Pigmenty do powiek nie są dla mnie tylko efektownym dodatkiem do makijażu wieczorowego, przeciwnie - noszę je na co dzień, przy czym oczywiście decyduję się wtedy na stonowane odcienie, choć nie zaprzeczam, że wkradnie się czasem jakaś nutka szaleństwa;).
Jak już zdążyłyście się zorientować, jestem fanką pigmentów z Inglota - ich kolory i ciekawe wykończenia w zupełności mi wystarczą, do jakości też nie mam żadnych zastrzeżeń. Dziś natomiast chciałabym w telegraficznym skrócie (bo ileż można pisać o pigmentach? - oprócz informacji na temat trwałości najważniejszy jest przecież efekt na powiekach!;)) przedstawić Wam moją opinię na temat pigmentów z firmy Mac na podstawie przetestowanych odsypek.
Prezentacja odcieni bez bazy:
Informacje na temat poszczególnych odcieni i ich prezentacja na bazie z korektora (nakładane na sucho):
- Naked - utrzymany w szampańskiej kolorystyce; zawiera złote drobinki, które rozprowadzają się równomiernie; wykończenie pudrowo-perłowe; nic nie stoi na przeszkodzie, by stosować go również w roli rozświetlacza; może zbierać się w załamaniach, dlatego polecam użyć pod niego typową bazę, a nie korektor.
- Melon - złocisto-brzoskwiniowy odcień o wykończeniu metalicznym; trwałość bez zarzutu.
- Rose - róż ze złotym połyskiem; wykończenie metaliczne; trwałość bez zarzutu.
- Blue Brown - podobny do pigmentu z Inglota w odcieniu AMC 85, który jest zielono-brązowy z domieszką fioletu. Różnica polega na tym, że w Blue Brown pojawia się też ton błękitny, nie ma natomiast fioletu. Dodatkowo przy rozcieraniu cienia nad załamaniem powieki brąz zmienia się w bordo. Jest też mniej połyskujący niż ten z Inglota. Blue Brown jest bardziej ,,kremowy", zbity, dokleja się wręcz do pędzelka, dlatego jest mniejsze ryzyko, że cokolwiek osypie się podczas nakładania. Na powiece blenduje się z niesamowitą łatwością.
- Black Poodle - kiedy pierwszy raz go zobaczyłam, stwierdziłam, że nie ma w nim nic wyjątkowego - zwykła matowa czerń z fioletowymi drobinkami. Nie uwierzycie jak ten z pozoru ,,przeciętniak" potrafi się przeistoczyć w zależności od rodzaju nałożonej pod niego bazy. Na przezroczystej bazie (moja jest z Lorac) jest metalicznym głębokim fioletem, na bazie z korektora to metaliczny granat. Lepsze zdjęcia miałam z sesji z granatem, więc pokazuję jedno z nich;).
Podsumowując, testy zaliczam do udanych. Wszystkie pigmenty są aksamitne w konsystencji, doskonale się rozcierają, nie pylą się i są trwałe. Mac zachwyca totalnie bezproblemową formułą cieni, Inglot konkretniejszym połyskiem:), dlatego nie mogę ocenić, które z nich są lepsze:).
Przepięknie wyglądają na Tobie wszystkie te pigmenty. Zwolenniczką różu na oczach nie jestem, ale Ty masz taką urodę, że pasują ci te odcienie. Bardzo elegancko. Czarny prześliczny i ten brązowo-zielony, no i różowe ustka :))))
OdpowiedzUsuńDzięki:). A wiesz, że ja bardzo lubię róż w makijażu oka? :) Pięknie się komponuje z zielonymi i brązowymi tęczówkami:).
Usuń:***
najładniej jednak róże wyglądają z niebieskimi tęczówkami :))
Usuńmi ten odcien w ogóle nie pasuje, u Ciebie lepiej wygląda
No w sumie największy kontrast jest, więc powinno być ładnie:).
UsuńBlue Brown i Rose sa cudowne!
OdpowiedzUsuńJa mam jeden pigment - Mac Vanilla! :) używam go na codzien.
Chciałam w Polsce kupic pigment numer 85 ale w kilku punktach Inglot go zwyczajnie nie było. Nie przepadam za sypkimi cieniami ale ta 85 bardzo bym chciała miec i teraz mi sie Macowy Rose spodobał.... ;)
Następnym razem jak czegoś nie znajdziesz, odezwij się do mnie. Postaram się to załatwić i wyślę na Twój adres w PL:).
UsuńRose jest rewelacyjny:). Uwielbiam róż na powiekach, choć wydaje mi się, że najlepiej komponuje się z brązowymi tęczówkami:).
O dziękuję bardzo :) będę pamiętać :)
UsuńMoje oczy sa brązowe i jesli nie sa zaczerwienione to bardzo lubię je podkreślać różami ;)
Nie ma sprawy:).
UsuńTen kolor odmładza;).
Ja jeszcze nie miałam żadnych pigmentów, ale jak nieraz u Ciebie oglądałam to czułam się zachęcona ech;)
OdpowiedzUsuńWiem, jestem kusicielką:). Być może kiedyś się zdecydujesz na jeden na tzw. spróbowanie:).
UsuńPozdrawiam:).
Wszystkie prezentują się na Tobie pięknie, w tych ciemnych wyglądasz wręcz zachwycająco :D Ale co tu się dziwić, ładnemu we wszystkim ładnie :)
OdpowiedzUsuńF.
❤️ :)
UsuńCieszę się, że pigmenty Ci się spodobały.
OdpowiedzUsuńRose i Melon świetnie ci pasują, u mnie wyglądają kiepsko. Albo ja po prostu nie umiem ich nosić :)
Naked to jednak mój ulubiony, bo raz dwa go nakładam i makijaż gotowy.
Black Poodle swego czasu nosiłam na co dzień, ale jednak na zwykły makijaż wydaje się za ciemny. Też miałam z nim tak, że pierwsze wrażenie było, meeeh to przecież zwykła czerń, a później proszę :D:D
Za to Blue Brown to fajny kameleon, myślę, że fajnie będzie wyglądał na jakieś czarnej bazie (bo przecież jeszcze tego nie wypróbowałam).
Miłej niedzieli ;*
Spodobały mi się i to bardzo! :)
UsuńNo i wytypowałaś moją ulubioną dwójkę pigmentów. Mogłabym je nosić codziennie:).
Black Poodle ma moc - to fakt:). Jeśli chodzi o Blue Brown, na czarnej bazie będzie się dopiero działo. Spróbuję to zrobić:).
Ściskam:***
Udanego wieczoru:).
Black Podle! <3 Woow! Efekt bajka! Petarda! Miazga! Iwonka, wyglądasz mega w tym ciemnym :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo podobny do Eye tint Obsidian z Giorgio Armani.
Dziękuję Aguś❤️
UsuńWłaśnie zerknęłam na Eye tint Obsidian i rzeczywiście - jak dwie krople wody:).
Moje serce skradł Melon <3 muszę poszukać podobnego w asortymencie Inglota ;)
OdpowiedzUsuńTo jeden z ładniejszych kolorów:). Z wielką przyjemnością noszę go na co dzień;).
UsuńJako miłośniczka Brązów ten kolor mi się najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam Naked i Vanilla dla mnie to takie must have kosmetyczki :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:).
UsuńMelon i Rose najbardziej mi się podoba - mam podobne odcienie od innych marek ;)
OdpowiedzUsuńSuper:).
Usuńja z mac mam tez rose i old gold :) piekne sa :)!
OdpowiedzUsuńWidziałam u Ciebie old gold - cudo:).
UsuńMelon oraz Naked mam w wersji travel size już bardzo długo i nadal dużo mi pozostało. Są to moje jedyne pigmenty jakie posiadam i chociaż podobają mi się to przyznaję, że nie korzystam z nich za często. Melon ładnie wygląda kiedy jestem opalona, z kolei Naked jest słabo na moich powiekach widoczny (lepiej sprawdza się jako rozświetlacz). Chyba jednak wolę tradycyjne cienie, ale nie zaprzeczam że od kiedy zobaczyłam u Ciebie pigmenty Inglota, to mam czasami ochotę, tak na próbę, jakiś kupić :)
OdpowiedzUsuńJa stawiam pigmenty na równi z cieniami:). Mogłabym je składować;).
UsuńMyślę, że warto skusić się na choć jeden pigment z Inglota:).
Pozdrawiam Olu:).
Melon i Rose mnie zachwyciły :) kiedyś miałam cień maca naked ale nie pasował mi kolorystyczni, ponoć to ulubiony cień Beyonce ;) polecam Ci wieżyczki Glazel, będziesz zadowolona jak je kupisz :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te wieżyczki i powiem Ci jedno - byłabym bardzo zadowolona;).
UsuńMam pigmenty Mac i uwielbiam, bardzo je lubię używać :) Melon kocham , Naked lubię a Rose muszę obczaić :)
OdpowiedzUsuńMelon to mój ulubiony kolor z całej piątki:).
UsuńRóżowy rządzi! zresztą wszystkie piękne ale ta czern ze złotem by wymiatała!
OdpowiedzUsuńRóżowy jest rewelacyjny - mój ulubiony zaraz po złocie:).
Usuńśliczne! dwa ostatnie to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Monika:).
UsuńWszystkie piękne, szczególnie na Twojej opalonej buzi ☺ Szukam jednak jakiejś pięknej jasnej brzoskwinki.
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńNaked, melon i Brown 😍 To moje kolory 😊👍🏻
OdpowiedzUsuńCieszę się Gosiu, że te kolory wpadły Ci w oko:).
UsuńFajnie wyglądają :) Mam tego inglota 85 bo miał być odpowiednikiem cienia 'club' z maca i teraz tak sobie leży, nie mam na niego pomysłu za bardzo :D Czasem na imprezę go użyję jak sobie o nim przypomnę
OdpowiedzUsuńMożna go nałożyć na kreskę zrobioną czarnym eyelinerem, spróbuj go też nałożyć na mokro na całą powiekę - będzie się prezentował jeszcze ciekawiej:).
UsuńJa też nie miałam na niego pomysłu i swego czasu leżał nietknięty przez kilka miesięcy, a potem mi się odmieniło i używałam go praktycznie codziennie:).
Piękne kolory sobie wybrałaś! Mam każdego z nich i szczerze wielbię. Naked mi psikusów żadnych nie robi. To jeden z moich ulubionych neutralesów.
OdpowiedzUsuńA Ty wyglądasz obłędnie w każdym wydaniu. Pasuje Ci absolutnie kazdy kolor. Jak i zarówno mocne, jak i delikatesowe usta! <3
Dostałam odsypki od Karoliny (Koainki) i wszystkie mi się spodobały, choć przyznaję, że Melon i Rose uwielbiam:).
UsuńA u mnie z Naked tak różnie, ale i tak uważam, że jest rewelacyjny:).
Dziękuję❤️
Też je oba lubię, choć mam kilka jeszcze bardziej ulubionych :)
UsuńMiałam kiedyś wielką fazę na pigmenty MACowe, kupowałam wszystkie jakie się w sprzedaży ukazywały i w ten sposób uzbierałam sobie całkiem niezłą kolekcyjkę. Mają one w sobie jakąś moc przyciągania :D
No to kolekcyjka musi być imponująca;). Na mnie pigmenty bardzo działają;) - uwielbiam wszystko, co się błyszczy:).
UsuńMoje pytanie miało brzmieć: które pigmenty lepsze Inglot czy Mac? A tu proszę, ostatnie zdanie mi powiedziało, że powinnam mieć oba:) A ja nie mam żadnego - bałam się jakoś do tej pory. Ale przyznam, że po Twoim poprzednim wpisie z pigmentami Inglota sprawdziłam ten, który mi wtedy polecałaś:) Piękny, ale z obawy że u mnie się nie sprawdzi odpuściłam go sobie... A teraz patrzę na Ciebie nieziemska kobieto(!) - albo może nieziemsko piękna kobieto;) i co? - i też chcę taki pigment- choć jeden;). Masz idealną urodę do tych makijaży, pasują Ci wszystkie odcienie i w każdym jesteś obłędna.
OdpowiedzUsuńps. jak Ty robisz takie ładne zdjęcia makijażu? ja może nie ćwiczyłam intensywnie, ale jakoś nie wychodzi mi tak jak bym chciała... co też widać w moim dzisiejszym wpisie, ale to już szczegół...
Z tego co wiem, można kupić te pigmenty w Macu w mniejszych pojemnościach (tych pełnowymiarowych nie zużyłabym chyba przez 10 lat;)) i może warto by było się zdecydować na coś w miarę neutralnego na początek:). Wiem, kuszę, ale nic nie poradzę, że szaleję na punkcie wszystkiego, co błyszczy;).
UsuńAniu, wielkie dzięki za komplement:***
Jeśli chodzi o zdjęcia, wyczarowuje je lustrzanka Nikon D3200:). Nie mam dodatkowych lamp, więc trochę się trzeba nagimnastykować, by portret wyszedł w miarę wyjściowo:).
Więc taka mała pojemność jest dla mnie idealna. Dobrze Ci ta gimnastyka wychodzi bo fotki piekne😊buziaki miłego dnia ***
UsuńPrzepiękne! <3 Naked i melon są fantastyczne :) Cudownie na Tobie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńCzegoś takiego jak Melon długo poszukiwałam:).
Pieknie wygladasz we wszystkich odcieniach, Iwonko :* Bardzo mi sie podoba osobiscie odcien Blue Brown :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńBlue Brown jest fajny, ale wolę jednak Amc 85 z Inglota, bo nie ma w nim bordowego tonu:).
Naked i Vanilla - bez tego ani rusz jeżeli chodzi o mnie! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, świetny blog :*
Dokładnie:).
UsuńDziękuję i również pozdrawiam:).
Mogłabym tu wejść tylko po to by obejrzeć zdjęcia, wiesz, że uwielbiam Twoją urodę. Ja na razie za pigmenty się nie biorę, ale oczywiście mam w planach ich użycie. Właśnie wczoraj oglądałam u Katosu jak powinno się je prawidłowo aplikować. Marta mi kiedyś pisała, że jak inwestować w cienie to najlepiej MAC i na pewno kiedyś będą moje, ale obecnie jest mi szkoda pieniędzy, bo aż żal takich produktów na dwie lewe ręce :) Dostałam w prezencie paletkę Too Faced, więc na niej będę się uczyć :) Melon musi być kiedyś mój :)
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękuję za wszystkie miłe słowa, które do mnie kierujesz:*.
UsuńWidziałam Twój makijaż pod ostatnim wpisem i uważam, że nie masz dwóch lewych rąk;). Żebyś widziała moje początki...:).
Jak zobaczyłam Melon, od razu wiedziałam, że stanie się moim ulubionym;). Do Twoich niebieskich tęczówek jest wręcz stworzony:).
I ja dziękuję Kochana :) Na pewno przy wyborze pigmentów będę pamiętała o melonie :) Nie da się go nie zauważyć :)
UsuńMiłego wieczoru :*
To fakt:).
UsuńUdanego wieczoru:***
Bardzo pasuję do twojej twarzy przepięknie wyglądasz . Zachęca aż do spróbowania u siebie zobaczymy może coś z tego wyjdzie . Zapraszam również do mnie pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDziękuję Klaudia:).
UsuńPiękne, uwielbiam takie wielowymiarowe produkty :)
OdpowiedzUsuńJa też:).
UsuńMelon piękny!
OdpowiedzUsuńMój ulubiony:).
UsuńBardzo ładnie się prezentują :) w sumie nie wiem który najładniejszy odcień Black Poodle używałabym przy lini rzęs zamiast kreski a a resztę bym łączyła ze sobą :) każdy jest ładny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Z takimi kolorami rzeczywiście można bawić się w łączenie:).
UsuńPozdrawiam:*
Blue Brown jest bardzo podobny do mojego cienia z palety WnW Comfort Zone :) Pięknie Ci w nim :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko:). I super, że masz odpowiednik z innej firmy:).
Usuńo matko są piękne! <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzy Mac Blue brown ma jakiś oznacznik numerowy?
OdpowiedzUsuńWitaj Iza:).
UsuńMoje pigmenty to odsypki, więc nie wiem czy mają dodatkowo oznaczenie numerowe. Wydaje mi się, że nie.