
Po zimie czułam się dość niekomfortowo, gdy zobaczyłam wynik, jaki wskazywała waga, dlatego już w połowie lutego rozpoczęłam ćwiczenia na rowerze stacjonarnym. Wiem, że są specjalne treningi aerobowe, dzięki którym uzyskałabym lepsze efekty, ale oczywiście ja wolałam nie forsować się zbytnio:) Oprócz tego, że schudłam, mam teraz o wiele lepszą kondycję - miesiąc temu wybrałam się na 30 kilometrową wyprawę rowerową i mój organizm zniósł to nadzwyczaj dobrze:) Od kilkunastu dni staram się przejeżdżać na rowerku stacjonarnym 20 km dziennie.
Odchudzanie to nie wszystko - warto też zadbać o ujędrnienie skóry. Tutaj z ogromną pomocą przyjdzie nam masażer elektrycznym z funkcją podgrzewania podczerwienią, dzięki któremu pozbędziemy się cellulitu. Mój masażer posiada 6 wymiennych nasadek masujących.
Niezawodne okażą się również gumowe bezogniowe bańki akupunkturowe, popularnie zwane bańkami chińskimi. Masaż nimi musi być wykonany zgodnie z instrukcją, którą możecie znaleźć chociażby na YT. Ważne, by nie wykonywać go częściej niż co 2 dni. Na początku będzie to dość nieprzyjemne doświadczenie, któremu będzie towarzyszył ból, ale nie warto się zniechęcać, ponieważ z każdym kolejnym razem będzie coraz lepiej. Już trzeci zabieg będziecie odczuwać jako relaksujący i przyjemny:) Znaczny efekt ujędrnienia zauważyłam po piątym masażu.
Masaż bańkami chińskimi nie miałby sensu bez wyszczuplającej oliwki do masażu. Ja używam tej o zapachu pomarańczowym z Ziai, która poprawia mikrokrążenie, uelastycznia i redukuje cellulit. Trzeba ją zaaplikować na skórę, a także wlać do bańki.
Z tej serii używam też masło pomarańczowe i kremowe mydło pod prysznic.
Jak wiecie z poprzednich wpisów, bardzo pomogło mi też serum drenujące z czarnej serii Rebulid z Ziai.
Pamiętajcie również o piciu białej i zielonej herbaty. :)
*zdjęcie plaży pochodzi z magazynu ,,Dom&Wnętrze"
Bańki chińskie - chodzą za mną i chodzą :)
OdpowiedzUsuńZa mną chodziły i chodziły aż w końcu dogoniły:)
UsuńTe bańki mnie przerażają. Na sam ich widok czuję jak mi skórę ściąga i wciąga :D
OdpowiedzUsuńBańki to sama przyjemność. Ja zasypiam podczas masażu:)
UsuńMnie tez szczerze powiedziawszy te banki zawsze przerazaly :P
UsuńMusisz mi uwierzyć na słowo. Jeśli przebrniesz przez pierwsze dwa masaże, to potem przekonasz się, że to rewelacyjny wynalazek:)
UsuńHihi, akurat teraz cellulit moj prawie znikl, ale jak powroci dziad, to moze wtedy rozwaze te banieczki ;)
UsuńMojego też już prawie nie ma:) Pamiętaj, że w razie czego jest taki niebieski, gumowy wybawiciel:)
UsuńWidać po tym poście że jesteś zdeterminowana jeśli chodzi o pielęgnację - Bańki PODZIWIAM! ... bo ... to już chyba moje "lenistwo wcierania" - nie wiem czy by mi się chciało... ? Iwonko, jak pachną te Ziajki - bardzo owocowo/cytrusowo?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żel i masło do ciała -według mnie jest to zapach naturalnej pomarańczy. Nie wyczuwam w nim żadnej sztuczności. Natomiast oliwka wyszczuplająca pachnie delikatnie skórką pomarańczową.
UsuńJa cellulitu na szczęście nie mam, ale nawet jakbym miała to nie wiem czy zdecydowałabym się na te bańki:) Trzeba się do nich przekonać.
OdpowiedzUsuńJa się przekonywałam chyba kilkanaście miesięcy aż w końcu je kupiłam i nie żałuję, bo efekty rzeczywiście są widoczne;)
UsuńHmmm zbędne kilogramy? Ja mam ich za mało więc poproszę :D
OdpowiedzUsuńWiesz Iwona mnie te bańki szalenie ciekawia ale na razie sie ich boje troche;)
OdpowiedzUsuń:) Oby ten strach szybko minął:)
UsuńW takie upalne dni jak teraz nie mam za bardzo ochoty na sport na zewnątrz a co nie co przydałoby się zgubić :) I teraz podsunęłaś mi super pomysł z tym stacjonarnym rowerkiem, od dzisiaj zaczynam ćwiczenia! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że na coś się przydałam:)
UsuńMam ogromna ochotę na bańki, byłam w aptece miałam nadzieję, że będa kosztowały około 20-30zł a tu 50 :/ zrezygnowałam na tamta chwilę ale chodza za mna nadal. Dodatkowo oczywiscie ziaja reuild, której nigdzie nie mogę dorwać !
OdpowiedzUsuńJa kupiłam te bańki za 30 zł. Seria Rebulid jest dostępna w aptekach, w niektórych Rossmannach, w drogeriach DNC. Najlepiej wybrać się do salonu Ziai, o ile jest w Twojej miejscowości.
UsuńDla mnie masaż bańką jest nie do przejścia :) widzę, że dbasz o ciało :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie musiała, nie robiłabym tego:/ :)
UsuńNigdy nie miałam do czynienia z bańkami, ale nie wiem czy zaryzykowałabym z nimi, chociaż czego się nie robi dla pięknego ciała. :) A ta oliwka z Ziai ma parafinę chyba na pierwszym miejscu w składzie, a ja wolę coś bardziej naturalnego, np BabyDream dla kobiet w ciąży.
OdpowiedzUsuńMa parafinę, ale ja tego nie nakładam na twarz tylko nogi:) Oliwka jest typowo ujędrniająca, więc jej obecność mi nie przeszkadza. Nic złego mi nie wyrządziła.
Usuńgdzie można kupić taki masażer?
OdpowiedzUsuńTen, który mam, został kupiony w Anglii, ale jest kilka sklepów internetowych, które sprzedają podobne masażery, i też mają funkcję podgrzewania podczerwienią.
Usuńmasażer super :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak bardzo chwalisz te banki to może rzeczywiście warto spróbować :-) nie wiem czego się bać
OdpowiedzUsuńJa też się ich nie obawiałam:)
UsuńAch te bańki, widzę, że mają szerokie grono zadowolonych użytkowniczek! Ja niestety jestem zbyt podatna na pękające żyły, krwiaki podskórne itp. Żyję sobie z moim cellulitem z myślą, że kiedyś się obudzę i go nie będzie haha - taki żarcik :-) Wierzę, że moje długie, rowerowe wyprawy wspomogą moją walkę z nim i nadprogramowymi kilogramami :-)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że żadnego cellulitu nie masz:) O twoich wyprawach rowerowych wiem z IG :) Mnie musi wystarczyć rower stacjonarny, bo innego póki co nie mam:)
Usuń