Witajcie! :)
Zapachy spod szyldu Pani Walewska cieszą się ostatnio niemałym zainteresowaniem wśród miłośników perfum. Na kanałach poświęconych tej tematyce tworzy się rankingi - każdy próbuje wytypować najlepszą kompozycję spośród sześciu, które są aktualnie dostępne. Mnóstwo recenzji znajdziecie również w grupach perfumowych na facebooku, na kontach kolekcjonerów perfum na instagramie i oczywiście na stronie magazynu internetowego Fragrantica.
Ja byłam dość długo obojętna wobec tych zapachów do czasu, gdy zaintrygowano mnie opisem Pani Walewskiej w rubinowej odsłonie...
Aldehydowej wersji Classic w niebieskim flakonie z 1971 roku nie trzeba chyba nikomu przedstawiać z oczywistych względów;), jest też biała buteleczka In White, czarna Noir, różowa Sweet Romance, złota Gold i czerwona Ruby. Przy okazji wypada też wspomnieć, że w mniejszym bądź większym stopniu te kompozycje nawiązują do perfum znanych marek, a więc proszę nie oczekiwać żadnych zaskoczeń olfaktorycznych i unikatowości;).
Wstępne testy pokazały, że miejsce na blogu poświęcę tylko jednej z nich, ponieważ:
- nie wyczułam w niej tandetnego, taniego wydźwięku,
- nie odnotowałam w niej ani jednej drażniącej czy np. duszącej nuty,
- jest w pewien sposób podobna do wycofanej z produkcji Miss Dior Cherie z 2005 roku, której pożądają dziś kolekcjonerzy, a także fani tej wyjątkowej edycji,
- jest to po prostu zaskakująco uroczy zapach.
Pani Walewska Ruby siostrą bliźniaczką Miss Dior Cherie (2005) czy tylko cieniem zapachowym pierwowzoru?
Wycofana szyprowo-owocowa Miss Dior Cherie z 2005 roku podobała mi się, ale nie na tyle, żeby ją kupić. Trochę przeszkadzało mi w niej, że to skądinąd niezaprzeczalnie piękne połączenie m.in. truskawek, szampana, karmelu, paczuli i akcentu słonego, za którym krył się popcorn umocowane jest na ciężkim i ekspansywnym bursztynie, który w dalszej perspektywie trochę drażnił. Mój nos podpowiadał, że gdyby była choć trochę lżejsza, byłaby zapachem idealnie skrojonym dla mnie;).
Piramida zapachowa:
Nuta głowy: mandarynka, truskawka, malina
Nuta serca: jaśmin, poziomka.
Nuta bazy: dżemu malinowy, popcorn, paczula, piżmo.

Pozostałe informacje o perfumach:
- cena regularna: w zależności od miejsca zakupu od 14.99 zł do 31.50 zł za 30 ml,
- przeznaczenie: zapach na co dzień; okazje nieformalne: w warunkach domowych, na spacery, na zakupy.
- parametry: projekcja bliskoskórna; trwałość około 4 godzin,
- dostępność: strona producenta, perfumerie internetowe, drogerie internetowe, drogerie stacjonarne, supermarkety.
Och chyba muszę powąchać tą wersję bo jak zza mgły pamietam niebieską i biała choć wiem, ze chyba wszystkie mozna dostać u nas w Lewiatanie :)
OdpowiedzUsuńJa go dorwałam w koszyku w pobliskim supermarkecie;). Zdziwiłam się nawet, że w tym całym rozgardiaszu były testery;).
UsuńZapach niebieskiej wersji pamiętam do dziś, bo przez długie lata pachniała nim moja Babcia <3 I wiesz co, ten zapach po prostu do niej pasował, bo na nikim innym te perfum nie leżały mi tak, jak na Niej ;)
OdpowiedzUsuńA tę odsłonę na pewno powącham, jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja :)
U mojej babci też widziałam te perfumy i jeszcze krem, który był w zestawie:). Dobrze mi się kojarzy ten zapach:).
UsuńO tak! Krem też był :) Ale perfumy pamiętam lepiej, bo zdarzało mi się nimi wyperfumować, kiedy Babcia nie widziała ;)
Usuń:)
UsuńOjej? chyba się do Rossmanna wybiorę? Ostatnio nawet powąchałam któryś z tych zapachów, ale tak bez zbytniej uwagi niestety...Muszę naprawdę sprawdzić ten zapach, bo może akurat? Zaintrygowałaś mnie po prostu:)!
OdpowiedzUsuńMnie bardzo rozczarowała czarna wersja. Tak ją wychwalano, a ja wyczułam wyłącznie mokrą ziemię i kurz:/. Biała ma trudny początek, ale potem łagodnieje, różowa z kolei jest bardzo dziewczęca i podobno przypomina Amor Amor Cacharel.
UsuńRuby to prawdziwa perełka. Jeśli ktoś lubił dawną Miss Dior Cherie, to może brać w ciemno;).
Świetna szczegółowa recenzja ! Jak będę miała okazję zobaczyć w jakiejś drogerii to sprawdzę te perfumy :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak wypadnie test:).
Usuńnie miałam nic od Pani Walewskiej :D ale hcyba mamie kiedyś kupiłam zestaw ksometyków ;D
OdpowiedzUsuńTe zapachy zawsze mi się tak "babciowo" kojarzyły, że w sumie nawet nigdy nie próbowałam ich poznać ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach nie pachnie w stylu retro, więc nie ma się czego bać;).
UsuńZapach bardzo intrygujący. Przy okazji na pewno go sprawdzę. :)
OdpowiedzUsuń