Moje ulubione kosmetyki marki Max Factor - pomadka Lipfinity Lip Colour i maskara False Lash Effect

By | 20.9.19 13 comments
Witajcie! :)

Dziś chciałabym Wam zarekomendować dwa absolutne hity od Max Factor. Marka ma w swojej ofercie znakomite maskary i zamawiam wszystkie po kolei bez obawy, że trafię na bubel. Maskara False Lash Effect zaskoczyła mnie pod wieloma względami, co  zaowocowało tym, że aktualnie znajduje się w moim subiektywnym rankingu tuszów na pierwszym miejscu. Ze szminkami jest już różnie. U mnie nie sprawdziła się np. seria Colour Elixir (wyczuwalne, przesuszające, nietrwałe, wywołujące lekkie pieczenie ust). Sceptycznie zatem podeszłam do zastygającej pomadki w płynie Lipfinity Lip Colour. Teraz mogę stwierdzić, że najprawdopodobniej nie będzie miała konkurencji, jeśli oczekujemy trwałości nie do zdarcia na większe wyjścia.


Przejdźmy  zatem do szczegółowego opisu:
  • długotrwała płynna pomadka Lipfinity Lip Colour - otrzymujemy ją w zestawie z bezbarwnym balsamem w sztyfcie, który należy nałożyć na usta tuż po zastygnięciu pomadki i ponawiać aplikację za każdym razem, gdy się zetrze. Nie czuć dzięki temu dyskomfortu związanego z noszeniem tak ciężkiej dla ust formuły, która przywiera do nich niczym farba. Mój kolor nosi nazwę 020 Angelic - to niezwykle elegancki zgaszony róż z białym perłowym połyskiem (bardzo dobrze udało mi się go oddać na poniższym zdjęciu). Na jasnych cerach bardziej będzie przebijał brąz. Nie jest to pomadka na co dzień, ponieważ usta wymagałyby wieczorem zastosowania intensywnej kuracji nawilżająco-odżywczej, natomiast Lipfinity będzie niezastąpiona na różnego rodzaju uroczystościach, podczas których chciałybyśmy, by nasz makijaż był nienaganny przez wiele godzin. Obawiałam się tego, że będzie nierówno wykruszać się od wewnątrz ust, ale u mnie nic takiego nie miało miejsca - ściera się równomierne, pozostawiając na ustach po ok. 4-5 godzinach cienką warstwę koloru niczym tint. Nie widzę w niej żadnych wad.
  • maskara False Lash Effect - Spośród wszystkich maskar Max Factor, których używałam, ta jest według mnie najlepsza. Ma cechy tuszu idealnego: wydłuża i pogrubia rzęsy w sposób spektakularny, nie osypuje się i nie rozmazuje. Można dokładać kolejne warstwy na mokre rzęsy, ale również wtedy, gdy tusz zdążył już na nich wyschnąć i nie obawiać się, że pojawią się grudki. Silikonowa szczoteczka przypominająca nieco maczugę;) ma wbudowany grzebyk, który równomiernie rozdziela rzęsy i mocno je unosi. Można stopniować efekt pogrubienia i wydłużenia od takiego, który nazwałabym ponadprzeciętnym do wręcz teatralnego. Jedyna wada jest taka, że ta konkretna formuła najlepiej wygląda na rzęsach na samym początku użytkowania, inne tusze MF dopiero po kilku tygodniach pokazują, na co je tak naprawdę stać;). 
Pozostałe informacje o kosmetykach:
  • cena: pomadka-  od 30 zł do 60 zł w zależności od miejsca zakupu, maskara - od 23 zł do 57 zł w zależności od miejsca zakupu
  • dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe
  • gramatura: pomadka - 2,3 ml +1,9 g; maskara - 13,1 ml
  • PAO: pomadka 36 miesięcy, maskara - 6 miesięcy
  • miejsce produkcji: pomadka - Irlandia, maskara - Niemcy
Nowszy post Starszy post Strona główna

13 komentarzy:

  1. Piękny makijaż, mascary akurat nie bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że kiedyś bardzo lubiłam tusz Mastrpiece Max:), a ostatnio spodobała mi się paletka z korektorem i roświetlaczem do Ciebie:). Ogólnie lubię tę markę też za fajne podkłady np. Radiance Lift jest super:). Piękny makijaż Iwonko. A przyznasz się jaki masz cień do powiek? bo pięknie wygląda:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się Aniu:). To perłowy cień z paletki 03 Rose Nudes Max Factor. W październiku będę miała na jej temat gotowy wpis:).

      Masterpiece Max jest super, lubię też bardzo ten złoty Masterpiece HD.

      Bardzo się cieszę, że ta paletka z korektorem i rozświetlaczem przypadła Ci do gustu *_*. Ona występuje w kilku wariantach kolorystycznych, więc może za jakiś czas sama się na nią zdecyduję:).

      Dziękuję <3.

      Usuń
  3. Bardzo ładny, świetlisty makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam oba te produkty w zapasie, ale jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nic nie miałam tejże marki choc o pomadce słyszałam że zastyga na mur beton ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mur beton, ale katastrofy na ustach nie zrobi, jeśli będziesz używać okazjonalnie:).
      Jak nałożyłam balsam, to nawet nie czułam jej na ustach. Wieczorem po demakijażu też wszystko w porządku, także ja tych pojawiających się od czasu do czasu negatywnych opinii nie rozumiem:).

      Usuń
  6. Maskara False Lash Effect gości u mnie regularnie, od wielu lat i jest to jeden z najlepszych tuszy do rzęs, jakich do tej pory używałam :)
    Jeśli chodzi o pomadkę, to mam dokładnie ten sam odcień, ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować. Teraz mam wielką ochotę, zrobić to jak najszybciej! *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrócę w następnym sezonie, bo teraz moja opalenizna już zeszła, co oznacza, że ten kolor będzie na mnie wyglądał zbyt brązowo;).
      Szkoda, że stacjonarnie nie ma szerszej gamy różowych odcieni (przynajmniej ja ich nie widziałam). Można je zamówić przez internet, ale ciężko ocenić, czy nie będą z kolei zbyt jasne albo zbyt perłowe.

      A tusz to prawdziwe mistrzostwo <3.

      Usuń
    2. To może ja też poczekam jednak do lata? ;) Jestem bladziochem, a po opaleniźnie już prawie ani śladu, więc na mnie też pewnie będzie tak wyglądał ;)

      Usuń