W poście zakupowym z początku stycznia pokazałam m.in. szminkę z Estee Lauder w różowym odcieniu 230 Infamous z serii Pure Color Envy Sculpting.
Po prawie dwóch miesiącach należy się jej recenzja, tym bardziej że moje wieloletnie poszukiwania szminki idealnej zostały zwieńczone sukcesem i teraz każdą kolejną będę oceniać przez pryzmat poziomu, który wyznaczyła właśnie ta seria, a poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko:).
Producent obiecuje podkreślenie ust głębokim kolorem, który modeluje je
wielowymiarowymi pigmentami, a lekka, miękka i aksamitna formuła zapewnia natychmiastowe i długotrwałe
nawilżenie za sprawą kompleksu zawierającego kwas hialuronowy. Możemy się również spodziewać sześciogodzinnej trwałości.
Czego oczekuję od szminki? Kremowej konsystencji tak, by miała delikatne połyskujące wykończenie, mocnej pigmentacji, by już za pierwszym pociągnięciem uzyskać intensywny kolor i pełne krycie, zadowalającej trwałości, a także tego, by nie przesuszała ust. Do tej pory sądziłam, że wszystkie te właściwości nie mogą znajdować się w jednym produkcie - okazało się jednak, że to możliwe i seria Pure Color Envy Sculpting jest w stanie zadowolić najbardziej wymagające usta.
Sztyft ma waniliowy zapach, który tak naprawdę jest ledwie wyczuwalny. Szminka już przy jednej warstwie pokrywa usta kolorem o bardzo dobrym nasyceniu. W ciągu kolejnych godzin znika estetycznie i równomiernie. Jej konsystencja jest kremowa, ale nie na tyle miękka, że spowoduje migrowanie pigmentu poza kontur warg. Jest długotrwała i u mnie rzeczywiście wytrzymała 6 godzin. Poza tym nie przyczyniła się do przesuszenia ust, a więc rewelacja! :)
Użytkowanie tego kosmetyku jest przyjemnością i warto podkreślić, że zachwyca nie tylko formuła kosmetyku, którą perfekcyjnie doszlifowano, urzeka również eleganckie granatowo-złote opakowanie, które ma magnetyczne zamknięcie, co - trzeba przyznać - jest atrakcyjnym bonusem:).
Jeśli chodzi o wady, znalazłabym jedną i jest nią na ten moment niezbyt porywająca gama kolorystyczna. Życzyłabym sobie, by
seria wzbogaciła się o żywsze kolory, najlepiej by było to kilka odcieni fuksji z prawdziwego zdarzenia:).
Kolor bardzo soczysty :) Gdybym miała takie, ładne i pełne usta, z pewnością czułabym się w nim dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, soczystości nie można mu odmówić;).
UsuńAjj Iwonka Iwonka... mam wrażenie, że cokolwiek nie nałożyłabyś na ustach to będziesz wyglądać równie pięknie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest tak jak piszesz;), ale dziękuję za miłe słowa:).
UsuńOooo magnetyczne zamkniecie <3 kolor wyjatkowy :)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mi się podoba. Ciekawy jest też Powerful:).
UsuńOjej jak Ci w niej ładnie ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZ tymi swoimi ustami mogłabyś szminy promować w katalogu ♥
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mój ♥
Tego typu oferty jeszcze nie dostałam, ale w razie czego rozważę;). Dzięki♥
UsuńKolor taki dość nietypowy, ale bardzo mi się podoba:).
Hahahha koniecznie ;D
UsuńPiękny jest, ja takie uwielbiam! ;)
;)
UsuńJa dopiero kilka miesięcy temu przekonałam się do takich żywszych odcieni:).
WOW, Iwonko, ślicznie Ci w niej:) Jak zwykle nie mogę się napatrzeć:) Pomadkę oczywiście znam, mam i sama też ją uwielbiam:) Ale masz rację, gama kolorystyczna mogłaby być nieco szersza. Dobranoc Pięknotko***
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!♥
UsuńNo właśnie teraz mam ochotę na Twój kolor, czyli Powerful, bo jest równie ładny jak Infamous:). Reszta nie do końca mnie przekonuje i czekam na nowe odcienie.
Miłego dnia:***
Lubimy te same kolory, mnie również Infamous się spodobał. Jest jeszcze Desirable, ten z kolei jest bardzo jasny. Właściwie te 3 (plus Powerful) - jak dla mnie są ok. Nie wiem czy widziałaś, ale teraz weszły nowe pomadki Envy w wersji Matte - tylko 5 odcieni, ale również konkretnych z tego co się zorientowałam on-line.
UsuńZerknęłam na Desirable - jest jasny, ale nawet mi się podoba:).
UsuńJa tak lubię ten błysk, że chyba na matowe się już nie skuszę;). Nawet pod Candy Yum Yum nakładam błyszczyk;).
W tej sytuacji nie ma rzeczywiście sensu, abyś kupowała matową:)
Usuń:)
UsuńPrześliczny kolor i jak pięknie u Ciebie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko:).
UsuńO jejciuniu! Te usta, ten kolor! *.* Hipnotyzujesz, bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńI strasznie się cieszę, że znalazłaś taką fajną pomadkę! Ja(zwykle) preferuję inne wykończenie i właśnie 3 dni temu zakupiłam pierwszy mat z MAC- Diva. Jestem zauroczona! Tylko śmiesznie się zjada po kilku godzinach, wiesz, robi się taka oddzielająca krecha od śluzówki i warg :D... Nie wiem, czy można jakoś temu zaradzić, może wiesz? :*
Dziękuję Justynka:***
UsuńJa zdecydowanie wolę takie wykończenie niż matowe (nawet pod CYY nakładam jakieś świecidełko;)).
Diva to taki odważny burgund! :) Pokaż ją na blogu za jakiś czas jak już wyrobisz sobie o niej zdanie rzecz jasna:).
A to dziwne, z moją matową szminką tak się nie dzieje. Nie mam pojęcia jak temu zaradzić.
Na pewno, na pewno o niej napiszę! :*
UsuńWiesz, tak myślę, że ja chyba mam taką budowę ust i zbyt wiele nie da się z tym zrobić, ale będę próbowała :D! W najgorszym wypadku na środek warg nakładać będę jakiś balsam, czy błyszczyk, co podejrzewam, że nie pozwoli na takie akcje.
Super! :)
UsuńNo właśnie, popróbuj jeszcze w ten sposób:).
Przepiękna pomadka! Nie raz zastanawiałam się co mają w sobie tak drogie pomadki, że po nie sięgam. Zaspokoiłaś moją ciekawość przy okazji kusząc mnie tym produktem. Piękny kolor i jestem ciekawa innych kolorów.
OdpowiedzUsuńPS: pięknie Ci w tak żywym odcieniu ;)
Dziękuję:).
UsuńKuszę tylko wtedy, gdy mam 100% pewności, że kosmetyk jest godny uwagi:).
ojej jaka piękna! cudo ♥
OdpowiedzUsuńnigdy sie nie interesowałam pomadkami z tej serii, ale chyba muszę zobaczyć, czy nie ma jakiegos fajnego zgaszonego rózu dla mnie :)
To fakt :).
UsuńWidziałam zgaszony róż z tej serii. Zerknij na demonstracje wszystkich kolorów - może akurat znajdziesz coś dla siebie;).
Wow, super kolor i właściwości, rozejrzę się za tymi szminkami w Douglas czy Sephora, ciekawe też, jakie są odcienie nude...
OdpowiedzUsuńSą warte uwagi. Kilka ciekawych odcieni nude widziałam:).
UsuńBardzo ładny kolor choć sama nie wiem czy się kiedyś na taki odważę! Do mnie chyba takie nie pasują:) Szminka brzmi bardzo kusząco, choć ja np lubię efekt stopniowalny czyli np tak żeby jedna warstwa była subtelna:)
OdpowiedzUsuńJa długo nie mogłam się przekonać do intensywnych kolorów, ale tak jakoś samo wyszło;), natomiast z czerwienią nadal mi nie po drodze:).
UsuńRozumiem. W tym przypadku trudno będzie o taki efekt, bo ona daje pełne krycie od razu i kolor bije wręcz po oczach;).
ślicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękny kolor wybrałaś, Iwonko! Cudnie wygląda na ustach ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa mam 2 nudziaki 110 oraz 120 :-) Zachwycam się kolorem, efektem, pięknym opakowaniem. Natomiast uważam, że trochę za mało pielęgnuje. Mam wrażenie, że u mnie odrobinę przyczynia się do przesuszania. W tej kwestii wolę szminki Shiseido, które są rewelacyjne :-) Niemniej jednak te z EL należą do moich ulubieńców i jestem w stanie wybaczyć im te małe niedogodności ;-)
Dziękuję Justynka:***
UsuńSprawdziłam Twoje odcienie i muszę przyznać, że są bardzo ładne:).
Powiem Ci, że choćbym chciała, a wiesz, że potrafię się przyczepić do najdrobniejszej wady;), to w tym przypadku nie mogę tego zrobić, bo ta formuła bardzo służy moim ustom i nie powoduje przesuszenia:).
Shiseido też mam na swojej liście;).
Pochwal się koniecznie, jak się skusisz na Shiseido :-)
UsuńZrobię to na pewno:).
UsuńPrzyznam, że wygląda nieziemsko zarówno w opakowaniu jak i na ustach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńNie używałam jeszcze pomadek Estee Lauder. Dla mnie ideałem pod każdym względem jest Rouge Coco Shine Chanel. Uwielbiam i nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć w mojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńSuper, że znalazłaś szminkę, która sprostała wszystkim Twoim wymaganiom:). A jak jest z jej trwałością?
UsuńMoże przyjdzie taki dzień, gdy pojawią się nowe kolory ;) ten jest bardzo ładny, ale niestety nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę:).
UsuńŁadnie wyglądasz w tym kolorze, jednak nie jest on dla mnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńSłyszałam, że to jedna z lepszych serii pomadek :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na liście odcień Eccentric a przeglądając kolory w Sephorze spodobał mi się też Potent, ale biorąc pod uwagę, że coraz bardziej skłaniam się ku półtransparentnym odcieniom, nie wiem, czy je kiedykolwiek kupię, bo niezbyt dobrze mi idzie używanie takich normalnych pomadek ;) Co do fuksji, to "studiowałam" ostatnio Temptalię i natknęłam się na b. dobrze ocenioną serię Revlon HD Lipgloss, może Cię zainteresuje :)
http://www.temptalia.com/sneak-peek-revlon-ultra-hd-lip-lacquer-photos-swatches
To podobno najlepsza seria EL, ale także jedna z najlepszych na rynku, chociaż niektóre dziewczyny wyżej stawiają Guerlain czy Shiseido.
UsuńWłaśnie przyjrzałam się odcieniowi Eccentric i prezentuje się bardzo ładnie - przy moim typie urody też pewnie by się sprawdził;). Z tej serii ciekawym kolorem jest jeszcze Powerful.
O, dziękuję:). Zaraz obadam Revlon HD Lipgloss, chociaż już widzę, że Tourmaline (510) i Petalite (540) zostały stworzone dla mnie:). Miałam rok temu złoto-miedziany błyszczyk z tej firmy, ale nie był dobrej jakości. Może tym razem się postarali;).
PS. Twoja fuksja z Narsa za mną chodzi;).
Też lubię tę serię :) U mnie nie znika dopóki jej nie zetrę. Lubię jak zostaje mi kolor na ustach a przestaje czuć że coś na nich mam:)
OdpowiedzUsuńU mnie sam pigment też bardzo długo się trzyma:).
UsuńŚwietne są te pomady. Na pewno jedne z fajniejszych na rynku, na pewno najlepsze wśród innych Estee Lauder. Uwielbiam tę ich kremowość i komfort jaki ustom dają.
OdpowiedzUsuńBosko Ci w takich soczystych odcieniach! <3
Dziękuję Martuś♥
UsuńTeż słyszałam, że to najlepsza seria w ofercie EL i jedne z najlepszych szminek na rynku:).
Zdecydowanie! ♥
UsuńWidzę Cię w Tomkowym Infamy! ♥
Ja siebie też widzę w Infamy;).
UsuńKiedyś się spotkacie :D
UsuńTo pewne :D
UsuńO rany jaki genialny kolorek :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest jednym z ładniejszych z tej serii:).
UsuńPiękny kolor, taki mój <3
OdpowiedzUsuńJeszcze piękniejszy byłby jakby był matem, to już w ogóle bajka :)
Ciekawe czy ma swój odpowiednik w serii matowej tej firmy:).
UsuńJa mam tylko jedną matową szminkę, a i tak nakładam pod nią błyszczyk;).
Kolor tej szminki jest zachwycający! Pięknie współgra z delikatnym, świetlistym makijażem oczu <3
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś pielęgnujący, kolorowy balsam do ust EL właśnie w takim odcieniu i wspominam go w dużą przyjemnością :)
Dziękuję:***
UsuńWygląda bardzo kremowo i soczyście, pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:).
UsuńCudowny odcień, takiego mi właśnie brakuje w mojej skromnej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest jednym z ciekawszych odcieni w tej serii, ale godnym uwagi jest też Powerful:).
UsuńPS. Mój zbiór szminek jest bardzo skromny - raptem 3 sztuki;).
Ale piękny odcień! Wygląda bardzo soczyście :) Czekałam aż o niej napiszesz, szkoda, że nie mają moich kolorów :/ Tobie pasuje każda pomadka :) Jednak jestem pewna, że gdy masz tą na ustach to żaden mężczyzna nie przejdzie obojętnie (chociaż i bez niej pewnie tak jest) :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy :*
Zastanawiałam się nad bardziej stonowaną Powerful, ale zaryzykowałam i kupiłam taki soczysty kolor, którego jeszcze nie miałam okazji nosić:).
UsuńUśmiechnęłam się szeroko, gdy przeczytałam o tych mężczyznach, którzy nie przechodzą na mój widok obojętnie;). Dzięki za poprawienie humoru:D.
Dobrej nocy:).
Pozdrawiam:).
Każdy szczery uśmiech jaki uda mi się wywołać na czyjejś twarzy to mój mały sukces. Zdecydowanie za mało ich dziś mamy :)
Usuń:)
UsuńAlez soczysty odcien! Bardzo Ci pasuje <3 Mam serie tych pomadek na liscie, tylko wlasnie jesli chodzi o dobor odcieni, to mam troche problem, bo nie do konca widze w ich ofercie cos, co by mi pasowalo...
OdpowiedzUsuńDziękuję:***
UsuńGama kolorystyczna rzeczywiście nie zachęca do powiększania zbiorów;). Ja wypatrzyłam dla siebie ewentualnie jeszcze 2 odcienie. Mam nadzieję, że niebawem seria powiększy się o coś ciekawego.
przecudowny kolor, sama niestety nie miałam mozliwości próbować od nich szminek ;)
OdpowiedzUsuńOd razu wpadł mi w oko;).
UsuńMyślę, że ta seria przypadnie Ci do gustu:).
Jejku jest przepiękna! Sama nie zwróciłam nigdy uwagi na ten odcień w perfumerii i widzę, że to błąd. U Ciebie zawsze skuszę się na jakąś szmineczke ;)
OdpowiedzUsuńJest warta wypróbowania. Ma zdecydowany, soczysty kolor;) i świetne właściwości.
UsuńByłabyś zachwycona tą serią, o ile się na którąś z nich skusisz;).
Pozdrawiam Soniu:***
Przepięknie wygląda na ustach ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMnie też się bardzo podoba:).
Usuńbardzo lubię te pomadki EL :) jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńA ten kolor przepiękny i Ty bosko wyglądasz :*
Dziękuję:***
UsuńMuszę przyznać, że są naprawdę rewelacyjne:). Mam ochotę na inne kolory:).
Cudowny kolor ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiam te pomadki co zresztą non stop wszędzie powtarzam :D a kolorek pasuje Ci idealnie, aż ciężko to opisać, ale wygląda ślicznie na Tobie :) i tak kolorów mogłoby być jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wiem, że je lubisz;).
UsuńDziękuję:).
Szczena opada! Iwonko <3 MEGA wybór!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie♥
UsuńPrześliczny kolor! Dawno nie widziałam tak ładnego, świeżego i wiosennego koloru :)
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję :)
:)
UsuńPomadka prezentuje się pięknie! Zarówno w opakowaniu jak i na twoich ustach! Świetnie ci pasuje, wiedziałam, że tak będzie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolina:***
UsuńWow! Ta szminka jest taka soczysta :D No i ma Twoje ukochane połyskujące wykończenie:) Iwonko, chyba ta szminka jest idealnie dla Ciebie skomponowana :)
OdpowiedzUsuńWitaj! :)
UsuńDziękuję:). Kolor wyjątkowo mi się spodobał:).
Przeglądając Twoje posty dotyczące kosmetyków do ust, odnoszę wrażenie, że każdy z pokazywanych odcieni, choć są tak różne, idealnie do Ciebie pasuje! :) A powyższy kolor jest przepiękny na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
Usuńa tak wpadłam do Ciebie zobaczyć, co masz pod tagiem Estee Lauder i natknęłam się na ten post :)
OdpowiedzUsuńjak ja kocham pomadki od Estee Lauder, noo, to jest miłość dozgonna :)
uwielbiam je nanosić na usta, pomadka tak pięknie się rozprowadza, a dodatku jest bardzo dobrze napigmentowana!
nie wysusza ust, a to dla mnie bardzo ważne.
6 godzinna trwałość? nie, z tym to przesadzili, ale i tak uważam, że tą pomadkę warto kupić!
ja z tej serii mam Rebellious Rose, i z serii Hi Lustre (ktora tez polecam), mam piekny, fuksjowy odcień!
no i to magnetyczne zamknięcie, cudo!
Witaj Dominika:).
UsuńTrochę jest tych wpisów, bo bardzo lubię markę, mimo że ma w swojej ofercie okropny podkład Double Wear;).
Uwielbiam tę pomadkę za to, ze dokleja się do ust, co sprawia, że kolor utrzymuje się na ustach tak długo jak obiecuje producent - pewnie z jaśniejszym odcieniem byłoby trochę gorzej.
Rebelious Rose jest piękna ♥. Ja mam ochotę jeszcze na Eccentric, Potent itd.;).
Tej serii Hi Lustre jeszcze nie sprawdziłam w perfumerii, ale jeśli piszesz, że znajduje się tam fuksja, to jak najszybciej muszę zbadać ten temat;).
Pozdrawiam:).