O dwóch błyszczykach marek: Victoria's Secret i Dr. Hauschka

By | 23.6.19 17 comments
Witajcie!:)

Dzisiaj zapraszam na krótki wpis, w którym zaprezentuję Wam błyszczyki idealne do wakacyjnych makijaży❤️. Są bardzo lekkie, komfortowe w noszeniu, nie znikają z ust w okamgnieniu, czyli po około trzydziestu minutach;), aczkolwiek zaznaczam, że nie należą też do tych długotrwałych. 

  • Victoria's Secret, Minty Shine On Flavored Lip Gloss - bezbarwny, intensywnie lśniący, zapewnia efekt delikatnego chłodzenia, natomiast nie towarzyszy temu wrażeniu mrowienie, które jest charakterystyczne dla błyszczyków powiększających usta. Konsystencja żelowa. Cudowny, wiernie odwzorowany zapach miętowych mentosów❤️❤️❤️. Bardzo słodki w smaku. Dobrze nawilża usta,  znika w estetyczny sposób, nie pozostawiając brzydkich obwódek. Nie migruje poza kontur ust. Aplikuje się go prosto z tubki z silikonowego aplikatora. Ode mnie w pełni zasłużona szóstka - nie mogło być inaczej;).
  • Dr. Hauschka Lip Gloss - kolor 02 raspberry opisałabym jako jasny, dziewczęcy róż w chłodnej tonacji. Jest półtransparentny, ale można uzyskać lepsze krycie, dokładając kolejną warstwę. Mamy tu czysty kolor bez drobinek. Błyszczyk ma ciekawą konsystencję, która przypomina masło. Zapach jest świeży, ziołowy w wydaniu aptecznym, ale nie jest to w moim odczuciu wada, zwłaszcza że nie czuję gorzkiego posmaku;). Zawiera w składzie naturalne pigmenty mineralne, masło z mango, olej z pestek moreli, olej z rokitnika, wyciąg z kwiatów przelotu pospolitego oraz najbardziej błyszczący z wosków, który jest pozyskiwany z rośliny wilczomlecza. Aplikator powleczony gąbeczką nabiera odpowiednią ilość produktu. Błyszczyk nie zbiera się w załamaniach, wręcz przeciwnie - pięknie wygładza usta. Wystawiam kolejną szóstkę;).

Podsumowując, jeśli szukacie aktualnie nowego błyszczyka do ust, serdecznie zachęcam do rozważenia któregoś z zaprezentowanych w tym poście*_*. Dziękuję Asi (blog ->1001 pasji) za możliwość przetestowania tych kosmetyków❤️.


Pozostałe informacje o kosmetykach:
  • gramatura: Victoria's Secret  - 9,6 g / Dr. Hauschka - 4,5 ml (ja mam wersję miniaturową o pojemności 3 ml),
  • PAO: Victoria's Secret - 12 miesięcy /Dr. Hauschka - 12 miesięcy,
  • dostępność:  Victoria's Secret - m.in. strona marki, Dr. Hauschka - m.in. Perfumerie Douglas i polska strona Lookfantastic,
  • miejsce produkcji: Victoria's Secret - USA, Dr.  Hauschka - Niemcy.
Nowszy post Starszy post Strona główna

17 komentarzy:

  1. Oczywiście podoba mi się delikatny róż Dr Haushka. Wygląda ślicznie i subtelnie, na lato rzeczywiście jest idealny:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotychczas kojarzyłam markę z pielęgnacją. Nie wiedziałam, że ma w ofercie również kosmetyki do makijażu:).
      Takie kolory lubię najbardziej <3.

      Usuń
  2. Ten pierwszy bardziej mi się podoba, chociaż ostatnio zakochana jestem w błyszczyku Fenty Beauty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz sprawdzę odcień, na który się zdecydowałaś;).
      Pozdrawiam Dorotko:).
      PS. Powodzenia na egzaminach;).

      Usuń
  3. Pierwszy podoba mi się bardziej :)

    Obserwuję, pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W starciu z bezbarwnym błyszczykiem kolorowy zawsze wygra, więc mnie to nie dziwi;).
      Pozdrawiam:).

      Usuń
  4. Ten delikatny różowy przepiękny! Kocham takie odcienie i w takich czuję się najlepiej.
    Ten drugi z kolei zdaje się mieć nieziemski blask!
    Oba wspaniałe <3

    Marti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby bezbarwny, a jednak coś w nim jest - boski zapach
      i wspaniały blask;).

      Usuń
  5. Generalnie za błyszczykami nie przepadam, ale ta mięta kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Błyszczyki, to moje must have na lato! :) Aż żal, że mam teraz spory zapas, bo z chęcią skusiłabym się na któregoś z tych dwóch gagatków ^_^
    Tym bardziej, że jeszcze nie miałam okazji używać żadnego produktu tych marek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też nadmiar błyszczyków, ale podczas kupowania kolejnego do kolekcji, staram się nie pamiętać o tym, jak dużo mam ich w domu;D.

      Usuń
    2. Ja tak mam z pomadkami, ale ostatnio za dużo wyrzuciłam przeterminowanych, a niezużytych, więc teraz staram się kupować z głową ;) Co nie znaczy, że nie będzie odstępstw od tej reguły :D

      Usuń
    3. Zawsze się zdarzy, że jakaś nowość skusi:).
      Ja regularnie pozbywam się przeterminowanych produktów do ust. Nie jest to bolesne, bo nie trafiają do kosza prawie pełne produkty, tylko w znacznym stopniu zużyte:).

      Usuń
  7. Lubię nadać ustom nieco koloru, więc bardziej przemawia do mnie błyszczyk Dr. Hauschka :)

    OdpowiedzUsuń