Mugler Innocent eau de parfum

By | 27.1.17 73 comments
Witajcie! :)

Długo omijałam perfumy T. Muglera, a kiedy w końcu nadszedł już ten odpowiedni czas, to zdałam sobie sprawę, że - tak jak przypuszczałam - wiele z nich nie jest z gatunku tych ,,do oswojenia". Zadziwiające jest też to, że już wstępne wrażenia klarujące się na ich temat były właściwie zero-jedynkowe: była to albo natychmiastowa antypatia bez jakichkolwiek szans na zmianę zdania w ciągu najprawdopodobniej najbliższej dekady albo wyjątkowe olśnienie:).
W ferworze początkowych testów umknęła mojej uwadze klasyczna wersja Innocent, ale za jakiś czas ją dostrzegałam i pomyślałam, że po tylu rozczarowaniach (choć bardziej pasuje tu określenie ,,całkowite niedopasowanie do moich preferencji"), to chyba jedna z ostatnich szans na znalezienie w ofercie tej marki zapachu, który poruszyłby struny mojej wrażliwości:). Na szczęście czasami zdarza się, że rzutem na taśmę wygrywamy wszystko;). I tak też się stało w przypadku tego zapachu. W niebywały sposób przeniósł mnie do innej rzeczywistości i od razu wywołał ekscytację. To jedne z niewielu perfum, o których wiedziałam, że będą moje już po pierwszym zaaplikowaniu na skórę.


Zatem jak pachnie Innocent? Otóż właśnie tak jak podpowiada nazwa, czyli niewinnie, choć nadal brzmi to tajemniczo, bo nie wiadomo czy interpretacją tego określenia mają być kwiaty z zielonością czy kwiaty z owocami, a może jednak jakieś inne, bardziej niespotykane zestawienie? Oczywiście trzecia opcja jest tu jedynym możliwym wariantem:).

Postrzegam te perfumy w takim ogólnym rozumieniu jako zapach czysty i krystaliczny, ale bez żadnych mydlanych konotacji. Co zaskakujące, nawet pojawiająca się momentami wyrazista słodycz w moim przekonaniu nie zaburza tego charakteru. Pytanie, które się nasuwa jest następujące: czy te dwa kontrastujące ze sobą żywioły przeszywającego chłodu i otulającej słodyczy mają swoje odwzorowanie w przyrodzie/rzeczywistości? Ja taki aromat odnalazłam m.in. w sopockiej scenerii:).

Pierwsza myśl po zapoznaniu się z tymi perfumami ukazała mi konkretny obraz - tak pachnie mroźne nadmorskie powietrze wzbogacone błogim zapachem, który dociera do nas z pobliskiej pijalni czekolady oferującej również wyśmienite praliny oraz trufle. I tylko wiatr decyduje jak dużo tej słodyczy nam przywieje. Czekoladowych słodkości jest czasem więcej, czasem mniej, ale trzeba przyznać, że stanowią w tych o jakże zimnej naturze perfumach urokliwy detal.

W genialny sposób stworzono nieskomplikowaną, bezpretensjonalną, a jednocześnie wyjątkową kompozycję. Innocent nie dominuje, nie szokuje, nie rozprasza - jest dyskretnym ,,umilaczem" chwil, choć jest też na swój sposób dziwakiem, ale to mnie w nim najbardziej ujęło:).

Perfumy T. Muglera znane są ze swojej zmienności w zależności od pory roku, dlatego też z niecierpliwością czekam na to, co ukaże Innocent późną wiosną i latem:).




Skład:
nuty głowy: mandarynka, bergamotka
nuty serca: czarna porzeczka, słodkie migdały, czerwone jagody
nuty bazy: pralina, ambra, białe piżmo

  • Parametry/przeznaczenie: projekcja - na długość ramion, trwałość - ok. 5 godzin, perfumy sprawdzą się w roli zapachu dziennego.




Zatęskniłam za sprawą tego zapachu do takich letnich widoków i jak już wspomniałam, jestem ciekawa jak będzie pachniał m.in. w upalne dni. Jeśli już to wiecie, to z chęcią przeczytam o Waszych wrażeniach:).


Nowszy post Starszy post Strona główna

73 komentarze:

  1. Chyba je wąchałam, ale nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli przydałoby się powtórzyć test;). Zauważyłam, że coraz rzadziej można na nie trafić w perfumerii. Już kilka razy czytałam, że będą wycofane.

      Usuń
    2. Oj to niedobrze by było, bo naprawdę chciałam powtórzyć :)

      Usuń
  2. Świetny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda:). A co sądzisz o klasycznej wersji Angel?:)

      Usuń
  3. Perfumy TM zawsze mnie ciekawiły, ale jakoś nigdy na nic więcej niż ich niuchnięcie się nie zdecydowałam. Niby nie było źle, ale coś mi nie gra... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w większości zapachów TM coś nie gra;D (największy szok wywołały u mnie Angel edp i każda wersja Womanity:/), także Cię rozumiem.
      Ale Innocent jest bardzo bezpieczny - spróbuj dać mu szansę, a może się okazać, że Cię zachwyci;).

      Usuń
    2. Będę musiała sprawdzić... najpierw w moim koszu próbeczek czy gdzieś mam schowaną mini flaszkę, a jak nie to kiedyś w perfumerii zobaczę.

      Usuń
  4. Nie ukrywam, że zaciekawiłaś mnie nimi- zupełnie nie kojarzę tego zapachu, a Angel i Alien uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jestem ciekawa, co powiedziałabyś o takim łagodnym zapachu, bo trzeba przyznać, że Angel i Alien mają moc;).

      Usuń
    2. aż boje się sprawdzać, żeby nie zacząć odczuwać nagłej potrzeby zakupowej :D Dzisiaj ze smutkiem patrzyłam na Angel, tak mało go zostało :(

      Usuń
    3. Znam ten stan;).
      A Angel w wersji wody toaletowej też Ci się podoba?

      Usuń
  5. Z perfumami tej marki jest mi trochę nie po drodze. Choć patrzę czasem w kierunku Angel Muse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angel Muse wybija na mojej skórze jakaś gumową nutę:/.

      Usuń
    2. O to niefajnie:/ mnie się podobają, ale nie wiem czy na tyle by mieć flakon...

      Usuń
    3. No właśnie jak powąchałam korek, to też wydał mi się przyjemny, ale na skórze zaczęło się już psuć.

      Usuń
  6. Uwielbiam zapachy Muglera. Jedynie podstawowy Angel jest dla mnie nie do przejścia... ;-)
    Innocent lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyczna wersja Angel i dla mnie jest nie do przejścia. Tak irytującego zapachu dawno nie używałam;).
      Na szczęście Innocent to inna historia:).

      Usuń
  7. Oczywiście, że je znam. Zapachy Thierry'ego są niezwykłe i bardzo intenywne. Kiedyś miałam Alien, ale potem nieco mi się przyjadły.
    Obecnie szukam czegoś lżejszego, ale może kiedyś jeszcze powrócę do jego zapachów.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli lekki Innocent mógłby Ci się spodobać:).
      Pozdrawiam:).

      Usuń
  8. Ja to muszę powąchać na żywo a dokładniej tester na nadgarstek i poczekać jak się utlenianie. Kilka razy kupiłam w ciemno bo na kimś mi się coś podobało a ja nie mogłam używać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie świetne wrażenie zrobiło otwarcie, a późniejsze testy globalne potwierdziły, że jest idealny też w sercu i bazie:). W kwestii perfum intuicja mnie nie zawodzi;).
      Nawet nie wiesz, ile razy jakiś zapach podobał mi się na kimś, a na mnie okazywał się sztuczny albo mocno odbiegający od tego, co jeszcze do niedawna podziwiałam;).

      Usuń
  9. Dla mnie ten zapach jest za słodki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w nim właśnie tej słodyczy nie czuję dużo. Odbieram go głównie jako czysty zapach.

      Usuń
    2. Bo to taki zapach, że każdy odbiera go inaczej. Moja mama z kolei twierdzi, że jest... orientalny.

      Usuń
  10. moja mama badzo lubi zapachy tej marki ale nie dla mnie te nuty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie marką, której perfumy mają ,,nie moje" nuty jest Burberry:/. Przetestowałam właściwie wszystkie zapachy i to jakieś totalne nieporozumienie:).
      Myślałam, że tak samo będzie z TM, ale znalazłam 2 zapachy, które uwielbiam:).

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Potrafię sobie wyobrazić, że mogą kogoś odstraszać jego zapachy;).

      Usuń
  12. Od Muglera znam tyko Aliena i ten zapach w ogóle nie przypadł mi do gustu :C Ten natomiast wygląda na ciekawy, ale chyba jestem trochę zrażona po tej nieudanej przygodzie :P

    W komentarzach przeczytałam, że ten jest odbierany przez każdego inaczej - ciekawa jestem jak zareagowałby na niego mój nos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alien to też nie mój klimat, wolę już podobną wersję, którą oferuje Givenchy - jest w moim odczuciu ciekawsza.

      Wydaje mi się, że każdy z nas odbiera perfumy w unikalny sposób, więc przestało mnie już dziwić, że ktoś opowiada o zapachu, który dobrze znam w taki sposób, że mam wrażenie, że mamy w swoich kolekcjach 2 różne aromaty;D.

      Usuń
  13. Wstyd przyznać, ale nie znam tego zapachu. Ale w perfumeriach na półkach stoi, z tego, co kojarzę - więc sprawdzę go przy najbliższej okazji, bo mnie zaciekawiłaś! Chociaż powiem Ci, że jestem lekko zaskoczona - myślałam, że będzie to coś w rodzaju wielkiego BOOOM - w końcu Alien i Angel to pachnidła z charakterem. a Ty napisałaś... że Innocent nie szokuje, nie rozprasza ;-) Jestem barrrdzo ciekawa zapachu i już zacieram łapki, muszę sprawdzić, czy TM rzeczywiście umie skomponować "niewinne" perfumy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umie, umie ;), aż sama byłam zdziwiona, że ten zapach wyszedł spod szyldu tej marki:).

      No i potwierdziły się informacje o wycofywaniu tego zapachu z oferty, więc warto mieć go w porządnym zapasie w kolekcji, o ile oczywiście przypadnie do gustu;).

      Usuń
    2. W takim razie muszę go czym prędzej sprawdzić.

      Usuń
    3. Jeśli uda Ci się przetestować, to koniecznie podziel się wrażeniami:).

      Usuń
  14. Achmm, no i piękne molo w Sopocie na zdjęciach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sopot jest na drugim zdjęciu w górnym rzędzie:).
      Molo uchwycone na pierwszym zdjęciu w dolnym rzędzie jest w Gdańsku Brzeźnie - jedno z moich ulubionych miejsc w Trójmieście;).

      Usuń
  15. Byłam w Gdańsk - Brzeźno w zeszłym roku :) I w Sopocie też. Ale widocznie musiałam wchodzić innym wejściem na plażę, bo w Gdańsku - Brzeźno (wybacz, nie wiem jak się to odmienia prawidłowo) nie widziałam molo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kiedyś się spotkamy, to z chęcią pokażę Ci, gdzie znajduje się to molo:).

      Usuń
  16. Muszę je obwąchać :) Niedawno skończyłam mojego aliena i nie powiem żeby to była wielka miłość ale lubiłam. Tylko latem śmierdział, nie nadawał się w ogóle, ale w zimę był piękny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obwąchaj;), może akurat spodoba Ci się bardziej niż Alien;). Swoją drogą, nie myślałaś, by napisać o tym zapachu na blogu?:)

      Usuń
    2. Mogę tylko napisać że go skończyłam i nawet mi się podobał w zimne miesiące ;) Kompletnie nie umiem opisywać zapachów:)

      Usuń
    3. Dobre ;D, ale zauważ, że recenzje kosmetyków, przed którymi się trochę wzbraniałaś nawet fajnie Ci wyszły;).

      Usuń
  17. Moją absolutną miłością jest Alien, to zapach, który ubóstwiam, który jest na mnie trwały nie do zdarcia i nie nudzi mi się. Angel z kolei nie robi na mnie wrażenia i nie mam ochoty go na sobie czuć. A ten Innocnet? Jestem bardzo ciekawa, bo bardzo lubię w zapachach czarną porzeczkę, bergamotkę czy mandarynkę, ale jak to wszystko razem zmieszano....muszę się im przyjrzeć :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angel edp też nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Przeczytałam na jego temat tyle recenzji, że spodziewałam się czegoś nadzwyczajnego, a okazał się na mojej skórze przytłaczająco słodki na ,,piwnicznej bazie". Nie lubię takich dominujących, apodyktycznych wręcz zapachów;).

      Usuń
  18. Nie znam tego zapachu, ale koniecznie muszę poznać. Co myślisz o zapachu Alien Eau Extraordinaire?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo, co o całej serii Alien i większości perfum tej marki - to świetne zapachy, aczkolwiek akurat do mnie (poza kilkoma wyjątkami) w ogóle nie pasują, nie wywołują żadnych emocji;).
      Jeśli na Tobie zrobił wrażenie, to bardzo się cieszę i po cichu zazdroszczę:).
      Innocent to taka mocno złagodzona wersja Angel.
      Pozdrawiam!;)

      Usuń
  19. Nie miałam jeszcze perfum T. Muglera

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi bosko, a i zestaw nut baaardzo moj! Nie wpadł mi jakoś szczególnie nigdy w oko w perfumerii, dlatego go nie znam. Na pewno się to zmieni przy najbliższej okazji! <3

    A Angel Iwonko to Twoje klimaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kiedyś się do Ciebie odezwę z pytaniem o wrażenia;).

      Jeśli chodzi o Angel, to uwielbiam wersję wody toaletowej<3.

      Usuń
    2. Ooooo, a perfumowana nie? :)

      Usuń
    3. Martuś, odpowiem krótko - Angel edp to dla mnie trauma;).

      Usuń
  21. Nie miałam okazji poznać tego zapachu, ale czytając opis rozmarzyłam się :) Mogłyby się u mnie sprawdzić na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna wizja tych pralinek nad morzem. :) Na mnie też jest taki lekki, przejrzysty, ale z jakąś ciekawą nutką. Mugler zawsze coś takiego ma w swoich zapachach, że nie są nijakie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od samego początku ta wizja była w mojej głowie, dlatego Innocent tak bardzo mnie oczarował;).

      Usuń
  23. Sama nie wiem co myśleć o tym zapachu, on rzeczywiście jak na markę TM jest jakiś delikatny;). Czuję w nim świeże nuty, kwiatowe, ciekawy miks, ale nie poczułam jeszcze tych pralinek... Jedno wiem na pewno, że cała Alienowa rodzina pasuje mi na pewno bardziej niż Angel, choć przyznaję, że z klasykiem Innocent ma niewiele wspólnego, ja nie znalazłam chyba nic jak na razie. Ale skoro piszesz o pralinkach, to pewnie ta czekolada jest wspólnym mianownikiem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra wyraźnie ukazuje pralinki, ale wcale mnie to nie zdziwiło, bo na mnie nawet wytrawne zapachy Chanel bardzo szybko się wysładzają;). Przyznam, że ta tendencja bardzo mi odpowiada - nie byłabym zadowolona, gdyby wybijała nuty świeże;).

      PS. Mam nadzieję, że wypoczęłaś podczas egzotycznego urlopu;).
      Pozdrawiam:).

      Usuń
  24. Nawet Chanel mają na Tobie słodkie nuty...nieźle;)
    Tak, udało się odpocząć, dziękuję:) Buziaki***

    OdpowiedzUsuń
  25. ja bardzo lubię zapachy od TM totalnie do mnie przemawiają. Tego nie miałam, ale wąchałam nie raz i bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoją recenzję Aliena:). A któraś z limitowanych edycji tego zapachu spodobała Ci się tak samo jak klasyczna?
      Cieszę się w takim razie:). Mnie Innocent zachwycił od samego początku:).

      Usuń
  26. Wow! Uwielbiam zime, metaliczne i wodne perfumy, więc koniecznie muszę wypróbować. Czuję, że to będzie mój zapach... Dziękuję Iwonko za kolejną perfumeryjną inspirację! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uda Ci się poznać ten zapach, to daj znać jakie są Twoje wrażenia - jestem ich bardzo ciekawa:).
      Pozdrawiam Martuś:).

      Usuń
  27. Jestem bardzo ciekawa tego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Skoro w składzie bergamotka, piżmo i amber jest szansa, że się polubimy. Chociaż ostatio odkrywam szyprowe zapachy. Bardzo fajny tekst, bede wracac .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię szyprowe zapachy:).
      Cieszę się i oczywiście zapraszam:).

      Usuń
  29. Ja należę do grona Alieno-maniaków i tylko tyle mi się podoba tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Tych akurat nie znam, ale Angela i Aliena uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja z zapachów Muglera bardzo lubię Alien a nie cierpię Angel, ciekawe czy ten o którym piszesz przypadł by mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń