Cztery kosmetyki z kategorii pielęgnacyjnej - Dermika/Iwostin/Clarins/Ministerstwo Dobrego Mydła

By | 18.5.19 23 comments
Witajcie!

Dzisiaj zapraszam na wpis, któremu nadałam formę podsumowania w pigułce. Działanie dwóch kosmetyków zadowoliło mnie na tyle, że z pewnością  ponowię ich zakup i jednocześnie będę gorąco zachęcać Was do sprawdzenia ich na własnej skórze; trzeci był do tej pory moim ulubieńcem, natomiast formuła po zmianie składu dalece odbiega od tego, co oferowało opakowanie w poprzedniej, chabrowej szacie graficznej; nad czwartym kosmetykiem muszę się jeszcze zastanowić, ponieważ nie do końca spisał się w swojej roli, ale za to w innym zadaniu poszło mu całkiem nieźle:).

Iwostin, seria Hydro Sensitia, przeciwzmarszczkowy krem + serum - szukałam lekkiego kremu nawilżającego na dzień, który w swoim składzie zawierałby m.in. kwasy omega 3 i 6. Podczas przeglądania oferty dermokosmetyków trafiłam na formułę, która jest połączeniem kremu i serum. Ciekawość zwyciężyła. Chciałam jak najszybciej poznać tę innowacyjną recepturę 2 w 1;). Poza wspomnianymi już kwasami omega 3 i 6 można wyszczególnić również kwas hialuronowy oraz Suberlift (składnik wygładzający, który zapewnia odczucie liftingu skóry), a także Dermican (przeciwzmarszczkowy peptyd). Zapach opisałabym jako intensywny, mydlany, ale w takim ekskluzywnym wydaniu. Daje poczucie czystości, odświeżenia, dlatego od razu pomyślałam, że byłby to świetny kosmetyk na lato. Wchłania się całkowicie, mam wrażenie, że skóra go ,,łapczywie" pochłania i ,,oczekuje" kolejnej porcji. Na początku oceniłam nawilżenie  jako lekkie, niewystarczające (w ciągu dnia ponawiałam aplikację dwukrotnie), aczkolwiek po ok. dwóch tygodniach stosowania mogłam już stwierdzić, że jest ono na poziomie optymalnym. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego oddziaływania na skórę w aspekcie anti-aging.  Być może trudno dostrzec widoczne zmiany po zużyciu zaledwie 40 ml pojemności, dlatego sądzę, że dam temu kosmetykowi jeszcze szansę. Zapewnienia producenta, które brzmią następująco: krem intensywnie nawilża,  redukuje zmarszczki o 20% już po godzinie od aplikacji uważam za przesadzone. Mimo wszystko uważam, że warto go przetestować w upalne dni bez makijażu, bądź użyć jako lekką, nieobciążającą skóry bazę pod podkład.


Dermika, Neocollagen multikolagenowy krem regenerujący pod oczy - niektórzy z Was pamiętają mój zachwyt nad poprzednią wersją tego kremu, która występowała w chabrowym opakowaniu z wysoką, złotą nakrętką. Niedługo po tym, gdy opublikowałam post, pisałyście w wiadomościach prywatnych, że jest już u Was i nie zamienicie go na żaden inny;). Widziałam też recenzje na blogach, w których autorki zaznaczały, że zamówiły ten krem z mojego polecenia i potwierdzały jego skuteczność w kwestii usuwania drobnych linii pod oczami, bardzo dobrego nawilżenia, doskonałego współgrania z cięższymi korektorami. Niestety tym razem nie mogę polecić Wam ,,ulepszonej'' formuły, ponieważ z wymienionych powyżej walorów nie pozostało wiele jedynie przyzwoite nawilżenie. Krem nie pozostawia treściwej warstwy na skórze, co akurat dla mnie oznacza, że nie nadaje się nawet pod najlżejszy korektor. Stosowałam go w pielęgnacji nocnej oraz w dni, kiedy nie nosiłam makijażu. Podsumowując, składniki aktywne niby  takie same (rekonstruktor kolagenowy, 3 multiaktywne peptydy odmładzające, molekuła unosząca powiek), a efekty jakże różne... Jeżeli poprawił mikrorzeźbę naskórka, o czym zapewnia producent, to świetnie, tyle że chciałabym zobaczyć również jakąś pozytywną zmianę dostrzegalną gołym okiem.

Clarins, Gentle Refiner, Exfoliating cream with microbeads - delikatnie złuszczający gęsty krem do twarzy z mikrogranulkami. Zawiera: mikrocząsteczki celulozy roślinnej (działanie złuszczające), mikrocząsteczki będące pochodnymi oleju rycynowego (działanie wygładzające, zmiękczające), wyciąg z ruszczyka (działanie tonizujące, łagodzące, zmniejszające przekrwienie) oraz wyciąg z mimozy (działanie łagodzące). Nadaje się do każdego rodzaju skóry, również tej wrażliwej. Stosowałam go zgodnie z zaleceniem producenta, czyli 2 razy w tygodniu. Miałam okazję używać jakiś czas temu kilka drogeryjnych peelingów i właściwie każdy z nich miał zbyt ostre drobinki, pozostawiał niekomfortowy (jakby silikonowy) film na skórze i przede wszystkim podrażniał. Krem złuszczający Clarins okazał się być miłą odmianą po tych doświadczeniach. Granulek w kremie jest dużo, są małe, średnio ostre, łatwo się zmywają. Konsystencja kosmetyku jest na pograniczu kremu i pasty. Nie będę się rozpisywać;). Jestem zachwycona tym, jak prezentuje się po nim moja cera. Polecam serdeczne!♥

Ministerstwo Dobrego Mydła, skwalan z trzciny cukrowej  -  wspomniałam o tym surowcu w poprzednim wpisie, w którym napisałam, że nakładam go jako kolejną warstwę na serum z wit. E od Liqpharm, dzięki czemu mogłam w końcu odetchnąć z ulgą, ponieważ moja skóra została wreszcie porządnie nawilżona i odżywiona;). Ten wspaniały lekki olejek wykazuje również działanie przeciwzmarszczkowe, ujednolica koloryt skóry i sprawia, że jest dosłownie pełna blasku. Do tej pory miałam sera i kremy ze skwalanem pozyskiwanym z oliwek. Okazuje się jednak, że ten z trzciny cukrowej jest najlepszy (wszystkie pozostałe szczegóły na jego temat znajdziecie w opisie produktu na stronie MDM;)). Śmiało można ,,eksperymentować" i np. łączyć go z innymi olejkami i kremami, nakładać pod podkład, stosować solo na noc, wykorzystać jako serum pod oczy.

Pozostałe informacje o kosmetykach:
  • cena - Iwostin - 40 zł, Dermika - 40 zł, MDM - 38 zł +koszt wysyłki, Clarins - od 113 zł do 150 zł w zależności od miejsca zakupu
  • pojemność - Iwostin - 40 ml, Dermika - 15 ml, MDM -30 ml, Clarins - 50 ml (ja mam pojemność 30 ml)
  • dostępność - Iwostin, Dermika - apteki, MDM - sklep internetowy MDM, Clarins - perfumerie internetowe, strona internetowa Clarins
*Peeling marki Clarins otrzymałam w prezencie od Ani ♥♥♥ z bloga piekneperfumy.pl /Z miłości do perfum..., natomiast pozostałe 3 kosmetyki kupiłam.
Nowszy post Starszy post Strona główna

23 komentarze:

  1. Pierwszy raz słyszę o skwalanie z trzciny cukrowej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej popularny jest ten z oliwek:). Też do niedawna nie wiedziałam, że można pozyskać skwalan z trzciny cukrowej;).

      Usuń
  2. Zaciekawił mnie peeling Clarinsa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Dorotko. Ja zapisuję go na listę do ponownego zakupu;).

      Usuń
  3. Cieszę się, że peeling się sprawdził i jesteś zadowolona:). Ja też bardzo lubię ten peeling. Zaciekawił mnie skwalan, nie próbowałam nigdy żadnego jak na razie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wypatrzyłaś coś dla siebie;).
    Miłej niedzieli:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno temu miałam krem Iwostin, ale mnie nie zadowolił. Dość słabo nawilżał moją mieszaną cerę, a akurat pod tym względem mam spore wymagania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nasze pierwsze wrażenie odnośnie kosmetyków tej marki jest podobne:). Też uważam, że ten krem mógłby lepiej nawilżać. Nie jest to na pewno dobry wybór na okres jesienno-zimowy.

      Usuń
  6. Z marką Iwostin miałam styczność tylko raz, ale sprawdził mi się ich produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że u Ciebie kosmetyk tej marki się spisał, bo u mnie tak połowicznie;).

      Usuń
  7. Dla mnie Ministerstwo mydła wymiata bardzo lubię ich olejek a peeling to już jest ogólnie moja miłość

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Wnioskuję, że jesteś zadowolona z tego peelingu;).

      Usuń
  9. Muszę koniecznie poznać skwalan z trzciny cukrowej. Jego działanie brzmi bardzo ciekawie i niezwykle uniwersalnie. Może byłby ideałem do wzbogacania moich ukochanych masek algowych!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz słyszę o tych produktach, ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaciekawiły :) To dla mnie prawdziwa nowość, a ja nowościom zawsze mówię otwarcie TAK :) Cudowny wpis!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak entuzjastyczne przyjęcie tego wpisu;).
      Pozdrawiam serdecznie <3.

      Usuń
  11. Znam całkiem dobrze ten peeling Clarins i mam baardzo miłe wspomnienia z nim związane :)
    Marti

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten skwalan mnie intryguje bardzo! :) Zwłaszcza po tym, jak napisałaś, że Twoja skóra w końcu została porządnie nawilżona. Ja też niestety często mam ten problem, że czuję niedosyt ;)
    A gdyby nie moje zapasy peelingowe, to z chęcią skusiłabym się na ten od Clarins. W ogóle muszę w końcu zacząć swoją przygodę z tą marką, bo tyle fajnych kosmetyków czeka na przetestowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie. Nie ma takiej możliwości, byś była nim rozczarowana;).

      Clarins to moim zdaniem bardzo dobra marka. Sama mam długą listę kosmetyków do sprawdzenia, tylko nie wiem jeszcze kiedy ją zrealizuję, bo zawsze okazuje się, że coś innego wskakuje w to miejsce. Aktualnie jest to oferta Glam-Shopu*_*.

      Usuń