Dawno nie używałam na co dzień profesjonalnej bazy pod cienie, ponieważ w tej roli całkiem dobrze spisywał się korektor pod oczy. W kwietniu zdecydowałam się w końcu na Artdeco Eyeshadow Base, ponieważ wymagała tego potrzeba chwili;) - otóż okazało się, że nie wszystkie pigmenty o metalicznym wykończeniu z MUG są w stanie utrzymać się na moich powiekach dłużej niż kilka minut. Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie, były niestabilne: niektóre dość szybko robiły prześwity, migrowały poza granicę załamania powieki, a co gorsze - momentalnie się rolowały. Poza tym chciałam ją też sprawdzić pod moimi kilkoma matowymi cieniami i jednym perłowym z Inglota, które nie zaliczają się do najtrwalszych.
Otwierając słoiczek od razu zwróciłam uwagę na świeży zapach bazy, który jest połączeniem mięty i pianki do golenia. Tuż po nałożeniu jej na powieki czuć lekkie chłodzenie, co powoduje, iż mam wątpliwość czy dla wrażliwych, alergicznych skór będzie ona dobrym wyborem - wydaje mi się, że istnieje prawdopodobieństwo, że może podrażniać.
Baza ma kremową konsystencję, natomiast jej faktura jest satynowa i półprzezroczysta ze srebrnymi drobinkami, co delikatnie rozświetla i rozjaśnia powieki.
Jeśli chodzi o samą aplikację, trzeba mieć wprawną rękę, a zatem szybko i precyzyjnie ją rozetrzeć - najlepiej sprawdzi się do tego celu puchaty pędzelek z dłuższym włosiem. Nieumiejętne rozprowadzenie sprawi, że miejsca, w których nałożyłyśmy jej za dużo zaschną i zrobi się skorupa, a cienie na takim fundamencie będą wyglądać nieestetycznie.
Od razu zauważyłam, że baza podbija kolor cieni: maty są bardziej wyraziste, a w moim ulubionym pomarańczowym cieniu (407 Pearl) opalizującym na złoto i różowo wytracił się nieco bazowy kolor, za to uwydatniło się złoto. Trwałość cieni została wydłużona z 3 godzin do przynajmniej 8, choć i tak podejrzewam, że utrzymałyby się aż do demakijażu, ponieważ nie spostrzegłam żadnych symptomów wskazujących na to, że baza kończyłaby swoją misję:).
Jeśli chodzi o pigmenty, wystarczy cieniutka warstwa, by dobrze się do niej dokleiły i długo utrzymywały, natomiast pod cienie musi być to zdecydowanie solidniejsza warstwa.
Cień 407 Pearl na grubszej warstwie bazy po sześciu godzinach:
Pędzelek, który najlepiej spisał się przy rozcieraniu bazy pochodzi z zestawu Essential od EcoTools:
Oj, akurat u mnie, ta baza była totalną porażką. Opinie jednak są bardzo podzielone :) Nie wszystkim pasuje to samo ;)
OdpowiedzUsuńMając na względzie to, że może sprawiać problemy podałam swój sposób na nią, choć wiadomo, że być może na bardzo tłustych powiekach i np. wrażliwej skórze nie sprawdzi się dobrze.
UsuńPrzyznam się, że miałam kiedyś gościnnie okazję pracować na tej bazie i nie powaliła mnie. Z resztą, wiele osób malujących, które znam, ma z nią relację typu love-hate. Natomiast wiem, że do cieni ArtDeco jest całkiem niezła. Nie mniej jednak, to nie moja bajka i mam inne ulubione :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam bazę z Lorac i tej to dopiero nie mogłam ogarnąć:). Na Artdeco szybko znalazłam sposób i jest ok:).
UsuńKurde, ja używam obecnie bazy z Lorac i jestem z niej bardzo zadowolona :-) W końcu też jestem właścicielką jednej z palet ;-)Co Ci w niej nie odpowiadało?
UsuńNatomiast ArtDeco mnie zupełnie nie powaliło :-)
Jak to zrobiłaś?:) Wiesz co, baza z Lorac dość szybko tworzyła mi skorupę, bardzo źle wyglądały na niej cienie i najczęściej wkurzona biegłam zmyć makijaż;). Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że pod maty kompletnie się nie nadaje. Pod pigmenty jakoś dawała radę - tyle dobrego:).
UsuńNo kurde - normalnie palcem ją nakładam bardzo cienką warstwę i nie ma problemu :-) A trzyma wszystko mocno i bardzo skutecznie :-)
UsuńChyba nie umiem jej rozgryźć;).
Usuńkultowa już baza, ofk mam :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam baze z inglota w czarnej tubce!:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej:). Może kiedyś wypróbuję:).
UsuńMam tłuste i opadające powieki (pełnia szczęścia :P) i ta baza sprawdza się na nich świetnie :) Podobnie jak cień Maybelline Color Tattoo w odcieniu Creme de Rose (oczywiście nakładany jako baza pod cienie) :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzyli nawet na tłustych powiekach spisuje się idealnie. Myślałam, że może być ciężko w takim przypadku, ale jak widać daje radę;).
Właśnie używam tej bazy i nie powiem, bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSuper:). To czekam w takim razie na Twoją recenzję:).
UsuńNie polubiłam tej bazy:( swe zadanie spełniała, ale podrażniała mi oczy;/
OdpowiedzUsuńCzyli trafiłam z tym podrażnieniem. Zaniepokoiło mnie to uczucie chłodzenia i już wtedy pomyślałam, że nie jest dla każdego. Na moich powiekach spisuje się dobrze, więc nie będę narzekać:).
UsuńMnie chyba te jej drobinki podrażniały, wręcz drapały...
UsuńDla mnie drobinki są niewyczuwalne, choć z drugiej strony zastanawiam się po co je dodano do tej bazy, skoro nie mają nawet szans przebić się przez cień;).
UsuńNo właśnie bez sensu!! Ja niestety czułam je wyraźnie :D
UsuńDobra jest i na szczęście można ją dostać w rozsądnej cenie;).
OdpowiedzUsuńJa Kochana jesli chodzi o baze zawsze polecam Insurance z Too Faced ;) Swietna jest, ladnie sie rozprowadza na powiekach i trzyma cienie w nienaruszonym stanie przez wiele godzin ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że TF ma bardzo dobrą bazę. Sprawdzę ją sobie w perfumerii:).
UsuńDziękuję za namiar:).
Wlasnie poszukuje jakiejś dobrej bazy. Moja z Avonu niestety się jakoś dziwnie zważyła. Trochę ją zaniedbałam ostatnio, więc teraz muszę kupić nową. Moze wlasnie skuszę się na tą :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że baza z Avonu jest jedną z lepszych. Jeśli nie przeszkadzają Ci ewentualne wady bazy z Artdeco, o których wspomniałam to myślę, że warto ją wypróbować.
UsuńJedyna baza jaką mam to z Dr Irena Eris i średnio mi się sprawdza,chętnie wypróbuję tę z Artdeco.
OdpowiedzUsuńWitaj Julia:),
Usuńjak najbardziej polecam tę bazę, choć trzeba pamiętać, by umiejętnie ją aplikować.
Mi tak średnio ta baza z Artdeco podeszła. Miałam właśnie problem z jej równomiernym rozprowadzeniem. Ale za to faktycznie pięknie podbijała kolory i przedłużała trwałość cieni na powiece. Ja jako bazy pod cienie już od dawna używam korektora Heleny Rubinstain i spisuje się on u mnie wyśmienicie. Świetnie się rozprowadza, nie roluje, cienie trzymają się od rana do wieczora w nienaruszonym stanie :) no i najważniejsze dla mnie - mam strasznie sine powieki, widoczne naczynka i grubsze żyłki i sama baza nie zakrywała tego wszystkiego i nie raz przez jasne cienie przebijały mi się jakieś fioletowe kolory dlatego u mnie korektor wygrywa właśnie pod względem wyrównywania koloru powieki głównie.
OdpowiedzUsuńRozprowadzenie jej nie jest łatwe, ale powiem Ci, że z bazą Lorac miałam to samo, więc to chyba jakaś wspólna cecha tego kosmetyku:).
UsuńKorektor HR wypróbowałabym z wielką chęcią pod oczy i jako bazę pod cienie, ale mam aż 4 egzemplarze z innych firm i podejrzewam, że tak szybko mi się nie skończą;).
Ja jeszcze miała problem z osławioną swojego czasu bazą Lumene. Takie grudy mi robiła na powiekach, że masakra. I do tego ekspresowo zastygała i zapomnij o jakichkolwiek poprawkach. Co jest dziwne właśnie, bo z tego co się orientuję to ma same spoko opinie. Dlatego nie wiem, co ze mną jest nie tak :D
UsuńMam takie przemyślenia, gdy po raz kolejny trafiam na przychylną recenzję perfum, których autentycznie nie znoszę;) i wtedy właśnie pojawia się w mojej głowie myśl: Co jest ze mną nie tak? :D
UsuńEch, no właśnie, też tak często mam :D
UsuńAle wiesz, że z nami wszystko w porządku raczej? Co by to było gdyby wszystkim się podobało to samo ;)
Racja:).
UsuńTo jedyna baza, której próbowałam, więc nie mam porównania - ale jestem z niej zadowolona. Mimo suchej skóry, mam tłuste powieki tzn. cienie szybko z nich znikają i zbierają się w załamaniu powieki. Dzięki tej bazie wytrzymują spokojnie parę godzin na swoim miejscu i nie podrażnia mi powiek, choć mam wrażliwe. :) Nie robię skomplikowanych makijaży, ale na takiego zwyklaka z jednego jasnego cienia albo solo jest dla mnie w sam raz.
OdpowiedzUsuńCzyli w Twoim przypadku bezproblemowa w użytkowaniu;). A efekt chłodzenia Ci nie przeszkadza? Ja jeszcze nie wiem czy mi się to podoba:). Na ten moment uważam tylko, że jest to dziwne:).
UsuńOch nie, ta baza to akurat dla mnie katastrofa. Nie umywa się nawet do bazy Diora, a do Too Faced to nawet nie ma co mówić.
OdpowiedzUsuńO Too Faced wspomniała już Agata Snow White i przyjrzę się tej bazie w perfumerii.
UsuńSłyszałam o niej wiele dobrego. Sama z chęcią bym ją przetestowała choćby i zaraz, ale obecnie mam skumulowanych kilka innych baz i nie planuję zakupów nowych. Cień na tej bazie wygląda naprawdę dobrze, nawet po kilku godzinach. Super! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne!
O skumulowanych kosmetykach coś wiem:). Aktualnie mam tak z korektorami, podkładami i błyszczykami;).
UsuńPozdrawiam gorąco:).
Ja tylko czytałam o niej ;) Nie maluję powiek, a jeśli już to bez bazy (to zdarza się raz na pół roku). Tak czy inaczej u Ciebie ten cień wygląda wspaniale po tylu godzinach! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Witaj Marta:).
UsuńBardzo mi miło, że dołączyłaś do grona obserwatorów mojego bloga:).
Pozdrawiam:).
Nie mam na razie żadnej bazy, bo gdy już się maluję to wybieram korektor z Collection, ten co prawdopodobnie Maxineczka poleca. Jak na razie nie zauważyłam by coś z tym sposobem było nie tak, ale jestem totalnym amatorem w tej kwestii, więc raczej doradzać nie będę :)
OdpowiedzUsuńU mnie mocno zastygający korektor z Mac nawet nie utrzymał tych cieni z Inglota, więc musiałam zdecydować się na coś konkretniejszego i teraz jest ok:).
UsuńWielki temu to była moja pierwsza baza i zużyłam jej kilka opakowań, a raczej starałam się zużyć, bo po dłuższym czasie trochę stwardniała i zapach robił się coraz mniej przyjemny :(
OdpowiedzUsuńAle ogólnie bardzo ją lubiłam, jednak teraz znalazłam lepsze.
Hej Karolina:).
UsuńTo może przygotuj taki szybki post o dobrych bazach?:) Będę wiedziała co sobie wypróbować, gdy ta z Artdeco mi się skończy:).
Dobrych bazach, których mam, aż dwie :D:D
UsuńWidzę, że delikatnie próbujesz mi przekazać, żebym coś napisała :D :)
Przejrzałaś mnie;).
Usuń2 dobre bazy to świetny materiał na wpis i może znajdziesz chwilę, by coś naskrobać;).
Udanego dnia:*
Cóż, biorąc pod uwagę fakt, że mam tylko jeden cień do powiek i używam go raz na pół roku, to taka baza mi się nie przyda, ale jakby coś się u mnie zmieniło w tej kwestii to wrócę do tego wpisu:)
OdpowiedzUsuńOk:).
UsuńMiałam tą bazę, nie podrażniła moich oczu. Chętnie do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że spisywała się u Ciebie bez zarzutu:).
UsuńKiedyś bardzo chciałam ale na razie nie mam takiego progressu w malowaniu paczadełek ;D
OdpowiedzUsuńProgres jest i będzie jeszcze większy:). Zobaczysz:).
UsuńUżywałam jej tyle lat, że już nie wiem nawet ile to było opakowań;)Aż trafiłam na Too Faced, która jest naprawdę mega dobra;) Napisałam o niej kilka słów przy wpisie Sephora Box;) Naprawdę najlepsza, choć ArtDeco w swojej kategorii cenowej też jest super! buziaki*** dobrej nocki życzę, pa***
OdpowiedzUsuńBędę musiała się przyjrzeć bazie z TF w takim razie:). Agata Snow White też ją chwali:).
UsuńBuziaki:***
Świetna trwałość! Nic tylko się malować :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego o tej bazie w internetowych przestworzach. Kiedyś może i ja się na nią z ciekawości skuszę :) Obecnie króluje u mnie NARS, a ulubieńcem jest kultowy Urban Decay Primer Potion, którego właśnie muszę kupić, bo NARSik chyba wkrótce skończy swój żywot :)
Już dawno czytałam dużo dobrego o tej bazie w przestworzach internetowych;), ale mam taki refleks, że pojawiła się u mnie dopiero teraz:).
UsuńKiedyś ją miałam i była ok, tylko jest tyle baz że nie wróciłam nigdy do niej:D Teraz mam resztkę paint pota z maca, a najczęściej używam cienia w kremie z maybelline i tyle. Jestem leniuszkiem ;) a jak mac skończy żywot to mam ochotę na bazę too faced :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam w komentarzach, to Too Faced jest chyba jedną z lepszych baz na rynku:). Będę musiała się kiedyś przekonać jak będzie się sprawdzać na moich powiekach:).
UsuńMoja pierwsza baza i totalna rewolucja w makijażu oczu: "WOW, cień nie roluje mi się po godzinie!" ;) Poleciłam koleżance z podobnie tłustymi powiekami i się nią zachwycałyśmy. Zużyłam chyba ze 3 opakowania i niestety za każdym razem było gorzej, miałam wrażenie, że coraz szybciej wysycha i coraz gorzej utrzymuje cienie :( Poza nią wypróbowałam 3 inne bazy: Zoeva, HD z NYX i TF i najlepiej chyba sprawdza mi się TF. Kiedyś robiłam nawet porównanie 3 baz:
OdpowiedzUsuńhttp://oleosa.blogspot.com/2014/05/nyx-high-definition-eye-shadow-base.html
Uwielbiam ten cień na Tobie :)
Dzięki za link Karolina. Zaraz zajrzę do tego wpisu.
UsuńBaza z TF jest chyba najlepsza, bo już kilka osób mi ją poleciło i na pewno kiedyś wypróbuję:).
Dziękuję:). To jeden z moich ulubionych cieni i teraz, gdy dzięki bazie utrzymuje się cały dzień, mogę się nim w pełni cieszyć:).
Ja jako bazy używałam korektora Collection :)
OdpowiedzUsuńU mnie nawet mocno zastygający korektor nie dał rady utrzymać najbardziej problematycznych cieni i pigmentów.
UsuńMam ją, ale średnio za nią przepadam i raczej używam sporadycznie. Fakt, przedłuża i to znacząco trwałość cieni, które naprawdę długo się na niej utrzymują, podbija także kolor, ale nie przemawia do mnie jej toporna i gęsta konsystencja, która niezbyt dobrze i nierównomiernie się rozprowadza. Trochę też modyfikuje kolory. Moim zdaniem jest ok, aczkolwiek nie powala ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta baza jak na moje potrzeby jest całkiem dobra, choć napiszę pewnie kiedyś o takiej, która powala;).
UsuńCiekawa baza, ja zazwyczaj używam korektora :)
OdpowiedzUsuńZastygający korektor nie dał rady utrzymać problematycznych pigmentów i cieni, więc musiałam kupić bazę:).
UsuńPod względem właściwości była dla mnie super, ale po kilku miesiącach zrobiła się jak kapryśne dziecko i po prostu wywaliłam ją do kosza. Zeschła się niemiłosiernie, stała się bardzo tępa...
OdpowiedzUsuńBuziaki!
To niedobrze. Ja ją zużywam w takim tempie, że chyba nie zeschnie;).
UsuńBuziaki <3
Używałam tej bazy wiele lat temu i byłam z niej bardzo zadowolona :) Chociaż trochę przeszkadzało mi, że szybko wysychała. Teraz mam suchą skórę, więc staram się nie nakładać takich specyfików, ale na większe wyjścia chyba warto do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na większe wyjścia bez bazy się nie obejdzie:). Ja ją zużywam w takim tempie, że chyba nie zdąży wyschnąć;).
UsuńPozdrawiam Ewelinka <3
Opinie na temat tej bazy są bardzo podzielone, więc chyba trzeba ją przetestować, żeby wyrobić sobie własną opinię. Ja mam akurat bazę z Urban Decay i bardzo jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBaza z UD jest bardzo wychwalana, więc podejrzewam, że jest jedną z najlepszych:).
UsuńNie dla mnie. Z makijażem bardzo się grzebię. Staranne położenie jej na powieki pewnie graniczyłoby z cudem. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba z nią działać konkretnie i precyzyjnie, bo może być nieciekawie;).
UsuńWymagające kosmetyki to moja zmora. ;)
UsuńTo moja pierwsza baza jaką kupiłam kilka lat temu i mam bardzo miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa też na nią nie narzekam:).
UsuńA mnie lubi tylko baza Urban Decay i tylko ta podstawowa :-/ Na innych cienie i tak mi się rolują.
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało Ci się znaleźć bazę, która spisuje się bez zarzutu. Ja chyba nie mam wymagających powiek:).
UsuńJak na razie staram sie zużyć tę którą mam
OdpowiedzUsuńA ja wcale nie zachęcam do zakupu, tylko piszę o tej, którą ja mam;).
UsuńMiałam ją i nie zdążyłam zużyć, bo zaschła. Potem kupiłam Lumene i do tej pory tylko jej używam! :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie zdąży wyschnąć, bo zużywam ją w błyskawicznym tempie:).
UsuńO tej bazie pierwszy raz usłyszałam dobrych kilka lat temu, ale nigdy nie miałam okazji używać. Teraz planuję zakup bazy z Too Faced, bo do tej pory za takową robił mi korektor, a chcę zobaczyć czy bedzię jakaś różnica ;)
OdpowiedzUsuńBaza z TF jest podobno jedną z najlepszych:).
UsuńU mnie jest znacząca różnica między korektorem a bazą.
Kiedyś miałam ochotę na tę bazę, ale w końcu trafił do mnie maluszek z Paese i spodobał mi się na tyle, że został ze mną do zużycia. Nie maluję powiek na tyle często, żeby inwestować w drogie bazy pod cienie, wiec ta mogłaby być dla mnie świetnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, w takim przypadku w zupełności wystarczy tańsza baza. Tę z Artdeco warto wypróbować:).
Usuńwolę płynne bazy, ale do tej też mnie przekonałaś ;)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować Inga:).
Usuń