Witajcie! :)
Zetknąwszy się po raz pierwszy z Code w wersji wody toaletowej i perfumowanej, nie miałam żadnych wątpliwości, że barwniejszą opowieść ukazuje ta druga.
Od samego początku zaintrygowało mnie, że zapach nie jest ugrzeczniony, bowiem to, co natychmiast przykuwa uwagę to gorzki i przyprawowy akcent dodający kolorytu całej kompozycji, który jednocześnie sprawia, że łatwo o skojarzenie z wysublimowaną elegancją, dlatego też gdybym miała wskazać wieczorowe, wytworne perfumy, które znakomicie będą emanować ze skóry kobiecej zimową aurą, to bez wahania wskazałabym na Code for Women edp.
Początek intryguje zapachem gorzkiej pomarańczy, po chwili ukazuje się odrobinę soku z tego owocu, a także aromat skórki. Później pojawia imbirowo-jaśminowe oblicze podszyte zapachem kwiatów pomarańczy. I na tym etapie dzieje się wiele - mamy tu do czynienia z nieskrępowaną niczym ekspansją tych nut, które zawłaszczają przestrzeń i prowadzą swoistą grę, w której toczą bój o dominację.
Wielu osobom ten sposób połączenia składników doskwiera i czują się totalnie przytłoczone - nie pomoże nawet późniejsze subtelne miodowo-waniliowe wysłodzenie.
Dla mnie piękna jest zarówno początkowa intensywna faza zapachu, jak i ta późniejsza, która przynosi wyciszenie i wspomnianą już słodycz osadzoną na drzewie sandałowym.
W tym zmysłowym zapachu można poczuć się wyjątkowo. Dobrze będzie się wkomponowywał w atmosferę klubową, to również doskonały wybór jeśli w planach mamy romantyczną kolację przy świecach.
Perfumowa piramida:górne nuty: gorzka pomarańcza, włoska pomarańcza, jaśminśrodkowe nuty: kwiat pomarańczy, jaśmin wielkolistny, imbirdolne nuty: miód, wanilia, drzewo sandałowe
Niestety nie znam, ale zapoznam sie przy okazji ;)
OdpowiedzUsuńJustynka, czuję, że spodobałaby Ci się jego lżejsza odsłona, czyli edt i ta, o której pisze Ania (piekneperfumy.pl), czyli Luna:).
UsuńUdanej niedzieli:***
To zaraz wpadne do niej i poczytam ;)
UsuńUdanej ;**
Ania też pisała o Code for women edp, ale zachęciła mnie do testów Luny:).
Usuńsuper post mistrzu perfum<3
OdpowiedzUsuń:***
UsuńZ pewnością je wąchałam, choć niestety zupełnie nie pamiętam jakie były moje wrażenia:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że mogły być trochę za mocne;). Z drugiej strony lubisz jaśminowe Ange un Demon Le Secret (mnie ta wersja męczyła, chociaż uważam, że to piękny zapach), więc może jest szansa:).
Usuńhihi a wiesz, że ja tam jaśminu za mocno nie czuję? Tak raczej subtelnie:D Nic a nic mnie nie drażnią na szczęście:)
UsuńW AuD jaśmin jest subtelny, ale za to podano go z innymi kwiatami, i to było dla mnie nie do przejścia, a w Code jest stłumiony przez imbir i pomarańczę, dlatego też zapach w ogóle mnie nie męczy :).
UsuńCode jest pięknym zapachem, ja czuję w nim dominujący kwiat pomarańczy, i czasem świeżą nutkę, jakby miętową, ona wkrada się do zapachu tylko na chwilkę, znika, by za jakiś czas się znów niepostrzeżenie pojawić. Bardzo dobre perfumy, gratuluję wyboru Iwonko, i zazdroszczę (tylko pozytywnie;)), że możesz je nosić. Ja nie mogę, a podobają mi się. Sytuacja z perfumami bywa jednak dynamiczna lub przynajmniej zmienna, więc może kiedyś będą też moje. Na razie są dla mnie jednak zbyt intensywne. Na razie...
OdpowiedzUsuńOpisałaś je pięknie:) tak, że znowu mam ochotę na testy, chciałabym je powąchać tu, teraz, natychmiast (a to niemożliwe bo zaraz północ - swoją drogą idealna pora na ten zapach;) buziaki***
ps. udało Ci się sprawdzić J by Jennifer Aniston?
Pamiętam właśnie o tej miętowej nucie, o której wspomniałaś w swojej recenzji. Ja bym nawet chciała, żeby i u mnie się czasem objawiła:), ale niestety nic takiego nie ma miejsca - szkoda:).
UsuńDziękuję Aniu:), ale też miałam obawy czy zgram się z tym zapachem, a tu taka miła niespodzianka. Bardzo lubię gorzką pomarańczę i przyprawy w perfumach, dlatego nawet jaśmin, za którym niekoniecznie przepadam, nie jest mi straszny w takim zestawieniu:).
Ja do tej pory przeszłam dwukrotną zmianę preferencji zapachowych i aktualnie jestem na etapie m.in. perfum korzennych, drzewnych, ziołowo-cytrusowych, aldehydowych.
Twoje słowa zawsze mnie motywują:). Dziękuję ❤️
J by JA jeszcze nie poznałam, bo nie mogę się ostatnio wybrać do perfumerii, ale na pewno je poznam i jak mi się spodobają to zamówię próbkę, żeby bardziej się im przyjrzeć;).
Udanej niedzieli.
Ściskam:***
Na mnie ta chłodna jakby miętowa nutka się pojawiała, ale to zawsze było takie chwilowe wrażenie. Może to czy ona się pojawi zależy też od dnia, pory roku, a może od ph skóry, trudno powiedzieć;)
Usuńto daj znać jak będziesz po testach, ja przy okazji jeszcze raz je sprawdzę;)
Dam znać na pewno, bo bardzo jestem ciekawa tego zapachu:).
UsuńPiękny zapach, piękny flakon, jedynie trwałość na mnie jest bardzo słaba:(
OdpowiedzUsuńPamiętam właśnie, że na Twojej skórze nie trzymał się długo. Szkoda:/.
UsuńTo bardzo ciekawy zapach ale nie do końca do mnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńRozumiem to, bo mnie samej nie pasuje wiele zapachów, choć są naprawdę intrygujące:).
UsuńMoja koleżanka miała "ten" zapach, tyle, że kupowała go na bazarku. Śmiem wątpić w oryginalność, aczkolwiek pachniał ładnie :) Czy podobnie, tego nie mogę stwierdzić :)
OdpowiedzUsuńNie jest to typowo mój zapach, ale uważam, że jest ładny :) Moja znajoma go uwielbia i jest mu wierna od wielu lat :)
OdpowiedzUsuńTen zapach jest z kategorii tych, z którymi nie jest łatwo się utożsamić:).
UsuńMimo wielu prób, jakoś nigdy nie udało mi się polubić z tym zapachem - nie układa się na mnie dobrze, robi się przytłaczający. Najładniej chyba pachnie na mnie wersja Luna, przy czym nie próbowałam jeszcze najnowszej (podobno pięknej) Satin. :)
OdpowiedzUsuńZ tym zapachem od samego początku nie miałam żadnych problemów, zgranie idealne:), aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że połączenie jaśminu, gorzkiej pomarańczy oraz imbiru jest dość specyficzne i może okazać się przytłaczające, dlatego nie każdy odnajdzie się w tej wersji.
UsuńWersja Satin od razu przypadła mi do gustu, natomiast Luny nie znam - będę musiała nadrobić zaległość:).
Pozdrawiam:).
Koniecznie muszę je sobie sprawdzić,
OdpowiedzUsuńbo wiele dobrego o nich słyszałam ;)
Jestem ciekawa Twoich spostrzeżeń na temat tych perfum:).
Usuńznam je i uwielbiam i to od pierwszego powąchania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twój nos polubił ten zapach:). U mnie było tak samo - uwielbienie od pierwszego powąchania;).
UsuńPamiętam, że kiedyś bardzo lubiłam ten zapach. Niestety potem nastąpiła zmiana gustów i poszłam w inną stronę aczkolwiek Armani Code darzę wielkim sentymentem.
OdpowiedzUsuńO zmianie preferencji zapachowych coś wiem:). Doświadczyłam tego 2 razy:).
Usuńjakiś czas temu był to mój ulubony zapach :) zużyłam kilka buteleczek :) ale odkąd weszła wersja "Luna", to się na nią przerzuciłam i ją absolutnie uwielbiam! znasz "luna"? :) jest bardziej słodka
OdpowiedzUsuńMuszę poznać Lunę:), chociaż jeśli jest słodsza, to nie wiem czy polubię;), bo Code for women podoba mi się właśnie dlatego, że jest w nim gorycz z dosłownie kroplą miodu:).
UsuńNie miałam go ale zapach doskonale znam z perfumerii i kiedyś się na niego skuszę. Póki co moje serce wierne jest YSL Black Opium ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobał Ci się na tyle, że rozważasz zakup. To świetny zapach.
UsuńZapachów GA znam mało :) moim ukochanym jest SI , każda jego wersja również :)
OdpowiedzUsuńTen zapach muszę poznać :)
Mam klasyka, ale uwielbiam wersję Si Intense. Muszę niebawem poznać wszystkie flankery:).
UsuńPiękny opis, Iwonko, jak zwykle zresztą u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbki tego zapachu - bardzo ładny, aczkolwiek nie zaintrygował mnie na tyle, żeby go kupić.
Dziękuję za komplement:).
UsuńW pełni to rozumiem, bo ja z wieloma zapachami też nie mogę się utożsamić mimo że są intrygujące:).
Po Twoim świetnym opisie mniemam, że muszą pachnieć świetnie! Obawiam się jednak, że mimo końcowej słodyczy zapach byłby dla mnie zdecydowane za ciężki. Lubię wąchać tego typu zapachy, podobają mi się, ale absolutnie nie mogę takich nosić na sobie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Bardzo mi miło:).
UsuńTwoje obawy są najprawdopodobniej słuszne. Polecam w takim razie lżejsze odsłony tego zapachu:).
zdecydowanie musiałabym powąchać, opis bardzo dokładny, ale nie potrafię sobie tego zapachu wyobrazić, ale poniucham przy jakiejś okazji Iwonko:)
OdpowiedzUsuńGdyby okazał się być za ciężki, zerknij też na inne, lżejsze odsłony tego zapachu:). Może akurat któryś z nich Ci się spodoba:).
UsuńPozdrawiam:).
Jak pamietasz, kiedys Ci pisalam, ze wersja EDP jest dla mnie nieco za duszaca. Dzisiaj testowalam po raz kolejny wersje Satin w perfumerii - i tez mimo, ze na testach nadgarstkowych wypada ladnie, to chyba nie jest dla mnie do "noszenia" :)
OdpowiedzUsuńPamiętam. Ten zapach ma taką siłę rażenia, że wcale się nie dziwię, choć ja od razu zareagowałam na niego bardzo dobrze, ale pewnie dlatego, że bardzo wyraźnie czuję pomarańczę i imbir - te składniki akurat bardzo lubię w perfumach:).
UsuńCiekawa jestem czy spodobałaby Ci się lżejsza edt i Luna, której ja z kolei nie znam, a która jest podobno słodsza.
Nie kojarzę tych perfum, ciekawa jestem zapachu ale wolę raczej słodkie lekkie zapachy lub owocowe ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę prosić o kliknięcie chociaż w jeden link, bardzo mi pomożesz;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/02/czesc-wszystkim-nie-byo-mnie-tu-az.html
Pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
To na 100% ten zapach Ci się nie spodoba:).
UsuńJa ubóstwiam light blu GA. <3
OdpowiedzUsuńTo D&G :)
UsuńNo to ja właśnie należę do tych osób, które czują się przytoczone i akurat tego zapachu nie lubię. I jeszcze jakoś źle mi się kojarzy. Choć miałam te perfumy dawno temu, to do dziś omijam je szerokim łukiem :) Zdecydowanie nie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:).
UsuńOne są specyficzne - to fakt. Wiem o czym mówisz, bo kiedyś jak poznałam je podczas testów w perfumerii, też nie za bardzo mi się podobały. Po kilku latach zapragnęłam je mieć, bo zaczęły mnie intrygować, zwłaszcza to połączenie pomarańczy i imbiru. Z drugiej strony, nie mogłabym ich nosić codziennie. Znajduję dla nich tylko wyjątkowe okazje;).
Możliwe, że teraz też by mi się podobały, bo w sumie nie miałam pojęcia, że z czasem może nam się zmienić gust co do perfum. Dopiero teraz mi to uświadomiłaś :)
UsuńMoże się zmienić i to bardzo:). Ja teraz odbiłam w kierunku perfum korzennych, przyprawowych:). Prawdziwa obsesja;).
Usuń:)
OdpowiedzUsuńnie znam tego zapachu.
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych wieczorowych zapachów :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo lubię ten zapach, wspaniałe połączenie nut i całkiem dobra trwałość, białą wersje Summer też bardzo miło wspominam, aczkolwiek jest zupełnie inna od klasyka :)
OdpowiedzUsuńWitaj:),
Usuńna mojej skórze Code jest bardzo trwały.
Biała wersja zbiera same pozytywne recenzje:). Ja niestety jej nie znam.
Z całą pewnością powącham przy najbliższej okazji, bo choć flakonik dobrze znam, to samego zapachu nigdy chyba nie miałam przyjemności poczuć :)
OdpowiedzUsuńMa moc, ale przy bliższym poznaniu zyskuje;).
UsuńTo postaram się bliżej z nim zapoznać! :)
Usuń:)
UsuńBardzo go lubię! Z resztą mam na liście do kupienia, chyba od zawsze :D Swoją drogą wydawało mi się, że to taki zapach, który można kupować w ciemno, idealny na prezent, a po komentarzach widzę, że wiele osób ma z nim problem :)
OdpowiedzUsuńJa bym nie poleciła tego zapachu jako bezpieczny wybór na prezent:), chyba prędzej wodę toaletową, która jest o wiele łagodniejsza.
UsuńTak przypuszczałam, że Code edp jest w kręgu Twoich zainteresowań;).
Armanii tak wodzi za nos!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzeczytałam, że ma w sobie nuty pomarańczy i poczułam się skuszona, a imbir i jaśmin są świetnym dodatkiem. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na perfumy Giorgio i to był mój duży błąd, który muszę w niedalekiej przyszłości sprawdzić.
OdpowiedzUsuńChociaż nie... mama kiedyś miała perfumy Gio... ale mi jakoś nie podeszły,za bardzo ogórkowe były jak dla mojego nosa. :)
Jestem ciekawa Twojej opinii na temat tego zapachu:). Jest, jak widać po komentarzach, dość kontrowersyjny;).
UsuńDla mnie ten zapach trochę ginie w tłumie, ale za to męska wersja jest wspaniała, dość lekka, ale też i charakterna... na nieszczęście dla mojego portfela :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie Gosiu:). Jak dla mnie ta wersja jest inwazyjna, natomiast w tłumie mógłby zginąć Code w wersji wody toaletowej:).
UsuńMuszę poznać Code dla mężczyzn;).