majestatyczny i nawet on wygląda już tajemniczo;)
Piękne zdjęcia, zakochałam się:)
Dziękuję Aniu za tyle miłych słów:). Ja też bardzo lubię przeobrażenia zapachów, chyba lubię być ciągle zaskakiwana:).
UsuńTeż o tym słyszałam - u nich to wręcz rytuał, który towarzyszy nawet codziennym czynnościom. O właśnie, dobrze to ujęłaś - flakon prezentuje się majestatycznie:).
To moje pierwsze zetknięcie z arabskimi perfumami i powiem Ci, że pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne, dlatego będę szukać dalej:).
Miłego weekendu:).
Buziaki:***.
:)bo to piękny wpis Iwonko:) Ja jestem bardzo zachęcona Twoim wpisem i zaraz kliknę sobie linka do perfumerii:)
Usuń:)
UsuńAle śliczny flakon !!! Świetne :) Warto mieć w kolekcji. PRZEPIĘKNE ZDJECIA!
OdpowiedzUsuńDziękuję za docenienie zdjęć;).
UsuńFlakon jest ładny - trzeba to przyznać:).
Wydaje się ciekawy, fajnie że na stronie jest opcja z wysyłaniem próbek :)
OdpowiedzUsuńPróbki są w formie nasączonych materiałów i kartoników:).
UsuńIwonka jak zwykle wzbudzi ciekawość i chęć posiadania w takiej perfumeryjnej ignorantce jak ja :) Moje preferencje zapachowe zmieniają się ostatnio non stop i nie jestem pewna dlaczego po tylu latach zaczęłam zauważać coś innego i zapachy mają dla mnie teraz inne brzmienie. Lubię właśnie piżmo, drzewo sandałowe i róża też brzmi świetnie. Dostałam ostatnio perfumy, które pachniały strasznie tanio, ale po kilku godzinach ich woń stała się intrygująca. Ta przygoda z zapachami może uzależniać :)
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu za przemiłe słowa ❤️
UsuńMoje preferencje też bardzo się zmieniają. Ostatnio wróciłam do zapachów, które testowałam kilka lat temu i wtedy nie zrobiły na mnie wrażenia, a teraz obsesja;).
Często tak jest, że pierwsze minuty od zaaplikowania zniechęcają do zapachu, czego np. przykładem jest L de Lolita Lempicka, w którym czuć taką gorycz, że robi się słabo;), a to co się dzieje później to magia;).
To prawda, perfumy bardzo uzależniają;).
Właśnie znalazłam, że te tanie perfumy o których pisałam pachną bergamotką i gruszką plus słone powietrze morskie z dodatkiem róży. Myślisz, że mogą nadać się na lato? Bo tak właśnie mi się kojarzy ten zapach :)
UsuńJak najbardziej nadają się na lato:). A mogłabyś podać nazwę tych perfum?:). Aż sama jestem ich ciekawa, bo od jakiegoś czasu robię listę zapachów z gruszką i planuję kiedyś o nich napisać:).
UsuńWiesz ja je dostałam jako dodatek do boxa. One nazywają się Island Escape i są dostępne w Mark & Spencer. W Polsce też jest ten sklep o ile dobrze wiem :)
UsuńDziękuję za informację:).
Usuńmam Rasheeqa! jest urocza, zmienna- i to jest najfajniejsze i to, ze moje klimaty orientalne, a przy tym i swieze, po prostu bajkowe! Zgadzam się z recenzją tych perfum - szczególnie marka Swiss Arabian ma cudne zapachy- najbardziej mi pasują z arabskich - za klase, magię, czar, propozycję... nie są ostre, ani sztuczne, przepiękne! Spróbujcie też KASHKHA, sHAGHAF (przypomina mi trochę Euphorię CK) DZIECWĘCE, ZMYSŁOWE, KOBIECE. Zahra też, Edge... i super sprawa z rollonami małymi -perfum w olejku od Swiss Arabian, inne tez super- pani Magda [poleci wg gustu klienta- podajcie swoje upodobania i na pewno rekomen dacja bedzie trafiona. Polecam sklep Zapach orientu - rzeztelna, firma, pani Magda zna osobiscie 2wszytskie zapachy!
OdpowiedzUsuńZainteresowalas mnie Iwonko tym zapachem, cena jak najbardziej ok 👍🏻 musze zerknac na stronke, dziekuje 😘❣
OdpowiedzUsuńCieszę się Gosiu, że zainteresowałam Cię tym zapachem:).
UsuńPerfumy arabskie bardzo mnie zaciekawiły, jak każde zresztą;).
Pozdrawiam:***
Muszę zerknąć do tego sklepu :) Te perfumy są intrygujące :) Chociaż flakoniki zbyt ozdobne ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja jestem zwolenniczką minimalizmu i prostoty, ale ozdobne flakony też mi się podobają:). Wiadomo - kwestia gustu.
UsuńW takim razie mogę polecić wersje o pojemności 10 ml typu roll on:).
O! Z przyjemnością poznałabym zapachy typowo arabskie jako wielbicielka cięższych zapachów. Tylko może niekoniecznie jakieś oudo-siekiery a właśnie coś kobiecego, jaśminowo-różano-drzewnego... Może się skuszę na tę Rasheeque, wydaje mi się, że mogłaby mi przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba sposób w jaki piszesz o perfumach, czuć, że wiesz o czym mówisz ;)
Karolina, dzięki Tobie moja niedziela jest piękniejsza:). Bardzo Ci dziękuję za komplement:). To samo mogę powiedzieć o Tobie:).
UsuńMnie typowe oudo-siekiery również nie przypadłyby do gustu. Będę szukać zapachów z innej kategorii, choć jak zwykle najbardziej intrygują mnie te korzenne oraz wytrawne:).
Dzisiaj jeszcze mamy sobotę Iwonko, ale to miło, że ten nastrój zostanie z Tobą do jutra ;)
UsuńW takich klimatach orientalnych to strasznie mnie ciekawi olejek zapachowy Rasha Rasasi, chciałabym go u siebie, zauroczyły mnie opisy i gotowam kupować w ciemno :D
Aaa... rzeczywiście:). Tak czy owak poprawiłaś mi humor na cały weekend:).
UsuńRasha to podobno jeden z ciekawszych zapachów. Czytałam kilka recenzji na jego temat i podejrzewam, że trafiłby w mój gust:). Poza tym flakon jest obłędny;).
Nooo, nawet jakby mi zapach nie podszedł to bym się cieszyła z posiadania takiego cacka na półce, wygląda przepięknie, jakby faktycznie skrywał w sobie jakiś magiczny eliksir :)
UsuńSama jestem ciekawa jak to jest z tymi perfumami:). Z mieszanki tropikalnych owoców, kardamonu, liści i mleka musi wyjść coś ciekawego:). I wyobraź sobie, że wystarczyłaby zaledwie kropla, by pachnieć intensywnie:).
UsuńNamówiłaś mnie, chyba się skuszę na ten zapach! Właśnie czegoś takiego mi u mnie brakuje :)
UsuńO tak, w zapach orientu są tez takie perfumy - kobiece, jasminowo-różano-drzewne.. jak Rasheeqa! Rania od Rasasi, czy tez Shaghaf... albo ciekawa czekoladowo-kwiatowa Habiba z delikatną projekcją...
OdpowiedzUsuńCzekoladowo-kwiatowa Habiba również mnie zauroczyła:).
UsuńPrzepiękny flakonik :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:).
UsuńKolejne perfumy, którymi mnie zaskoczyłaś! Nie wiedziałam, że Zjednoczone Emiraty Arabskie produkują jakiekolwiek perfumy. Myślę, że zapach przypadłby mi do gustu. Poza tym ma piękny, orientalny flakon-ozdoba toaletki i... szyi! 👍💞
OdpowiedzUsuńFlakony perfum arabskich to małe dzieła sztuki;).
UsuńUdanego weekendu Martuś:*
Myślę, że mogłyby mnie zainteresować :-) Nie mniej jednak po Twoim poście o Memo, zakupiłam 4 próbki Memo i kilka innych, więc na razie wczuwam się w to, co się u mnie pojawiło :-)
OdpowiedzUsuńW pełni to rozumiem Kasiu:).
UsuńJakie piękne opakowanie! Taki flakonik z pewnością będzie wspaniałą ozdobą toaletki :)
OdpowiedzUsuńZ opisu wnioskuję, że perfumy są w moim guście. Uwielbiam zapachy z nutą piżma i sandałowca.
Pozdrawiam :)
W takim razie zapach rzeczywiście mógłby Ci się spodobać:).
UsuńPozdrawiam:).
Zapach jest mi zupełnie obcy, kojarzy mi się z czymś mocno damskim, ciężkim.. nie dla każdego. A buteleczka mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście może kojarzyć się jako ciężki zapach, ale taki nie jest.
UsuńO tak, butelka robi wrażenie:).
Flakon robi wrażenie, a opis zapachu intryguje i chyba się skuszę na jakąś małą pojemność :)
OdpowiedzUsuńFlakony perfum arabskich bardzo mi się podobają:). Tak jak już wspomniały dziewczyny w komentarzach, te buteleczki byłyby rewelacyjną ozdobą toaletki:).
UsuńZachęcam na początek do zamówienia próbek kilku zapachów:).
Flakonik jest zachwycający, chyba jeszcze nigdy nie widziałam nic równie pięknego. I chociaż perfumy to od jakiegoś czasu ostatnia rzecz jaką się interesuję, muszę stwierdzić, że te chętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Olu, cieszę się, że mimo iż ostatnio odeszła Ci pasja do zapachów (mam nadzieję, że to tylko chwilowe;)), to zawsze znajdziesz czas, by zostawić u mnie komentarz pod wpisami perfumowymi.
UsuńBuziaki❤️
opakowanie przyciąga uwagę
OdpowiedzUsuńPrawda:).
Usuńmógłby mi się spodobać :) Opakowanie już mnie zachwyciło bez reszty!
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciło:).
UsuńWspaniale przedstawilas i opisalas te perfumy :) flaszka swietnie sie prezentuje- tak inaczej :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znosze perfum z dodatkiem rózy ;D ;D wybacz mi :*** hihi
Dziękuję Karolina:*
UsuńOczywiście rozumiem to i wybaczam;).
Ale flakon! <3 Aż dziwne, że cena taka niska. Spodziewałam się duuużo wyższej.
OdpowiedzUsuńNiedawno dostałam od znajomej kilka odlewek takich prawdziwych arabskich zapachów (Mama była na wakacjach i jej nazwoziła różności) i muszę przyznać że były bardzo na bogato. Jakbym się przeniosła w zupełnie inny świat :)
Ja jestem zachwycona arabskimi zapachami. Dostałam też mnóstwo próbek i powiem Ci, że jest moc:). Podobają mi się zarówno te lekkie świeże, jak i gęste zmysłowe:).
UsuńMasz rację, przenoszą w inny świat:).
Nie znam tego produktu. :) Dotychczas mając styczność z orientalnymi zapachami, raczej nie byłam zadowolona, bo były zbyt mocne, ciężkie i przytłaczające. Z tego co piszesz, te takie nie muszą być. Ale ten flakon jest dość kiczowaty według mnie. :)
OdpowiedzUsuńSą też i niesamowicie świeże:).
UsuńNastępnym razem pokażę coś mniej kiczowatego;).
Na pewno skuszę się kiedyś na jakieś orientalne perfumy, same dobre opinie o nich czytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do rozpoczęcia tej przygody;).
UsuńPrzepiękny flakon! Natomiast co do zapachu, to myślę że przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJest wart uwagi. Polecam zamówić na początek próbkę.
UsuńUwielbiam orientalne zapachy i perfumy arabskie, miałam kilka wersji, w tym twarde, i każda była wyjątkowa! Masz rację, to perfumy które dostosowują się do ciała, pogody, a nawet naszego samopoczucia :)
OdpowiedzUsuńDlatego tak je lubię:).
UsuńŁał, widać, że masz ogromną wiedzę w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńArabskie perfumy bardzo mnie kuszą :) Ciekawa jestem czy zapach by mi się spodobałl :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ten konkretny by Ci się spodobał, ale jestem pewna, że znajdziesz swój idealny zapach wśród perfum arabskich:).
UsuńWow butelka extra :)
OdpowiedzUsuńflakon piękny, artystyczny... uzłocony, bogaty.
OdpowiedzUsuńjuż sam flakon zachęcił by mnie do przetestowania.
niestety jednak nie znam tego zapachu.
pozdrowienia!
Witaj Dominika:).
UsuńSerdecznie dziękuję za komentarz. Fajnie, że mnie znalazłaś, bo jakiś czas temu szukałam Twojego bloga i, niestety, bezskutecznie:). Zaraz dołączę do obserwatorów, by być na bieżąco:).
Udanego dnia życzę:).