Jako zagorzała fanka połyskujących ust mam dość duży zbiór błyszczyków - nie mogłoby być inaczej;). A tak na marginesie, zastanawiam się, dlaczego taki ranking publikuję dopiero po 1,5 roku od założenia bloga i jak dotąd nie znalazłam sensownego wyjaśnienia:). Powracając do ,,kolekcji", jeśli tylko któryś z produktów zachwycił mnie jakością, od razu pojawiały się kolejne kolory z danej serii. Niestety parę razy okazało się, że jakość jest różna w zależności od odcienia, zatem przy krótkim opisie każdego z błyszczyków wspomnę o tej kwestii.
Postanowiłam ująć ten spis w formie rankingu, a zatem od bardzo dobrych do rewelacyjnych;) - to złota szóstka ostatnich lat. Myślę, że za rok, o ile trafię na równie ciekawe błyszczyki, zrobię aktualizację.
A zatem przechodzimy do rzeczy.
Miejsce VI:
Dior Addict Gloss /452 Ailee/ - ten błyszczyk jest naprawdę świetny, ale jako że nie trafiłam do końca z kolorem (jest transparentny), to nie czuję potrzeby, by często po niego sięgać. Jedno jest pewne, tak intensywnego nawilżenia nie zapewnił mi do tej pory żaden inny kosmetyk do ust. Jeśli usta są spierzchnięte, nie dość, że błyszczyk od razu to ukryje, dodatkowo rozprawi się z problemem jak trzeba, to jeszcze na długo pozostawi usta idealnie wypielęgnowane! Ściera się estetycznie, trwałość w przypadku tego odcienia ok. 3 godzin. Ze względu na swoje właściwości aktualnie stanowi idealną bazę pod matowe szminki. W przyszłości zdecyduję się na intensywny kolor w wersji perłowej lub połyskującej z drobinkami i wtedy na pewno znajdzie się na podium:).
Miejsce V:
Mac Tinted Lipglass /Nymphette/ - to półtransparentny błyszczyk w subtelnym różowym/łososiowym odcieniu ze złotymi drobinkami. Jestem zadowolona zarówno z koloru, jak i gęstej konsystencji, która w tym przypadku sprawiła, że mogę cieszyć się jego czterogodzinną trwałością. /link do recenzji --->klik/
Miejsce IV:
Smashbox Be Legendary Long Wear Lip Lacquer /Pout/ - oryginalny mleczny odcień z kroplą różu, doskonałe nawilżenie oraz frajda z tego, iż kolor nabiera intensywności sprawiły, że ten lakier uplasował się na miejscy IV, a nie V czy VI ;) /link do recenzji --->klik/
Miejsce III:
Golden Rose Luxury Rich Color /nr 10/ - odcień brzoskwiniowy. To lakier do ust z prawdziwego zdarzenia, ponieważ mocno się do nich przykleja, ponadto charakteryzuje się pełnym kryciem. Jedyną wadą jest to, że nie można go ,,dokładać", bo wówczas zniszczymy cały makijaż ust - trzeba zetrzeć, po czym zaaplikować od nowa. Trwałość ok. 4 godzin. Niestety, nie wszystkie błyszczyki z tej serii są tak doskonałej jakości jak ten w odcieniu o nr 10 (niektóre wchodzą w załamania ust). /link do recenzji i prezentacja innych kolorów--->klik/
Miejsce II:
Guerlain Gloss d'Enfer Maxi Shine /Gold Tchlack 400/ - tym płynnym złotem kilka razy się zachwycałam i pewnie macie już dosyć;). Wspomnę tylko o jego pięknym złotym kolorze i bardzo dobrym nawilżeniu. Trwałość ok. 3 godzin. PS. Mam też w planach chłodną fuksję ze srebrnymi drobinkami Fuchsia Dink 469, więc to nie koniec ekscytacji;). /link do recenzji --->klik/
Miejsce I:
Avon Plump Pout /Plumping Pearl oraz Pink Pucker/ - od 6 lat mój absolutny hit i szczerze mówiąc, nie zapowiada się, bym znalazła coś tak równie doskonałego jak błyszczyk powiększający usta tej firmy katalogowej. Żaden błyszczyk, który miałam, nie był tak trwały i nie dawał tak
pięknego wykończenia. Jest gęsty, ma miętowy zapach; od razu po
aplikacji czuć intensywne chłodzenie. Nakładam go na usta, na których
wcześniej roztarłam odrobinę korektora i nałożyłam konturówkę. Powiększenie jest bardzo
widoczne, a ja cieszę się makijażem ust przez 4-6 godzin. Aktualnie mam go w dwóch wersjach
kolorystycznych: pink pucker (transparentny róż) oraz plumping pearl (bezbarwny, perłowy). Zapas oczywiście zrobiony (naliczyłam 10 sztuk:)).
Cała seria jest godna polecenia, dodatkowo są też miodowe odcienie, które pachną... miodem:).
Zachęcam błyszczykomaniaczki do stworzenia podobnej listy:).
Pozdrawiam!
Ale Ci pięknie w tych błyszczykach! :) Nie wszystkie znam, ale też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko:).
UsuńO matko! Wcale się nie dziwię, że wygrał Avonek, bo wygląda obłędnie na ustach! Kocham taki kolor, takie wykończenie i taki efekt wypełnienia ust! Jest moc! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - jest moc:). Ciekawe czy znajdę coś, co go zdetronizuje?;)
UsuńMooooże... Szukacje, a znajdziecie, jak mawiają.. :D
UsuńŚwietny post! Bardzo mi się podoba, bo ja kocham błyszczyki i na matową stronę mocy chyba nie powrócę :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś:).
UsuńJa zawsze będę po błyszczącej stronie mocy:).
Mnie przekonuje Dior z uwagi na to nawilżenie:) transparentność mi nie przeszkadza bo Maximizer też taki jest:) Muszę poczytać o tym Avonowym. Jakoś dawno nic od nich nie miałam i wypadłam z obiegu ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ten błyszczyk spodoba Ci się najbardziej:). Dobry jest, po 3 godzinach wchłania się jak krem:).
UsuńJa poszukam czegoś bardziej widocznego i błyszczącego;).
Może się skuszę jak wykończę Maximizer :) Jakby one były tańsze to bym miała pewnie ze 3, a tak na razie musi mi wystarczyć 1:D
UsuńJak zobaczyłam rodzaje wykończeń i kolory, to ja bym chyba na 3 nie poprzestała, ale rzeczywiście są drogie - w tej cenie wolałabym jednak kupić perfumy;).
UsuńWiesz ja mam łatwiej bo nie przepadam za intensywnymi kolorami:D No i np nie chciałabym mieć 10:) Tak mi się wydaje:)
Usuń10 jest bardzo wyrazista, więc na 100% by Ci się nie spodobała.
UsuńZnaczy miałam na myśli 10 błyszczyków Diora przykładowo czy tam innej marki bo byłaby to dla mnie za duża ilość:) Ja to zawsze komentuję jak zakręcona:D
UsuńJa mam tylko jeden błyszczyk Diora. Ten o którym piszę Ewelina K.
OdpowiedzUsuńI go uwielbiam. Kupując go nie sądzisz, że jest aż tak dobry i widać, że optycznie delikatnie jednak powiększa usta :)
Witaj Eliza:).
UsuńNo właśnie Ewelina już dawno mnie na niego skusiła:). Teraz pozostała tylko kwestia kiedy go kupię, bo najpierw muszę uzupełnić zbiór perfum o kilka zapachów:).
Ja za błyszczykami nie przepadam, miałam jeden z Avonu, ale oddałam mamie ostatnio, bo się wcale nie malowałam...został mi jeden nowy Mary Kay, więc z ciekawości przetestuję... a, i raz miałam miniaturkę Yves Rocher, był super :) Tobie błyszczyki bardzo pasują! xo
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyna:).
UsuńJa z błyszczykami jestem na bakier - posiadam aż jedną sztukę - Lily Lolo w kolorze Clear czyli typowym, dziennym nudziaku :) Z Twoich propozycji najbardziej podoba mi się ostatni czyli Avon ( swoją drogą nie pomyślałabym, że mogą mieć tak dobre produkty ) - bardzo do Ciebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńTe z Avonu to prawdziwe mistrzostwo:).
UsuńDziękuję:).
Chętnie wypróbowałabym tego Diora :) a ja np lubię błyszczyki dr Ireny Eris, Golden Rose i Nyx. A apropos nowych nabytków zapachowych - pośtednio za Twoją sprawą moja kolekcja ostatnio mocno się rozrasta :P
OdpowiedzUsuńMuszę jeszcze wypróbować błyszczyki z Nyxa z serii Butter Gloss, bo zbierają najlepsze recenzje.
UsuńO! :) To bardzo mi miło w takim razie:).
Pozdrawiam gorąco:).
O, właśnie o te mi chodzi! Mam odcień eclair i jest naprawdę śliczny ;)
UsuńDziękuję za namiar;). Sprawdzę ten odcień:).
UsuńBłyszczyki ze Smashboxa mam ze standardowej serii i nie są tak kryjące, ale na szczęście się nie kleją i dobrze noszą.
OdpowiedzUsuńBłyszczorem z Gurlain kusisz mnie już któryś raz! I chyba w końcu będę musiała je wypróbować :)
MACa z kolei obijam już szerokim łukiem. :( A Diorek jakoś mi nie podpasował. Za to zaciekawił mnie Avon... bo pięknie prezentuje się na ustach.
A do wypróbowania polecam błyszczyki UD i Laury Mercier :) może wpadnie coś do grupy topowych błyszczyków :)
To fakt, bardzo komfortowo nosi się smashboxowe błyszczyki.
UsuńKarolina, a zerknij sobie też na Fuchsia Dink 469;). Jest piękny:).
Dzięki za propozycje błyszczoli do sprawdzenia:***
Szaleństwo błyszczykowe ogarnęło mnie w nastoletnich latach, póżniej zainteresowałam się bardziej pomadkami i to one królowały w mojej kosmetyczce przez bardzo długi czas. Błyszczyki przewijały się dosłownie w pojedynczych sztukach, aż do niedawna. Jakoś w grudniu naszło mnie pragnienie uzupełnienia braków w tej kategorii i zaczęłam powoli kupować nowe błyszczyki. Prezentacja Twoich perełek tylko upewnia mnie, że koniecznie muszę jeszcze coś przygarnąć. Wszystkie są piękne, ale najbardzej przemawia do mnie Guerlain- tak pięknie iskrzy.
OdpowiedzUsuńCześć Olu:), u mnie odkąd pamiętam zawsze królowały błyszczyki i to się raczej nie zmieni.
UsuńNo to w takim razie czekam na Twoje zestawienie:).
Gdybym miała takie usta, to bym lubiła błyszczyki :) Na moich wąskich nie wyglądają zbyt dobrze, a z drugiej strony kiedy błyszczy mi się skóra, wolę żeby chociaż usta zostały matowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement, ale mimo wszystko i tak je ciągle powiększam konturówką;).
UsuńPozdrawiam:).
Prawdziwa błyszczykomaniaczka. :)Do mnie najbardziej z tego zestawienia przemówił błyszczyk z GR. :)
OdpowiedzUsuńTak, to ja;).
UsuńJest piękny. Warto go kupić, w sumie to widziałam, że w tej serii jest też fuksja, więc chyba wrzucę ją na listę zakupów;).
Bardzo lubię czytać Twoje posty (ten jest świetny, zaraz przeczytam jeszcze raz;) i bardzo lubię oglądać Cię na zdjęciach. Masz moc Kochana!
OdpowiedzUsuńJa nie jestem błyszczykowa, ale.... czasem i błyszczyki mnie kuszą. Jak Ty je opisujesz to chciałabym wszystkie... Ale najbardziej to chyba Guerlain i Diora, a dodatkowo Avon i Golden Rose nr 10;) Choć i ten Smashbox też mi się podobał u Ciebie. Na Tobie i tak wszystkie wyglądają obłędnie.
Ja ostatnio kupiłam 2 błyszczyki: Chanel oraz Collistar. A tymczasem poluję jeszcze na olejek do ust Clarinsa, bo teraz jest w Douglasie promocja na niego;)
Dziękuję Aniu:). To bardzo miłe:***
UsuńBłyszczyki Guerlain, zwłaszcza wersję złotą i tę fuksję, o której kiedyś pisałyśmy szczerze polecam;).
I jak ten z Chanel? Ma gęstą konsystencję? Na jakie wykończenie się zdecydowałaś?
Tak Chanel jest gęsty i konkretny, polubiłam go, świetnie nawilża, jest lekko perłowy, ale te perełki są jak pyłek, najmniejsze z możliwych, na ustach ich nie widać, ale jest takie specyficzne lśnienie...
UsuńTo w takim razie zdecyduję się na któryś z oferty Chanel:).
Usuńnajbardziej podoba mi się błuszyk Guerlain oraz Mac. Wczesniej nie zwrocilam na Guerlain uwagi, dopiero jak go pokazałaś na blogu kiedys. Obserwuję go na ebay, i nie wiem, kliknać, nie kliknać :)
OdpowiedzUsuńKliknąć, kliknąć:).
UsuńA który odcień Ci się podoba?
No Twój :) te złote drobinki wymiatają!
UsuńSuper! :) Będziesz z niego zadowolona:).
Usuńdior wygląda bardzo fajnie, avonek, który skradł twoje serce tez mi się podoba, ale w smaschboxie wyglądasz obłędnie, piękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńJakie piękne błyszczyki! Wszystkie wyglądają na twoich ślicznych ustach obłędnie :-) Nie spodziewałam się, że błyszczyk z Avonu może być tak fajny ;-) Z tej gromadki posiadam błyszczyk z Diora oraz 4 z Guerlaina. Diorka lubię średnio, jak dla mnie jest zbyt rzadki, ale to pewnie też kwestia odcienia. Natomiast Guerlaina są świetne :-) Mam coraz większą ochotę na ten mleczny błyszczyk ze Smashboxa ;-) A moimi absolutnymi ulubieńcami są błyszczyki z Chanela-kocham je za wszystko! Za efekt, za pielęgnację, za konsystencję :-) Miałaś może Chanelkowe?
OdpowiedzUsuńJustynka, muszę w końcu zdecydować się na błyszczyki z Chanel, bo słyszałam, że są rewelacyjne.
UsuńDziękuję za przypomnienie:***
Pięknie prezentują się te błyszczyki na Twoich ustach :D Ja jednak wolę matowe wykończenie ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulina:).
UsuńPrzepięknie wyglądasz w absolutnie każdym z nich! Avonek jest śliczny, a trwałość niezwykła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Soniu, rzeczywiście trwałość jest zaskakująca:).
UsuńNie jestem błyszczykomaniaczką, mam aż dwie miniaturki z gratisów i lip perfector z clarins:D, ale zestawienie ulubionych z kategorii to fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis Ci się podobał:***
UsuńŻadnego z nich nie znam bliżej. Chyba preferuję matowe, suche pomadki, Nie lubię jak włosy lepią mi się do ust. Dobrze Ci w tych zupełnie naturalnych/transparentnych bądź tych z rożowymi tonami - podkreslają Twoją opalenizną Kochana :) Miłego weekendu :*
OdpowiedzUsuńDziękuję:***
UsuńJa jestem bardziej błyszczykowa, więc u mnie są na porządku dziennym.
Udanego weekendu! :)
Aaaaaa o Boziuniu przecież takie wszystkie moje ♥♥ Masz mistrza ♥ nigdy nie sięgaałam po błyszczyki Avonu ale koniecznie to zmienie ;) miałam GR ale czerwien i biła po oczach ;D
OdpowiedzUsuńCzerwień z GR jest bombowa! :)
UsuńPrzypomniałaś mi o niej. Muszę ją kupić siostrze:).
Polecam się na przyszłość ;D
UsuńBardzo lubie takie zestawienia, bo mozna sobie "porownac" te same produkty innych marek :) Faktycznie, nawet na zdjeciach widac, ze blyszczyk Avon nieco powieksza usta! :) No i ta 6h trwalosc o ktorej piszesz - ja chyba jeszcze nie mialam takiego blyszczyku, ktory by mi tak dlugo trzymal sie na ustach.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie posty:).
UsuńOn powiększa, bo tworzy taką grubszą warstwę i wygładza przy tym zagłębienia ust - rewelacja.
A ja z kolei jest totalną przeciwniczką błyszczyków. Strasznie ich nie lubię. Miałam okazję kiedyś użyć tego błyszczyka z Avonu - chłodzącego. Fajny był, ale na chwilę. Nie, żeby go codziennie używać. Zdecydowanie jestem zwolenniczką szminek czy konturówek ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne,ale ładnemu we wszystkim ładnie ;) Mam jeden błyszczyk z AVON z też lubię, choć najulubieńszym nie jest :) Dior lubię i mam, ale Lip Maximizer :) Bardzo spodobał mi się Smashbox :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszka:).
UsuńLip Maximizer jest ostatnio bardzo wychwalany na blogach. Muszę go kiedyś przetestować.
No ja Iwonko wręcz odwrotnie. Bo fanką błyszczyków nie jestem. Zupełnie mi nie pasują. W domu mam tylko jeden z Essence i ten wychwalany przez wszystkie dziewczyny z Nyxa. Który przyznam, że coś w sobie ma. Właśnie się szykuję by kupić kolejne sztuki, sama nie wiem dlaczego :) Ten z Avonu na pewno zasługuje na podium. Wygląda naprawdę pięknie i kusząco. Zdecydowanie pasuje Ci najbardziej :) Aż sama bym go chciała posiadać :)
OdpowiedzUsuńU mnie w kwestii błyszczyków istne szaleństwo Madziu:). Ten wychwalany z Nyxa to Butter Gloss? :)
UsuńNie. Mówię o Soft Matte. Chociaż wbrew pozorom dla mnie jest bardziej błyszczykiem niż matem:) Jeśli chciałabyś przetestować Butter Gloss lub tą matową to służę pomocą. W marcu będę w Polsce, a moja firma właśnie wyposażyła się w NYXa i mam jeszcze zniżki :)
UsuńSoft Matte wyglądają na ustach wielu dziewczyn perfekcyjnie, niestety na moich wypadają bardzo sucho, dlatego zrezygnowałam z zakupu. Kuszą mnie Butter Glossy;).
UsuńNo to jak masz zniżki, to nic tylko kupować:).
Pozdrawiam Madziu:).
Jakie kolory Butter Glossy Cię kuszą? :)
UsuńCześć Iwona :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jaki to dla mnie przydatny wpis! Muszę koniecznie zaopatrzyć się w ten błyszczyk z Avonu. Kilka lat temu miałam u nich swój ulubiony - świetnie się trzymał i genialnie pachniał. Niestety go wycofali. Być może ten sprawdzi się tak samo dobrze :)
Witaj:)
UsuńBardzo się cieszę, że ten wpis Ci się przydał:).
Ja też miałam kiedyś rewelacyjny błyszczyk z Avonu, który niestety wycofano - był z serii Shine Supreme. Inne już nie były tak dobre, dopóki nie pojawiły się Plump Pout:).
Z prezentowanych miałam Diora ale inny kolorek ale tez mnie bardzo nie zachwycił. Avon wygrywa najlepszy ze wszystkich dla Ciebie kolorek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:).
UsuńMasz bardzo apetyczne usta :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPiękne, ale na takich ustach, to nie ma się co dziwić :D
OdpowiedzUsuńPiękne ;) chociaż ostatnio wolę konturówki ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje Iwonko za kolejna wspaniala recenzje 😍👍🏻 blyszczyki to moja wielka milosc ❤️ Wiesz ze Dior tez mi nie podchodzi ... wazy mi sie na ustach 🙈 Avon musze sobie kupic ✌🏻️ Buziaki 💋💋💋
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Gosiu, że ten wpis Ci się zaciekawił. Nic nie jest w stanie pobić błyszczyków;).
UsuńJeśli chodzi o błyszczyk Diora, szkoda, że się warzy. Ja mogę mu zarzucić tylko transparentność, ale to moja wina, bo mogłam przetestować przed zakupem:/
Buziaki:***
Twoje usta kochają błyszczyki i to widać! Nie mam żadnego z tych tu przedstawionych, bo jakoś ogromną miłością do kosmetyków kolorowych do ust nie pałam, ale miło się je ogląda na tych pięknych fotkach :*!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru życzę! :*
Też tak myślę;).
UsuńDziękuję Justyś za tak miłe słowa:***
Pozdrawiam ciepło:).
Tylko Smashbox nie w moim stylu. Reszta za to bardzo :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje zdjęcia w błyszczykach uplasowałabym odwrotnie miejsca :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś;).
UsuńHaha, wtrącę swoje 5 groszy i zsolidaryzuję(przepraszam, mam gorączkę :D!) się z Agą! Również numer ostatni dla mnie jest numerem jeden na Tobie :D!
UsuńJa na co dzień noszę usta w intensywnym różu, więc prawie bezbarwny błyszczyk nie mógł być na miejscu I ;).
UsuńNajważniejsze, że Ty się w nim najlepiej czujesz! :*
Usuń:*
UsuńGuerlain i Dior są świetne na Tobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńBłyszczyk od Avon wygląda świetnie, dlatego możliwe że się skuszę :) Poza tym nadaje ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPodrasowałam go konturówką z Essence w odcieniu cute pink:).
UsuńBłyszczyk z Twojego miejsca I jest genialny!
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, że ta seria błyszczyków mogłaby być kiedyś wycofana.
UsuńJa co prawda za błyszczykami nie przepadam, natomiast każdy z nich wygląda na Twoich ustach bardzo ładnie! :) A ten z I miejsca o b ł ę d n i e! Świetny kolor!
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
Usuń